|
nie mogę zaprzeczyć, że cię pragnę, ale skłamałabym, gdybym musiała.
|
|
|
nie mogę cię kontrolować. jesteś jak ptaszek, którego chciałam udusić. powinnam wypuścić cię i dać ci swobodnie pofruwać. przepraszam.
|
|
|
by nie płakać więcej wzięła garść usypiających tabletek.
|
|
|
nie chciał ze mną rozmawiać, prawie siłą wyciągnęłam go na spacer. poszłam z nim w miejsce gdzie często przesiadywaliśmy. milczał. zirytowana, przyspieszyłam kroku. ale on nie został w tyle, starał się iść równo ze mną. wtedy poczułam, że może go jeszcze odzyskam. nie udało się, tydzień później odszedł.
|
|
|
Trzeba znowu zacisnąć zęby i być świetny, tylko ile wytrzymają te zęby?
|
|
|
Czasem prawie zdarza się coś miłego a prawie, boli bardziej niż nic.
|
|
|
Ja tu próbuję się cieszyć z tego co mam, proszę pani, a pani mi świeci w oczy latarką marzeń a potem wali nią w głowę.
|
|
|
To już koniec dni Ikara, teraz trzeba się poskładać.
|
|
|
odszedłeś zabierając klucz do mojego serca. teraz już nie potrafię otworzyć go dla kogoś innego. albo wróć i skorzystaj z niego albo po prostu oddaj i daj mi dalej jakoś żyć.
|
|
|
|