 |
|
Zrobie wszystko byś wiedziała jak bardzo cię kocham, jak bardzo tęsknie gdy rozstajemy się na kilka chwil, jak bardzo żałuje gdy powiem coś co może cię zaboleć, jak bardzo nienawidsę rozstawań z tobą, jak cholernie mnie kręciesz.
|
|
 |
|
Kocham Cię swoją całą niedoskonałością.Kocham Cię rano.W południe,wieczorem i nocą.Każda pora jest dobra by powiedzieć Ci jak wiele dla mnie znaczysz.Gdy się kogoś kocha chce się być ponad wszystko lepszym człowiekiem. Zmieniłabym każdą rzecz,która denerwuje Cie we mnie.Tak bardzo chcę byś z dumą trzymał mnie za rękę i nigdy nie chciał puszczać mojej dłoni. Pragnę w twoich oczach i sercu pozostać. Tak długo jak tylko to możliwe.Można rzec,że na zawsze/hoyden
|
|
 |
|
Jesteś z kimś.Kochasz,wielbisz każdy kawałeczek jego ciała i duszy. Tęsknisz do rąk,ramion ukochanej osoby.Ogromna chęć przebywania z nią wydaje się bardziej oczywista niż bicie serca. Myśl kocham ją/go pojawia się z każdym oddechem,z każdym zaczerpnięciem powietrza.Ufasz.Dajesz z siebie sto procent.Pewnego dnia zdajesz sobie sprawę,że głównym celem w życiu stało się uszczęśliwianie tej drugiej osoby.Do tego stopnia,że jej szczęście staje się ważniejsze niż własne.I wszystko po to by dowiedzieć się,że każda chwila była fałszywa.A miłość odeszła tak szybko jak się pojawiła.A ty musisz szukać sensu życia,bo twój cały świat postanowił się z Tobą rozstać/hoyden
|
|
 |
|
Wyobraź teraz sobie maszynkę do niszczenia wspomnień.Niszczarkę przykrych chwil.Która jest w stanie uwolnić Cię od bólu.Warunek jest jednak jeden.Zapomnisz całkowicie o tym,że istnieje.Że żyje ktoś taki jak on.Że spotkałaś go kiedykolwiek. Jesteś w stanie zgodzić się na to? Pozbyć się jego obecności?Tego co razem przeżyliście? Jak czułaś się przy nim? Że musiałaś się skupiać na tym,żeby nie zapomnieć przy nim oddychać? Bo każda chwila spędzona z nim zapierała Ci dech w piersiach.Bo kochałaś do utraty tchu.Pamiętasz jak uczył Cie z taką cierpliwością matematyki? Pisał Ci słodkie SMS-y?Bawił się twoimi włosami i mówił,że kocha najbardziej na świecie? Pamiętasz wyprawy rowerowe i szukanie zagubionej drogi? Patrzenie w gwiazdy? Odnajdywanie tej spadającej po ty by wypowiedzieć życzenia?I to jest właśnie cudowne uśmiechnąć się do wspomnień i powiedzieć Pamiętam.A ból? Kiedyś odejdzie.Nie będzie dawał o sobie znać w nieskończoność.A ty będziesz pamiętała o swojej wielkiej miłości/hoyden
|
|
 |
|
Lekcja pierwsza: Uśmiechaj się,pomaluj usta krzykliwą szminką,nie daj po sobie poznać,że w środku jesteś tylko wrakiem człowieka.Lekcja druga:odpowiadaj na jego siema bez drżącego głosu i wzroku wbitego w czubki swoich nowych szpilek.Lekcja trzecia : poderwij nowego chłopaka,nie na dłużej niż 2 tygodnie z obawy przed jego zaangażowaniem.Nie chcesz przecież przysporzyć sobie kłopotu.Lekcja czwarta: pij,pal,klnij ile wlezie ale nie pozwól wypłynąć ani jednej łzie.Słuchałam tego z niedowierzaniem. Moje koleżanki próbowały zmienić mnie właśnie w kogoś takiego jak On. W piękność bez uczuć,bez serca.I wszystko po to by zachować pozory.By zagrać z nim w grę"kogo mniej zabolało to rozstanie. A ja nie wstydziłam się tego,że czuję ból.Przeciwnie.Uważałam,że jest moją największa siła. Bo ja nie zostałam wrzucona do pralki i wyprana z wszelkich uczuć.To nie był sposób na złamane serce. Byłam dumna,że pomimo jego niedyspozycji,fizycznego niedomagania nadal bije.Nadal jest/hoyden
|
|
 |
|
Tik.Tak.Tik tak.Wskazówki zegara nieubłaganie przypominały o tym,że nie można zatrzymać czasu,ani tym bardziej go cofnąć. Minął już okres gdy byliśmy szczęśliwi. Skończył się wspólny etap w naszym życiu.Brzmi rozsądnie.Dlaczego więc nie potrafię tego przyjąć do wiadomości? Czuję się strasznie samotna w miejscach do których chodziliśmy razem. Przystanki autobusowe,tramwaje,sklepy ze słodyczami są pełne ludzi.Bo oni przychodzą tam w określonym celu.Jedni na zakupy,drudzy korzystają po prostu z publicznych środków transportu.A ja chodzę tam by poczuć choć przez chwilę twoją obecność. Dostać szanse na odnalezienie utraconej radości.Tam czuję się bliżej Ciebie.To głupie.Ale wierzę,że wyczujesz moje okropne samopoczucie,przyjdziesz po mnie gdy będę siedziała gdzieś na zimnej ziemi,zabierzesz mnie do domu.I tym razem zostaniesz. Na zawsze.Tak jak to obiecywałeś /hoyden
|
|
 |
|
Marzyłam.Będąc małą dziewczynką ciągle o czymś marzyłam. Przymykałam powieki i wyobrażałam sobie siebie w pięknych sukniach jako księżniczkę w zamku.Gdy dorosłam nie przestałam marzyć.Bo marzenia są czymś pięknym,pozwalają przetrwać najtrudniejsze chwile.Choć już nie pragnę być księżniczką..Moje marzenia są teraz jakże odlegle od tych z czasów dzieciństwa. Dorosłam.Wiem,że nie mam szans żyć w idealnym świecie.Ale po co zamykać się w idealnej bańce skoro można stworzyć sobie swoje własne królestwo z kimś kogo się kocha w realnym życiu. Strojne,kosztowne stroje,jedzenie na złotych talerzach,bogate życie jest niczym w porównaniu z cudem miłości.Jedyne czego bym chciała to być naprawdę szczęśliwa. Móc dzielić się tym szczęściem z człowiekiem,którego kocham.Zarażać go codziennie swoim uśmiechem I nigdy już nie poczuć bólu złamanego serca. Nie przypominać sobie jak bardzo bolał smak przelanych łez na próżno/hoyden
|
|
 |
|
-Oddaj mi te wszystkie dni,które mi zabrałeś! Oddaj mi mój uśmiech,który zniknął z mojej twarzy gdy postanowiłeś zniszczyć to co nas łączyło!-ukryła twarz w dłoniach i zaczęła szlochać.Nie zważając na to ,że patrzy na nią cala szkoła. I smieją się z niej-Wariatka-powiedział nieczule. Przecież wszyscy patrzyli.A on nie mógł stracić swojego wizerunku tracąc czas na rozmowę z nią.Ale nie miał prawa jej upokarzać.Nie po tym co razem przeżyli.Nie za to jak bardzo go kochała. Otarła łzy i stanęła przed nim.Obdarta z wszelkiej nieśmiałości-Ty jesteś wariatem.Bo tylko szaleniec jest w stanie zrezygnować z osoby,która kocha nie za coś,ale pomimo czegoś.I wiesz co? Żałuję,że zakochałam się w kimś takim jak Ty.Nadętym dupku,który dba tylko o to jak wygląda,który każdy uśmiech ćwiczy przed lustrem. Jesteś bardziej sztuczny niż twoja nowa dziewczyna.Którą wcześniej nazywałeś plastikiem i tapeciarą.Jesteście siebie warci.Odeszla wsród drwin i śmiechów.Tylko,że te byly teraz wymierzone w niego/hoyden
|
|
 |
|
Tak bardzo nie lubisz kiedy palę.Mówisz,że ten papieros w ogóle do mnie nie pasuje. Unoszące się kłębki dymu przyjemnie łaskoczą mi nozdrza.Powoli się uspokajam.Nerwy opuszczają moje ciało.Na tęsknotę nie ma lekarstwa. Nikotynowy opar jest w stanie przywrócić rozsądne myślenie,chwilowo uśmierzyć skołatane nerwy spowodowane brakiem twojej obecności. Trudno tak nie móc się do Ciebie przytulać zawsze wtedy gdy najdzie mnie taka ochota. Chciałabym przedawkować radość codziennego przebywania z Tobą. I nawet czasem powiedzieć Ci,że mdli mnie już od przejadania się twoją osobą.Wolę,żeby mdliło mnie z przejedzenia niż cierpieć na niedosyt i wciąż czuć to uparte burczenie mojego serca z głodu/hoyden
|
|
 |
|
Wtaczam jego postać na szczyt swojego serca.Robię to jak mitologiczny Syzyf za karę.Nie mogę go bowiem mieć,wymyka mi się z rąk w momencie gdy prawie go mam.Nie umiałam go kochać wtedy gdy on mnie kochał. Miłość przyszła po czasie.Teraz codziennie patrze jak moje szczęście trzyma w ramionach inna. I najbardziej boli myśl,że to ja powinnam być na jej miejscu/hoyden
|
|
 |
|
Jego oczy przestały skrywać tyle miłości.To nie siebie w nich widziałam.Jego serce już nie wyrywało się w moją stronę.Bilo,ale nie dla mnie.Tylko cichutkie pik pik przypominało o momentach gdy słuchałam jego bicia.Gdy dozwolone mi było mieszkanie w nim.Gdy on mnie chciał i potrzebował.Nie było dla mnie miejsca w tym wielkim świecie gdy tak nagle go zabrakło..Ze złamanym sercem żyłam niby jak dotychczas.Bo przecież musiałam chodzić do szkoły, brałam prysznic, rozmawiałam o sprawach mało i bardziej ważnych, chodziłam na zakupy.Tylko,że żadna z tych czynności nie miała sensu/hoyden
|
|
 |
|
Zadajesz sobie cielesny ból by nie czuć jak boli serce.Prosisz by nadszedł sen by myśli dały w końcu spokój udręczonej duszy.Ale on uparcie nie nadchodzi.Gdy w końcu udaje Ci się zasnąć poduszka jest cala mokra od łez.Serce,usta,a nawet dłonie pachną tęsknota. Nic nie jest pocieszeniem w chwilach gdy tęsknisz za miłością swojego życia.Wtedy nawet pomarańcze tracą smak. Żołądek uparcie odmawia jakiegokolwiek pokarmu. Bo jedyne czego pragnie to przestać żyć.Pewnego dnia zasnąć i już się nie obudzić. Ulżyć sobie.Albo tak po prostu wyprać serce z całych wspomnień.Szczytem marzeń staje się zwykły uśmiech.Gdy pytasz ją co się dzieje to wiedz,że ona tak właśnie się czuje.Nie do wiary jak człowiek może tak wiele czuć? Pierwsze miesiące to dopasowywanie się do świata bez niego.Rekonwalescencja serca, ciała i duszy.Ona musi najpierw pogodzić się z samą sobą by pójść na przód.Musi opłakiwać jego nieobecność by zrozumieć,że on nie wróci i przyszła jej do głowy myśl,że ona może żyć bez niego/hoyden
|
|
|
|