Wtaczam jego postać na szczyt swojego serca.Robię to jak mitologiczny Syzyf za karę.Nie mogę go bowiem mieć,wymyka mi się z rąk w momencie gdy prawie go mam.Nie umiałam go kochać wtedy gdy on mnie kochał. Miłość przyszła po czasie.Teraz codziennie patrze jak moje szczęście trzyma w ramionach inna. I najbardziej boli myśl,że to ja powinnam być na jej miejscu/hoyden
|