-Oddaj mi te wszystkie dni,które mi zabrałeś! Oddaj mi mój uśmiech,który zniknął z mojej twarzy gdy postanowiłeś zniszczyć to co nas łączyło!-ukryła twarz w dłoniach i zaczęła szlochać.Nie zważając na to ,że patrzy na nią cala szkoła. I smieją się z niej-Wariatka-powiedział nieczule. Przecież wszyscy patrzyli.A on nie mógł stracić swojego wizerunku tracąc czas na rozmowę z nią.Ale nie miał prawa jej upokarzać.Nie po tym co razem przeżyli.Nie za to jak bardzo go kochała. Otarła łzy i stanęła przed nim.Obdarta z wszelkiej nieśmiałości-Ty jesteś wariatem.Bo tylko szaleniec jest w stanie zrezygnować z osoby,która kocha nie za coś,ale pomimo czegoś.I wiesz co? Żałuję,że zakochałam się w kimś takim jak Ty.Nadętym dupku,który dba tylko o to jak wygląda,który każdy uśmiech ćwiczy przed lustrem. Jesteś bardziej sztuczny niż twoja nowa dziewczyna.Którą wcześniej nazywałeś plastikiem i tapeciarą.Jesteście siebie warci.Odeszla wsród drwin i śmiechów.Tylko,że te byly teraz wymierzone w niego/hoyden
|