Jego oczy przestały skrywać tyle miłości.To nie siebie w nich widziałam.Jego serce już nie wyrywało się w moją stronę.Bilo,ale nie dla mnie.Tylko cichutkie pik pik przypominało o momentach gdy słuchałam jego bicia.Gdy dozwolone mi było mieszkanie w nim.Gdy on mnie chciał i potrzebował.Nie było dla mnie miejsca w tym wielkim świecie gdy tak nagle go zabrakło..Ze złamanym sercem żyłam niby jak dotychczas.Bo przecież musiałam chodzić do szkoły, brałam prysznic, rozmawiałam o sprawach mało i bardziej ważnych, chodziłam na zakupy.Tylko,że żadna z tych czynności nie miała sensu/hoyden
|