 |
i teraz już nie wiem co mam ze sobą zrobić. błądzę myślami tu i tam, we wspomnieniach, a przecież nie chciałam się poddawać niemalże na starcie. nie wiem czy mogę jeszcze coś zrobić w kierunku mojego szczęścia, które chciałam wiązać z nim, gdzie chciałam aby to on był tym moim sensem życia. przemyślę to wszystko jeszcze raz dokładnie po czym pójdę oddać w `ręce` hip hopowych bitów, pójdę dalej zatracać się i marzyć o czymś nierealnym. i pewnie znów polecą słone łzy, bo nie mogę mieć tego czego chciałabym mieć najbardziej. a przecież nie chce tak wiele, prawda ? [ smilemill ]
|
|
 |
patrzyłam ślepo gdzieś na drzwi od szafy wspominając. świadomość tego, że już go nie ma w moim życiu wciąż boli. boli nawet to, że ostatni az widziałam go wsiadającego do autokaru. i te przepełnione bólem spojrzenia. byłam dla niego tą odpowiednią kobietą, która zawróciła mu w głowie. byłam dla niego całym światem, no własnie byłam. i totalnie rani mnie fakt, że ma już kogoś, ale nie przestał mnie kochać, bo wiem to na stówę. może uparcie twierdzi, że nic nie czuje, ale tak nie jest. znam go zbyt dobrze. [ smilemill ]
|
|
 |
no i w dlaszym ciagu słysząc jego imię, nazwę miasta, w którym mieszka automatycznie wstrzymuję oddech. jest mi ciężko, bo do tej pory kocham jego. przemilczę też fakt, że w chuj tęsknię. za dotykiem jego dłoni, ust, tego ciała, które gdy mnie całował przylegało do mojego. brakuje mi rozmów, gry w siatkę .. wtedy tak słodko się wygłupiał. i ta dyskoteka pożegnalna zrobiona specjalnie dla jego obozu. te słowa : "bliżej, bliżej, jeszcze bliżej" ranią do dziś, bo gdyby nie one nic by się nie wydarzyło. nie cierpielibyśmy teraz oboje. dalej żyję w nadziei, że po prostu przyjedzie tu do mnie, a ja płacząc powiem mu jak bardzo go kocham i jak cholernie mi go brakuje. to trudne, no ale bywa. [ smilemill ]
|
|
 |
lato dwa tysiące jedenaście. słoneczny, upalny dzień. oboje byliśmy skąpo ubrani, jakieś szorty, cienkie koszulki. mój pokój, siedzieliśmy spokojnie rozmawiając, przesiadł się na moje łóżko, delikatnie oparł mnie o poduszki i zaczął całować, moje ciało idealnie przylegało do jego ciała. działał na mnie jak nikt inny, tak że mogłabym zabić za niego. szkoda, że wyszło tak a nie inaczej, że jednak miłość na odległość sie nie sprawdziła. [ smilemill ]
|
|
 |
fuck już nie przytulę się do niego mówiąc półszeptem, że boję się chodzić sama po parku, gdy jest ciemno, bo liście po których chodzimy przypominają mi małe robaczki, które pełzają. taak wiem, to głupie, ale wtedy czuje sie taka bezpieczna przy nim i szczęśliwa. czuje sie wtedy w chuj potrzebna. a teraz .. zastępuje mi go coś, co tak cholernie rozpierdala mnie od środka. umieramy przecież z każdą sekundą przez to, a śmierć jest coraz bliżej nas .. nie dożyjemy nawet jutra. [ smilemill ]
|
|
 |
szurała niespokojnie nogami po podłodze czekając na jakieś wieści od niego, nie odzywał się już kolejny dzień. usiadła na parapecie, wzięła słuchawki i oddała się w `ręce` hip hopowych bitów. spoglądała w jasne niebo, z którego frunęły ciepłe płatki śniegu. nagle głos pezeta przerwał sms, od niego, tłumaczył w nim dlaczego zniknął na parę dni, dlaczego nie ma go przy niej teraz. napisał też, że nie może dalej się z nią przyjaźnić. powód pozostał nieznany, z jej powiek zaczęły wydobywać się słone łzy, ginęły gdzieś w jej leginsach. wstała, ogarnęła twarz i przyrzekła sobie, że będzie silna nawet i bez niego. [ smilemil ]
|
|
 |
" mam swój świat, swoje życie, swój pokój i natchnienie, swoje myśli tylko moje, to mój ból i cierpienie, lecz zostaje szczęśliwy bo mam to coś z boku, czyli kartka, długopis, piękny bit i święty spokój .. " [ viper ]
|
|
 |
to list do przeszłości, klucz do kufra smutnych chwil, stań obok mnie z uśmiechem, a ja zamknę wszystko w nim ..
|
|
 |
|
Tak, mi też czasem włącza się opcja "tęsknię".
|
|
 |
|
To pieprzone rozczarowanie, kiedy szukasz go na szkolnym korytarzu, a okazuje się, że nie przyszedł dziś do szkoły.
|
|
 |
|
Nie sądziłam, że mogę czuć z kimś taką więź. / proelosiak
|
|
|
|