 |
co u mnie ? jak zwykle. coś się sypie. ktoś się kłóci, ktoś się czepia. ktoś przychodzi. ktoś odchodzi. ja zostaję
|
|
 |
Wiem, ze gdy jesteś obok mnie starasz się być inny . Lubisz być zauważany . A ja mam wtedy wiedzieć, że ty zrobisz dla mnie wszystko żeby móc mnie odzyskać z powrotem . / minieek719
|
|
 |
Był wieczór. Słysząc jakieś krzyki pod oknem podeszłam do niego .Zobaczyłam dwóch wrzeszczących na siebie chłopców. Jeden z nich był moim byłym . Postanowiłam otworzyć okno i posłuchać o czym ze soba tak głośno rozmawiają. Kiedy usłyszałam ich krzyczaną rozmowe, postanowiłam nie reagować, gdyż wiedziałam, że chodzi o jakąś niunie, a oni nie domyślając się, że stoją pod moim oknem wykrzykiwali różne nie miłe rzeczy . W końcu wyjżałam przez okno i uspakajając ich powiedziałam, że są ostanimi draniami. A mój były powiedział, żebym sie lepiej nie wtrącała bo przez przypadek mogą powiedzieć o jedno słowo za dużo . / minieek719
|
|
 |
Lubiła tańczyć pełna radości tak ciągle goniła wiatr zmartwiona życiem wciąż zawsze gubiła coś. nie chciała nic . / minieek719
|
|
 |
mimo, że wszystko się wali wkoło to mam jednak wywalone na to. nie mam pojęcia w ogóle co się dzieje. jestem jakaś na wszystko obojętna. nie mam już ochoty nikogo do niczego zmuszać. nie mam już chęci nawet na użalanie się nad sobą, że ktoś mnie nie chce, że wszystko co się dzieje wokół mnie to jest 'be'.. nie to nie. teraz już wiem, że i zakochanie działa w odwrotną stronę czy coś. no wiesz, że można i się odkochać bo człowiek się męczy gdy ktoś go nie zauważa. i wiem, że nie ma takiego czegoś jak "przyjaźń między ludzmi", jest tylko coś w stylu przywiązania się do drugiego człowieka, tylko, że w różnym stopniu. szkoda, że dopiero teraz to zauważyłam. hm... szczerze nie wiem nawet co tu wypisuję. tak wylewam wszystko co mam mniej więcej w głowie. mogłabym więcej i więcej i więcej, ale już nie mogę bo muszę iść bo zaczynam bredzić. ja chcę się już tylko uśmiechać. zero marudzenia i pieprzenia, że jest źle, że źle i że źle. bo mam być już dobrze!!! bo ja mam ochotę żyć!!
|
|
 |
wychodzę z domu. idę do szkoły. już mam poukładane w głowie jak wszystko wytłumaczyć z fizyką. może da kobieta szansę osobie, która nie będąc w szkole przez miesiąc miała jedynie tydzień na zaliczenie 10 sprawdzianów..? może zrozumie. oby...
|
|
 |
boję się. strach ogarnia mnie spoglądając w lustro. postać, która odbija się w zwierciadle uśmiecha się do mnie chciwie i szyderczo szczerzy do mnie zakrwawione zęby... wtedy zamykam oczy... zabieram chełpliwie powietrze i uwalniam je po kilku sekundach głośnym świśnięciem... otwieram lekko powieki, niepewnie zerkając na szkoło,które niegdyś wiszące na ścianie pokazywało negatywne odbicie, teraz pokruszone i zniewolone leżało w krwi na brudnej ziemi...
|
|
 |
...miałam sen... w nim byłeś ty i ja też tam byłam... czule gładziłeś mój zarumieniony policzek kiedy szeptałeś subtelnie 'kocham cię' do mojego ucha. a zapach twych słów uderzał z miłością do mych nozdrzy i rozchodził się dziką namiętnością po całym mym ciele...
|
|
 |
twoje serce jest chore. każdy lekarz mówi ci co innego. jednak dają nadzieję. już przeszedłeś jedną z wielu operacji. jest dobrze. lecz ty panikujesz. boisz się. ja też się obawiam, ale wierzę... musi być dobrze. ma być dobrze! przecież bez ciebie nie będzie i mnie! żałuję, że nie mogę dać ci chociaż połowę swojego serca byś mógł żyć jak każdy. żałuję, że nie pozwolona mi dać ci mojego serca, że sam na to nie pozwoliłeś. ale nie dziwię się, sama otrzymując od ciebie serce i pomimo, że żyłbyś we mnie, nie mogłabym się pogodzić z tym, że ciebie by już nie było blisko, prócz twego kochającego serca... chociaż nie mam pojęcia czy by samo nie umarło z tęsknoty jak ja do ciebie...
|
|
 |
i co z tego jeśli nie zdam z fizyki bo nie zaliczyłam klasówki. bardziej obawiam się egzaminu z przystosowania do życia. czy nie obleję go i zabiorą mi jedyną szansę na szczęście? czy kiedy postawię nie tu gdzie trzeba stopę, ziemia pode mną się nie rozstąpi i pochłoną mnie czarne dymy? czy może lekko i subtelnie wreszcie wpadnę w twoje ramiona uwieńczona pocałunkami miłości...?
|
|
 |
pani od chemii! czasem wymiana zdań z panią tą bywa tak boleśnie krzywdząca, że aż potem głowa zaczyna boleć i zastanawiasz się nad egzystencją swojego własnego 'ja' utrapionego przez tą kobietę...
|
|
 |
i proszę powiedz czule dwa słowa. "kocham cię". i błagam cię, nie zostawiaj mnie. bo przecież bez ciebie nie ma i mnie. po prostu bądź i milcz kiedy patrzymy na siebie to czuję te uczucie. a kiedy mamy zamknięte oczy mówmy, żebyśmy wiedzieli, że nadal jesteśmy przy sobie, że żadne z nas nie uciekło...że nadal kocha...
|
|
|
|