 |
Rozpierdala mnie wewnętrzna niechęć do tego co się ostatnio wydarzyło. Chciałabym się jakoś odciąć od tamtych chwil i nigdy więcej do nich nie wracać. One nie są dobre, one nic dobrego nie przyniosą. To jest bardziej niż pewne, a jednak już się zaczyna coś złego dziać. Nie jestem ślepa, widzę co się dzieje, mam również dobrą intuicję, która podpowiada mi to co jest nie tak.Głucha też nie jestem, słyszę co się wokół mnie dzieje. Ktoś kolejny raz próbuje sobie ze mną pogrywać, ale nie tym razem. Nie pozwolę sobie na to. Nie ulegnę. Nie jestem słaba, jak kiedyś. Mam teraz więcej siły w sobie i chęci do wielu spraw oraz nabrałam do wszystkiego dystansu. Nie skończy się już nic, bo też i nie zacznie. Nie pozwolę, aby kolejny raz moje życie zostało zniszczone przez kogoś, kto postanowi się w nie wpieprzyć i rozwalić cały mój mur ochronny. Nie dam sobą tym razem pomiatać, ani tym bardziej manipulować. Zbyt wiele razy pozwalałam, abyś ktoś mną kierował. Koniec z tym wszystkim raz na zawsze.
|
|
 |
Może lepiej by było gdybyś odszedł ode mnie? Gdyby to wszystko co miało miejsce w ciągu ostatnich trzech lat się nigdy nie wydarzyło? Może i nie poznałabym, aż tak gorzkiego smaku życia, ale miałabym chociaż spokojniejsze nerwy, moje serce nie byłoby tak rozszarpane i co najważniejsze potrafiłoby jeszcze pokochać kogoś innego, kogoś kto kiedyś na to zasłuży. Nie męczyłabym się dzisiaj z tym, że mam serce, które ledwo bije, bo ktoś postanowił w przeszłości zamienić je w lodowaty kamień, który niedawno powoli zaczął topnieć. Może byłoby o wiele lepiej, gdyby Ciebie nigdy nie było. Kłopoty nie uczepiłyby się tak bardzo mojego losu, a ja w końcu mogłabym odpocząć od Ciebie, od przeszłości i tych wszelkich brudów, jakie wyciągasz na wierzch przy mnie.
|
|
 |
Nie jest ważne jak mocno uderzasz, ale jak mocno możesz dostać i dalej iść do przodu.
|
|
 |
Ewuniu! Słoneczko Ty moje, gwiazdeczko i cudzie. Wiesz, jak Cię uwielbiam, prawda? :* Wariatko i cholera moja kochana. Masz właśnie wlam. Tak, wiem miałam spać, ale jak tu zasnąć jak się wcześniej naczytalam tak cudownych wpisów i wiadomości? Dzień Kobiet Ewus! Wszystkiego najlepszego. Zdrowia, szczęścia - bo zasłużyłas w końcu na nie. Tego codziennego uśmiechu i radości w głosie, który można wyczuć przez telefon. Życzę Ci tego byś wytrzymała że mną jak najdłużej, ojjjj to będzie wyczyn z Twojej strony jeśli dasz radę. No cóż, czego jeszcze życzyć Ci mogę Kochanie? Spełnienia marzeń, bo one są w życiu najważniejsze. Miłości, tej prawdziwej i już trwałej. Faceta który pokocha Całą Ciebie! Sama najlepiej wiesz czego chcesz a ja z całego swojego zimnego, ledwo pikajacego serducha Ci tego życzę ! Uśmiech mordeczko Moja i nie chce już nigdy słyszeć że mi się smucisz! :***
|
|
 |
Cmentarz i Twój grób. To jedyne miejsce, gdzie mogę być sobą, gdzie mogę mówić o wszystkim i nie przejmować się tym, że ludzie przechodzą wokół mnie, a na Twój grób spływają słone krople łez. Tam mogę mówić o wszystkim, mogę wyrzucać z siebie każdy smutek, każdą radość. Mogę komentować to wszystko co mi się nie podoba, co zadaje mi ból. Mogę cieszyć się przy Tobie każdą chwilą. Mogę prowadzić monolog, bo wiem, że tylko ja będę mówić, a Ty będziesz jedynie mnie słuchał. Nie odpowiesz nigdy słowami na mój przekaz, ale zawsze przyjdziesz w czasie snu i dasz jakiś znak. Zawsze tak robiłeś. Pojawiałeś się wtedy, gdy kompletnie traciłam grunt pod nogami. Wyciągałeś do mnie rękę, ale ja nie chciałam Cię słuchać, nie chciałam wykonywać tego kroku, który miał wiele rzeczy zakończyć.
|
|
 |
Jak mam się zachować, jak mam mu powiedzieć tą szczerą prawdę skoro wszystko we mnie jest opętane strachem, niepewnością? Jak mam wykonać ten pierwszy krok, kiedy brakuje w ciele pełnej odwagi, która zmobilizuje do dalszego działania? Wygłupianie się, robienie z siebie wariatki nie jest zawsze dobre, ale jak mówi moja dziewczyna, z której czerpię przykład ' jest ryzyko, jest zabawa', to powinno się ryzykować i nie przejmować tym co będzie. A coś jednak mnie powstrzymuje. I wiem, że ciągle się powtarzam, że piszę nadal o jednym, o wiecznej niepewności, ale inaczej się tego określić nie da. Przynajmniej ja nie potrafię określić tego innymi słowami. To coś jest zbyt silne. Nie wiem, czy potrafię to pokonać...
|
|
 |
Nie mogę się już doczekać, jak wejdzie na gadu, a na dole pojawi się okienko z Jego imieniem. Wiem, że jeszcze jakiś czas muszę poczekać, ale każda chwila coraz bardziej się dla mnie dłuży. Nie potrafię tego określić, ile trwa dla mnie minuta, czy nawet sama sekunda. To jest coś, jak wieczność. Jak wieczne czekanie na coś, co może nie nastąpić zbyt szybko. A jednak mam nadzieję, że tak nie będzie, że ta chwila nastąpi już niedługo. Przecież On się zjawia bardzo często w mało oczekiwanych momentach. Może nie zapomni o tym, że miał dzisiaj wejść, że Ona go specjalnie prosiła o to by się pojawił. Chociaż powinnam brać wszystkie opcje pod uwagę. Wiem, że jest bardzo zalatany i zabiegany, że ma jeszcze wiele spraw do załatwienia przed wyjazdem, ale jeżeli nie zdążę mu powiedzieć tego, co chcę... To nie wiem, czy kiedykolwiek zdobędę się jeszcze na tą odwagę. Nie wiem, czy uda mi się jeszcze wydusić chociażby jedno słowo w Jego kierunku, aby nie poczuć strachu przed odrzuceniem.
|
|
 |
Boję się tej rozmowy. Boję się tego, że w końcu przyjdzie godzina podczas, której będę musiała z Nim szczerze porozmawiać. I co mu wtedy powiem, jak się zachowam? Wyjdę na skończoną idiotkę, czy wręcz przeciwnie? Przecież to jest prawdziwe szaleństwo, znam siebie, znam swojego pecha do wszystkiego i wiem, że nie mam nawet prawa się niczego po tej rozmowie spodziewać. Wiem, że to co chciałabym powiedzieć na pewno nie jest odwzajemnione. Czyli nie zależy mu tak, jak mnie..Przynajmniej taką mam ciągłą wizję tego w głowie. Wiem, że jak się zapytam właśnie, czy jest jakaś cząstka szansy, że mu zależy na tym wszystkim, to może się zdarzyć, że porażką dla mnie okaże się Jego odpowiedź. I co wtedy? Przecież nie zrobię sobie teraz żadnej nadziei w głowie, ani tym bardziej w sercu. Wiem, że to nie jest możliwe. Za dużo przecież bym chciała od życia, prawda?
|
|
 |
Mam nadzieję, że kiedyś o Tobie zapomnę, że nie nastanie dzień, w którym pomyślę o Tobie i wszystkie wspomnienia do mnie powrócą. Nie chcę tego. Nie dlatego, że to będzie boleć, ale dlatego, że czas z Tobą, który spędziłam był jednym , wielkim błędem, wiesz? Nienawidzę Cię właśnie za to, jak mnie zniszczyłeś. Doprowadziłeś mnie do silnego upadku psychicznego, ale po części się pogodziłam wtedy z tym co się działo. Odzyskałam siłę, a raczej zdobyłam motywację do walki. To sprawiło, że umocniłam się bardziej psychicznie na ból ze strony ludzi i na ich fałszywość. Lecz to wszystko co było, czego nie ma i co nie powinno więcej do mnie powracać jest zamkniętym rozdziałem. Nigdy więcej nie wpuszczę Ciebie, ani nikogo z Twojego otoczenia do mojego życia, nigdy.
|
|
 |
Nie musisz tego robić. Nie musisz udawać, że mnie chronisz, skoro doskonale oboje wiemy, że jest inaczej. Chcesz się jedynie zemścić za przeszłość, za to, że odkryłam przez przypadek prawdę o Tobie, no nie? Jednak nie wziąłeś pod uwagę jednego. Zapomniałeś się ujawnić i przedstawić zanim naprawdę zacząłeś do mnie gadać ze swoimi wielce wymyślonymi tekstami. Nie jestem tą, która pozwoli Ci, abyś mnie zastraszył, nie. Nie jestem też Twoją zabawką na zawołanie, która będzie na Ciebie czekać przez całe życie, bo Ty sobie zdecydujesz, kiedy będziesz chciał mnie odwiedzić. Nie będę się przejmować tym co robisz, co do mnie mówisz, bo Ty zwyczajnie dla mnie nie istniejesz. Nie ma Ciebie. Jesteś tylko i wyłącznie wytworem mojej wyobraźni, kimś, albo czymś związanym z dawną przeszłością, do której już nie wrócę. I szczerze? Nawet nie jest mi przykro, że Ciebie nie będzie w moim życiu, wręcz przeciwnie. Ja się z tego cieszę i życzę powodzenia w dalszym życiu.
|
|
 |
Wpakowałam się przez przeszłość w kolejne bagno. Nie chciałam tego robić, ale czułam, że muszę. Długi czas przyjaźni, znajomości, masa wylanych łez i ból, to wszystko kiedyś nas łączyło.Wspólne chwile szczęścia, smutki, nieszczęścia, śmierć bliskich nam osób, pamiętasz? Tak wiele sytuacji, które połączyły nasze dwa różne światy. Jesteśmy dwoma przeciwieństwami, które potrafią idealnie na siebie wpływać. Oboje znamy się na wylot. Wyczuwamy po jednym słowie co się z nami dzieje, gdy nikt inny nie jest w stanie do nas dotrzeć. Potrafimy łamać wiele zasad, które nie zawsze są pozytywne, ale dzięki temu pokazują nam, jak wielka była kiedyś moc naszej przyjaźni. Czułam pewne zobowiązanie wobec Ciebie. Czułam, że nie mogę inaczej postąpić. Pomimo, że los rozdzielił nasze drogi, ja musiałam Cię w pewien sposób chronić. I tak, wiem, że wiele ryzykowałam tym posunięciem i wciąż ryzykuję, ale chociaż mam świadomość, że idę dobrą drogą.
|
|
 |
Miałam chęć zerwać się dzisiaj ze szkoły i pójść Ciebie odwiedzić. Lecz coś mi nie pozwalało tego zrobić, a raczej ktoś. Świadomość tego, że jestem pod ostrzałem u mojej wychowawczyni wyprowadziła mnie kompletnie z całej równowagi, jaką przez ostatnie tygodnie budowałam. Tak, wiem, że nie jestem tą najlepszą uczennicą, że poziom mojej średniej spadł poza wszelkie granice, ale ja się staram, wiesz? Chociaż wiele się jeszcze nie zmieniło, to ja się każdego dnia staram, aby było coraz lepiej. Nie poddaje się tak łatwo i szybko.Pokazuję, że na coś więcej mnie jeszcze stać. I chociaż wiele mi brakuje do tej idealności, to udowodnię sobie i ludziom, że nie jestem taka na jaką przed nimi wyglądam. Udowodnię, że mam w sobie siłę i potrafię walczyć o to czego chcę, czego pragnę. Pokażę tym, którzy we mnie zwątpili, że to co się działo niedawno było jedynie skutkiem mojego zagubienia, z którego zaczęłam wychodzić na prostą.
|
|
|
|