 |
[8] - Dziś idziemy do moich rodziców.
- Cooo?! Dlaczego mi nic nie powiedziałeś. Ja się muszę przebrać.
- Ale nie musisz. Tobie we wszystkim ładnie. Jesteś piękna i moja. ;)
- No dobra.
- Idziemy.
No i poszliśmy. Jego rodzice byli bardzo mili i od razu ich polubiłam. Oni mnie chyba też. Zjedliśmy przepyszny obiad przygotowany przez panią Magdę, mamę i Kacper zabrał mnie do siebie. Leżeliśmy u niego na łóżku przytuleni i rozmawialiśmy o przyszłości. Czas leciał bardzo szybko i nie zauważyłam kiedy zrobiło się tak późno. Pożegnałam się z rodzicami Kacpra, którzy zapraszali mnie ponownie i wróciłam do domu. Oczywiście mój skarb mnie odprowadził i czule pożegnał.
|
|
 |
[7] Przed pójściem spać znowu dużo pisaliśmy. Mama cieszyła się z mojego szczęścia i tego, że nareszcie zacznę wychodzić z domu. Wszystko zaczęło mi się układać. Położyłam się i dostałam SMS-a z taką treścią: Śpij dobrze mała. Kocham Cię bardzo skarbie ;*. Byłam wniebowzięta . Odpisałam mu, że też go kocham i życzę mu dobrej nocy. Rano obudziłam się mega szczęśliwa. Ubrałam się, zjadłam śniadanie i z niecierpliwością czekałam aż wybije 10 i przed moimi drzwiami, pojawi się Kacper. Nadszedł ten tak bardzo wyczekiwany moment. Usłyszałam dzwonek i pobiegłam otworzyć drzwi. Dostałam buziaka na powitanie. ;)
- Witaj kochanie. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Witaj misiu. - odwzajemniłam uśmiech.
|
|
 |
[6] Szliśmy trzymając się za ręcę tak jak para. Pod domem pocałował mnie i powiedział, że jutro mam być gotowa o tej samej porze.
|
|
 |
[5] - Co ?
- Ślicznie wyglądasz - uśmiechnął się do mnie.
- Dziękuję, a tak w ogóle to dzień dobry.
- Dzień dobry. - Pocałował mnie w policzek.
Zarumieniłam się i spojrzałam w dół , a potem na niego. Zaśmiał się.
- No i z czego się śmiejesz?
- Z Ciebie. Tak słodko się rumienisz. To jak ? Idziemy ?
- Idziemy.
Poszliśmy na lody, a potem do parku. Siedzieliśmy na ławce w najpięknieszym miejscu parku, kiedy on powiedział:
- Kinga, muszę Ci coś powiedzieć.
- No to mów. Słucham.
- Podobasz mi się, nawet bardzo. - Westchnął. - Ja się w tobie zakochałem.
- Na prawdę ? Powiedz, że to mi się nie śni.
- Na prawdę.
Pocałował mnie by udowdnić mi, że to nie sen. Czułam się cudownie. Oczywiście znowu się zarumieniłam co jemu strasznie się podobało. Szepnęłam mu tylko do ucha, że ja też go kocham. Tylko na tyle było mnie wtedy stać. Właśnie wtedy stałam się jego dziewczyną. Odprowadził mnie do domu.
|
|
 |
[4] . Rozmawialiśmy bardzo długo. Szłam spać bardzo podekscytowana. Zasnęłam nad ranem i obudziłam się o 7 chociaż, mogłam sobie jeszcze pospać. Zjadłam śniadanie i zaczęłam się szykować na spotkanie z Kacprem. Wyrzuciłam wszystkie ubrania z szafy i rozpoczęłam poszukiwanie i przymierzanie. Długo nie mogłam zdecydować się, co na siebie włożyć. Ostatecznie postanowiłam założyć mój ulubiony T-shirt, spodnie rurki i czerwone szpilki. Wyprostowałam włosy i pomalowałam paznokcie. Kacper przyszedł punktualnie o 10. Kończyłam właśnie sprrzątać pokój kiedy zadzwonił dzwonek i poszłam otworzyć drzwi przed którymi czekał Kacper.
- Wow. - Powiedział gdy otworzyłam drzwi.
|
|
 |
[3] Wieczorem weszłam na gadu-gadu. On był dostępny. Strasznie się zdziwiłam kiedy po chwili w dolnym prawym rogu pojawiła się wiadomość od: Kacper
|
|
 |
Ona potrzebowała go tak samo, jak on potrzebował jej, lecz oboje nie chcieli się to tego przyznać.
|
|
 |
Za bardzo wrażliwa, za mało twarda. Dziecinnie naiwna, głupio uparta.
|
|
 |
Na łące kwiatów wydeptać ścieżkę szczęścia ;)
|
|
 |
Moje szczęście chodzi, uśmiecha się i czasem pisze do mnie ;***********
|
|
 |
Zakochaj się we mnie drugi raz...
|
|
 |
[2]- Cześć.
- Hej. - odpowiedziałam.
-Co tam u ciebie?
- Ogólnie dobrze, a u ciebie?
- Też. Co robisz dziś wieczorem ?
- Dziś wieczorem miałam zamiar się pouczyć żeby mieć wolny weekend.
- Szkoda, a jutro co porabiasz?
- Jeszcze nie wiem.
- Może miałabyś ochotę spędzić ze mną ten dzień ?
- Eeee... Jasne.
- To ja wpadnę po Ciebie o 10. Muszę iść na lekcję. Do jutra.
- Do jutra.
Cała w skowronkach poszłam na lekcję z której i tak nic nie wiedziałam, bo myślałam o jutrzejszym spotkaniu z Kacprem. Kiedy wróciłam do domu mama od razu zauważyła mój dobry humor.
- A ty co się tak cieszysz ? - zapytała.
- Jestem wniebowzięta. Kacper się ze mną umówił.
- No to super.
Mama wiedziała o tym co czuję do Kacpra więc zgodziła się na moje spotkanie z nim.
|
|
|
|