|
nie ma czasu na kłótnie .
|
|
|
przy Tobie wymiękam, tak po prostu ..
|
|
|
czym jest szczęście ? Szczęście jest na pewno niesamowitą emocją. niektórzy szukają szczęścia nie wiedząc o tym, że mają je przy sobie. nie szukaj daleko, tylko uważniej się rozejrzyj i poszukaj go nawet w najmniejszych rzeczach, tam jest go najwięcej.
|
|
|
Po prostu sobie szła rozmawiając z kupelą o wszystkim i o niczym .. i szła .. i szła ..i go zobaczyła .. i chuj ! przestała cokolwiek mówić. ustała. ustała i gapiła się w niego jak w obraz. nawet krzyki koleżanki nie pomagały. trzeba było czekać tak długo, aż on zniknie jej z oczu, a ona jeszcze robiła wszystko, żeby do tego nie doszło. [ moja pojebana przyjaciółka oo ! ]
|
|
|
Jego obojętność niszczyła ją, z dnia na dzień coraz bardziej, jej oczy coraz częściej były zaszklone, a szaleństwo zamieniało się w rozpacz. Obiecywała sobie, że to minie, że przestanie w końcu za nim tęsknić, jednak było na odwrót. Tęskniła cały dzień, tęskniła całą noc, nawet w snach był tylko on .. tam też tęskniła. Nadal kurwa tęskni.
|
|
|
Wiedząc, że Ona nie wyobraża sobie życia niego, On to wykorzystał. Założył się o nią z kumplami. Założyli się, że wytrzyma z nią tydzień. Ona dowiadując się o tym była załamana, oczy zalewały się łzami, ręce drzały z nerwów, uśmiech znikł. Taką głupotą rozpierdolił jedyną rzecz, która jej pozostała ... nadzieję. i została bez niczego.
|
|
|
- On, On, On (...)
- Co ? wykrztuś to w końcu !
- Przytulił mnie. powiedział, że mnie kocha i nie wyobraża sobie życia beze mnie. powiedział, że mnie pragnie. powtarzał, że chce mnie czuć zawsze przy sobie. mówił, że jestem wszystkim. pocałował mnie.
- więc dlaczego płaczesz ?
- to był tylko sen. rozumiesz ? pierdolony, nieprawdziwy sen . !
|
|
|
Mnóstwo razy mijała go na korytarzu szkolnym, w sumie nawet go nie zauważała, ale jednego dnia było inaczej. Zupełnie inaczej. Idąc z klasy do klasy, on przechodził koło niej. Po raz pierwszy na niego spojrzała. Można powiedzieć nawet, że kiedy już jej oczy skierowały się w jego stronę, nie potrafiła ich oderwać. Nigdy nie czuła czegoś podobnego. To było cudowne uczucie. I tak się zaczęło. Myślała tylko i wyłącznie o nim, nic więcej jej nie interesowało .. tak jest do teraz ..
|
|
|
Zawsze była uśmiechnięta, wygłupiała się, robiła tak wielkie głupoty jakie się tylko dało ... ale tak było tylko do pewnego czasu. W końcu się zakochała. Zakochała się, ale uczucia, którymi darowała drugą osobę nie były odwzajemnione. Tak naprawdę z każdym dniem uśmiech coraz rzadziej pojawiał się na jej twarzy. Dawnej nie wiedziała jak to jest. Nigdy nie czuła takiej samotności, takiego smutku i braku kogoś przy boku. Co prawda przyjaciele zawsze byli koło niej, ale w tamtych momentach chciała tylko jego, jednakże go nie było przy niej. Nie było tak jak sobie wyobrażała wieczorami. Ona kochała naprawdę, nadal kocha i czeeeka.
|
|
|
Wszyscy jej ciągle mówili .. " odpuść sobie " , "daj spokój mała, to się nie uda ", ale ona tego nie słuchała, chociaż czasem myślała, że tak byłoby najlepiej. Dla niej liczył się tylko On, mimo tego, że On nawet jej nie zauważał. Prawdą było to, że wystarczyło jej jak się uśmiecha. Wystarczyło, że po prostu jest. Kiedy o nim myślała była szczęśliwa, a zarazem ogarniał ją smutek, który wieczorami zawsze wywoływał największy strumień łez.
|
|
|
Każdy ma jakiś cel. Jej celem było przez chwilę poczuć się szczęśliwą. Obiecała sobie, że mimo największych przeszkód będzie walczyć o szczęście do upadłego. I tak było, walczyła o niego. Potrafiła robić z siebie debilkę, żeby On zwrócił na nią uwagę. Co prawda spojrzał czasem, ale to nigdy nie było takie spojrzenie jakiego oczekiwała.
|
|
|
"Kocham go ! kocham, kocham, kocham ! Kocham go jak nikogo innego !" krzyczała bez przerwy. Jednakże ciągle zadawała sobie pytanie, dlaczego jest na tyle słaba, żeby wykrzyczeć to jemu. Mimo, że nie wierzyła w Boga, modliła się. W każdy wieczór i zawsze rano. Modliła się o siłę, której tak bardzo potrzebowała.
|
|
|
|