Wszyscy jej ciągle mówili .. " odpuść sobie " , "daj spokój mała, to się nie uda ", ale ona tego nie słuchała, chociaż czasem myślała, że tak byłoby najlepiej. Dla niej liczył się tylko On, mimo tego, że On nawet jej nie zauważał. Prawdą było to, że wystarczyło jej jak się uśmiecha. Wystarczyło, że po prostu jest. Kiedy o nim myślała była szczęśliwa, a zarazem ogarniał ją smutek, który wieczorami zawsze wywoływał największy strumień łez.
|