|
chronotribexx.moblo.pl
01:01 02:02 03:03. weź swoje życie w końcu w garść i przestań pozwalać z siebie drwić.
|
|
|
01:01, 02:02, 03:03. - weź swoje życie w końcu w garść i przestań pozwalać z siebie drwić.
|
|
|
Pierdolic głupoty każdy potrafi, nie zastanawiając się nad tym. Gdy dobrze doradzi to dobrze, a nie zle jeżeli niczego w zamian nie oczekuje. Zazwyczaj dobro do dobrych powraca, a zło do złych wnet nawraca. Mamy setki torów i do pokonania mil, wiec dobrze zmotywuj się.
|
|
|
Skąd w mojej głowie tyle nurtujących mnie ciągłych pytań i skąd te paranoje? Czy moje dobro zmieniło się w coś niezwykle odwrotnego, o 360 stopni obróconego? Czy będzie już tak na zawsze? Czy coś zmieni w końcu się? Czekam z niecierpliwością na jakiś w końcu dobry od paru ładnych lat dzień.
|
|
|
I tak, i nie. Ty nie zastanawiaj w ogóle sie. Lecz żyj, śmiej sie i naprzemiennie płacz, korzystając prawidłowo ze swojego życia cały czas i z danego życia dnia. Szukaj swej inspiracji najlepiej sama w sobie i w swej mądrej głowie. Bo talent do wszystkiego naprawdę masz, a innych nie słuchaj sie już i tak.
|
|
|
Być czy nie być - oto dobre pytanie. Każdy z pewnością w tej obecnej chwili zastanawia się nad nim i nad odpowiedzią na nie. Lepiej czasami być i godnie z samym sobą w zgodzie żyć. A czasami lepiej ulotnić się jak kłębek dymu papierosowego czy niczym ciężki hel, czy normalne powietrze z nadmuchanego balonu. Różnie w życiu naszym bywa, jest i różnie także może być, a co drugi zwykły len, marzyciel czy nieudacznik niech przestanie marzyć i tylko śnić. Życie to nie bajka czy pierwszy, lepszy film, w którym główna role grasz tylko ty. Od Ciebie i twej postury, zachowania i właśnie głównej życiowej roli grania wszystko zależy. Czy chcesz być przez innych spostrzegany, doceniany czy szanowany, czy nie? Zastanów również porządnie i Ty się. Czy lepiej być jak tłum i biec za nim ciagle, czy być naturalnie naturalnym tylko i wyłącznie dla siebie samego Bogiem??
|
|
|
Upadek na zdrowiu zawdzięczam tylko i wyłącznie samej sobie, nadludzkiej głupocie, a także po części braku oparcia oraz braku dla mnie czasu przez innych. Ciągły melanż, zaniedbywanie codziennych domowych obowiązków na tle porzadku dziennego było w tamtym czasie czymś już dla mnie trwałym i normalnym. A haos i nieład zatriumfowały i wtargnęły w moje życie już raz na wieki.
|
|
|
Teraźniejszość - czas teraźniejszy, ciągłość zdarzeń i wydarzeń w czasie teraźniejszym - czas głębokich doszczętnych przemyśleń. Swój upór i spór z innym odłożyć w końcu na bok i nie dać się swym gorzkim żalom zwieść i gdzieś daleko w nieznane ponieść.
|
|
|
Mam wizje by się zmienić i swoje życie wnet odmienić. By stać się lepszą trzeba ciężkiej pracy i na nikogo się nie patrzyć. Ludzką głupotą by było, żeby przeżyć życie właśnie tak i trafić tam, gdzie życie bierze szlag.
|
|
|
„Rozświetl mi Boże, Ojcze Nasz drogi - drogę powrotną na właściwe tory. Bym znów mogła bezbłędnie trafiać w słuszne decyzje, bez zbędnych kół ratunkowych.”
|
|
|
Cd. Wierzę, że wszystko jeszcze kiedyś się poukłada. A dane priorytety zostaną dalej naszymi danymi priorytetami. Zaletami, wadami. Zbędni ludzie będą się trzymać od nas z daleka i nie będą się pchać już w nasze życia z brudnymi butami. Że będzie panować w naszych życiach oraz sercach spokój i harmonia. Że ciało będzie współpracować z głową/rozumem (mózgiem) oraz z uczuciami (sercem). Że każdy z każdym jakoś się dogada. A świat wtedy z pewnością stanie się piękniejszy niż dotychczas.
|
|
|
Cd. Powinniśmy mieć obrany w życiu jakiś swój taki cel i uparcie dążyć do spełnienia jego. Ja takiego owego nie mam, ale mimo upadków, kopnięć w tyłek i chorych, złudnych I zbędnych sytuacji ja dalej żyje, wstaję, a nawet mam na dodatek uniesioną wysoko głowę oraz szeroki uśmiech, a także TEN błysk w oku, który wk*rwia wzrok innych i niszczy ich od środka. Mam wiarę w lepsze jutro, ludzi którymi otaczam się na co dzień oraz nadzieję, że będzie jeszcze kiedyś dobrze, że coś się w końcu zmieni, ruszy dalej i już nie będzie się zmieniać przynajmniej w dużym stopniu, nie na raz i pochopnie.
|
|
|
Natłok myśli w bani. HARDKOR! OGROMNY, PRZEOGROMY BAŁAGAN POD SUFITEM i jedna ja, a w środku walka. Nie wiem co robić, co myśleć i o czym mam myśleć, a przy tym nie ranić siebie i swego ego oraz nikogo dookoła. Jak to wszystko poskładać do kupy, poukładać? Najlepiej uporządkować chronologicznie i alfabetycznie. Oddzielić rzeczywistość od fikcji, marzeń i zdarzeń. Żyć tym co jest tu i teraz i nie odbiegać w przyszłość daleką lub nie żyć tylko wspomnieniami. A niektóre zbędne'znajomości' oraz 'przyjaznie' całkowicie przekreślić i nie łudzić się, że coś jeszcze będzie dobrze, że uda się je naprawić i żyć dalej jak gdyby nigdy nic. Prawdziwy przyjaciel to ten, który jest Zawsze, mimo wszystko, a przy pierwszej lepszej okazji nie spierdala jak ten ostatni tchórz mając choć odrobinę resztki godności i odejść bez mącenia już w codzienności. Co było to było, zdarzyło się i już.
Już dość błędów, potyczek, omyłek, zakrętasów, wywijasów, a także zbaczania z obranej nam drogi.
|
|
|
|