Upadek na zdrowiu zawdzięczam tylko i wyłącznie samej sobie, nadludzkiej głupocie, a także po części braku oparcia oraz braku dla mnie czasu przez innych. Ciągły melanż, zaniedbywanie codziennych domowych obowiązków na tle porzadku dziennego było w tamtym czasie czymś już dla mnie trwałym i normalnym. A haos i nieład zatriumfowały i wtargnęły w moje życie już raz na wieki.
|