 |
|
a ja staram się być neutralna, podchodzić do wszystkiego trzeźwo, rozróżniać czarne i biały. chuj mi to i tak daje, bo za szybko się przyzwyczajam / przypadkowa .
|
|
 |
|
Czasami patrzę za okno i myślę, że tam gdzieś jest ktoś, równie samotny jak ja, czeka na mnie lub męczy się w jakimś pozornie szczęśliwym związku i jest stworzony dla mnie.. Najgorsze jest to, że zanim do niego trafię będę cholernie cierpiała… - Albo już trafiłaś.. – Co masz konkretnie na myśli? – Może być tak, że już go znasz, ale nie wiesz, że to ON. // - moja rozmowa z landriiną ;]
|
|
 |
|
1. Te irytujące pioseneczki o miłości skłaniają mnie do refleksji. Dochodzę do wniosku, że tak naprawdę w ogóle do siebie nie pasowaliśmy. Kochasz piłkę nożną, kapitan drużyny.. A ja? Wyżywam się jedynie na unihokeju, zawodowo trenuję opalanie się z przyjaciółkami na plaży. Nałogowo palisz, fajka za fajką, paczka za paczką, podczas gdy mi wystarczy jedna szluga spalona w samotności w chwilach refleksji właśnie takich jak ta. Mam ambicje i plany na przyszłość, a Ty? Zawalona szkoła mówi sama za siebie. Wzruszam się, oglądając tanie romanse, a Ty nie wiesz, co to uczucia, napieprzasz się z każdym, kto krzywo na Ciebie spojrzy. Twierdziłeś, że mnie kochasz, ale tylko w teorii, nie w praktyce.
|
|
 |
|
2. Nie całowałam nawet przyjaciół, żeby być wobec Ciebie czysta. No cóż.. To, że przelizałeś kilka lasek na imprezach to jeszcze nie koniec świata, prawda? Straciłam całe wakacje, na użeranie się z takim kretynem jak Ty. Bałam się Ciebie. Nie potrafiłam z tym skończyć. Wiedziałam, że masz ogromny wpływ na środowisko, w którym istnieję. Tak, BAŁAM SIĘ CIEBIE. Dziękuję Bogu, że dał mi siłę na zakończenie tej gehenny, mimo, że po rozstaniu wyszła na jaw cała masa Twoich przewinień, która pociągnęła mnie na dno, za rękę ku śmierci. Teraz rozumiem, że szacunek, powinien odgrywać główną rolę w każdym związku.
|
|
 |
|
1. Dawno, dawno temu, kiedy cuda już się nie zdarzały, pewna Księżniczka żyła w przekonaniu, że jej Książę ją kocha. Myślała, że po prostu jest nieśmiały, tak jak inni, z bajek obok. Zabierał ją na wieczorne przechadzki w blasku księżyca, zawsze odprowadzał do zamku, kiedy było już po zmroku. Dużo czasu spędzali razem, rzec można było, że stawali się nierozłączni. Pewnego razu Król i Królowa postanowili wyprawić bal z okazji okrągłych urodzin nastoletniej Księżniczki. Zebrali się potomkowie całej szlachty z okolicy. Królewna pół dnia spędziła na przygotowaniach przed lustrem wraz z zaprzyjaźnionymi księżniczkami z sąsiednich królestw. Kiedy zegar wybił godzinę rozpoczęcia uroczystości, zestresowana zeszła do gości. Po chwili oznajmiono, że przyszedł jej Książę. Uściskał ją na powitanie, a ona odwdzięczyła się słodkim buziakiem w policzek.
|
|
 |
|
2. Gdy wszyscy zasiedli przy stole, ona patrząc w jego błękitne tęczówki, była pewna, że przed nią siedzi najcenniejszy skarb, jaki kiedykolwiek było jej dane posiadać. W jego ramionach spędziła najpiękniejszy wieczór w swoim krótkim życiu. Za każdym razem, kiedy zamykała oczy, widziała jego szczery uśmiech i czuła ciepło jego ust. Przez myśl, jej nie przeszło, że bajkopisarz, tworzący scenariusz nie miał ich w swoich planach. Postanowiła przeżyć to jeszcze raz. Kiedy Król i Królowa opuścili królestwo, pozapraszała gości. W tajemnicy zdobyła kilka butelek najwytworniejszych win, jakie udało jej się znaleźć. Nagle obwieszczono, że Książę z przyjaciółmi czeka u bram zamku. Wybiegła Go powitać, a serce wygrywało jej radosną melodię. Niestety owa radość w jej czekoladowych oczach paradoksalnie zgasła, kiedy Go tylko ujrzała. Nie przypominał szlachetnego chłopca, jakim był, kiedy go pokochała.
|
|
 |
|
3. W dłoni miał papierosa, a oddech przesycony był wódką. Nie używał pięknych słów, sypał wulgaryzmami. Chwyciła go za rękę, wyrwał się. To okropnie zabolało. Płacząc, wbiegła do zamku, trzaskając drzwiami. Czar prysł. Została obładowaną problemami nastolatką ze złamanym sercem. Dorwała się do alkoholu i siedziała na ziemi, topiąc w nim smutki, wspomnienia i niespełnione uczucia. Nie mogła się nadziwić, jak głupią była, wierząc, że w gwiazdach, które niegdyś podziwiała z Nim, zapisane jej było wielkie szczęście...
|
|
 |
|
Kibice wstają, obserwują akcję w napięciu. Mały slalom pomiędzy dwiema puszystymi brunetkami i zdobywamy, decydującą o zwycięstwie bramkę. Dziewczęta otoczyły mnie, ściskając z radości. Podchodzisz, bierzesz mnie na ręce i mówisz „Jestem z ciebie cholernie dumny Młoda.”. Patrzysz na mnie tymi bladoniebieskimi oczami, tak jak lubię, po czym całujesz namiętnie w usta. Kręci mi się w głowie, słychać tylko oklaski. Nagle mama budzi mnie do szkoły. Sen. Znacie, kurwa, coś takiego jak marzenie idealne?
|
|
 |
|
Nienawidzę Cię za Twoje uwodzicielskie, bladoniebieskie spojrzenie. Nienawidzę Cię za to, że mogę z Tobą pogadać o wszystkim. Nienawidzę Cię za to, że jesteś moim przyjacielem. Nienawidzę Cię za tę koszulę w kratę, w której wyglądasz tak niepoprawnie zajebiście. Nienawidzę Cię za Twój wspaniały uśmiech, dodający mi wiary w siebie. Nienawidzę Cię za Twoje idealne poczucie humoru. Nienawidzę Cię za to, że co by się nie działo, Ty i tak się nie zmieniasz. Nienawidzę Cię za tego białego misia, którego mi sprezentowałeś. Nienawidzę Cię za Twoją obecność przy mnie. Nienawidzę Cię za to, że jesteś zazdrosny o każdego, kto się do mnie zbliży. Nienawidzę Cię za to, że stajesz po mojej stronie. Nienawidzę Cię też za to, że Cię kocham, ale najbardziej nienawidzę Cię za to, że po tym wszystkim umieściłeś mnie w projekcie swojej przyszłości...
|
|
|
|