 |
' Cicha mgła - zabójca. Unosi się nad stawem, niby delikatna i spokojna. To tylko pozory. Przenosi ukradzione myśli i marzenia. Zabiera je jak najdalej i nie odda ich nigdy, chociażby miały być dla Ciebie najważniejsze, chociażby miały być Twoją siłą. 4 rano... wschodzi słońce, tak jak każdego dnia. Pierwszy raz widzę wschód słońca lecz dla mnie, wygląda on jak kolejny zachód. I może wcale nie idę do przodu. Może znowu zaczęłam się cofać. Zmiana kierunków. Mgła zabójca. Ulatuje jak dusza, opleciona wokół wyrywanego serca, łącząca się z ostatnim tchnieniem. '
|
|
 |
' Pierwsze nuty, delikatne uderzenia w białe i czarne klawisze. Uschnięte róże, zapomniany spokój. Ciche nucenie gdzieś za ścianą. A poza tym tylko cisza, ta co tuli co wieczór, samotność która zbiera diamenty z policzka, smutek który uderza w klawisze, złość do samej siebie która rozbija szyby, tęsknota która niszczy każdą inną myśl, miłość która sprawiła, że zaczęłaś żyć i sprawia że zaczynasz umierać. I ten zapach, powodujący, że zamykasz oczy. Ale sen wciąż nie przychodzi. Przychodzą tylko Twoje oczy. Te z których zawsze uwielbiałam czytać. '
|
|
 |
' Ten sen w nocy gdy jakaś kobieta psychiatra próbuje mnie wyleczyć. Próbują go wprowadzić do pokoju, jest lekko podenerwowany i spokojnie sprzeciwia się. Gdy go zauważam i zaczynam rozumieć co jest grane, odwracam się w mgnieniu oka, mimo że mnie przytrzymują zaczynam się wyrywać i krzyczeć. Po kilku minutach puszczają mnie, a ja zaczynam biec przed siebie. Przez jakiś korytarz, na jakieś boisko. Nie wiem co się dzieje. I gdy prawie już się budzę, słyszę jeszcze zdanie, że te uczucia, miłość, jest powodem przez które się tak zachowuję, przez które jestem taka. Ale to przecież takie oczywiste... A może właśnie teraz dotarła do mnie ta oczywistość. Ten powód całego zamieszania. Zamieszania w moim życiu, które jest zmęczeniem, każdego dnia jestem zmęczona walką. Walką o siebie. Walką z odpowiedziami na pytanie co by było gdyby... '
|
|
 |
' Zawieszona miedzy światami, owładnięta marzeniami, otulona mgłą, moknąca od łez. Cichych łez które wyschły już dawno. Moczą blizny i otwierają rany, pętają niczym liny czy kajdany. Słowa niewypowiedziane, wykrzyczane do lustra, do oczu błyszczących od kluczy wiszących. Od kluczy do wolności. Od kluczy do furtki tak dawno zamkniętej, wiszą na niej kłódki - niektóre otwarte niektóre domknięte. I nie wiesz czy zdołasz jakąś otworzyć póki olej po zgrzytliwych zawiasach nie spłynie. Póki lekarstwo ich nie uzdrowi póki nie rozwiąże więzów uciążliwych na nogach i rękach. I na co Ci klucze do wolności jeśli trzymasz w dłoni czerwoną róże, która rani palce, ukazuje krople koloru sukni przywdzianej jaką ma na sobie. I już nie wiesz czy kolor ten Cię uszczęśliwia czy boli, dopóki nie odwrócisz wzroku i nie skonasz w amoku. I w szaleństwie tym pomyślisz, że to zaczęło się od jednej małej kropli, słonej niczym z morza martwego. Na którym możesz się położyć, spojrzeć w niebo, nie myśleć o niczym '
|
|
 |
' Przez przypadek na niego wpadłam. Otworzyłam drzwi i on stał za nimi, spojrzał prosto na mnie i nie powiedział ani słowa, odwrócił się. Nie odpowiedział na moje ciche 'hej'... zwyczajnie nie powiedział nic. '
|
|
 |
' Krople deszczu stukają w szybę zwaną okiem,
na policzku spływa woda, zwana potokiem,
źrenica lśni niczym może czarne,
brązowe tęczówki szepczą słowa marne.
Ile razy nad wodą te zdarzenia miały miejsce,
ile razy słone łzy oplatały me serce.
Przestałam liczyć, bo tu czas i ilość nie mają znaczenia,
kiedy przez tak długi okres szukasz czyjegoś ramienia,
te krople to Twoja porażka, a mój krzyk niemy
widziałeś je nie raz, nie chciałeś patrzeć oboje to wiemy,
I jeszcze nie raz będę umierała z braku siły
i wiemy oboje,że już nie będziesz dla mnie miły.
Za dużo się stało by móc coś jeszcze zmienić,
Dlatego chciałabym tą rozsianą niepamięć bardziej rozprzestrzenić...'
|
|
 |
' Chciałabym już odetchnąć ze spokojem, odpocząć. Zamiast tego znowu krzyczę, znowu reaguję na Ciebie tak jak nie powinnam. Pusty korytarz gdy weszłam do szkoły i stałeś tylko Ty. Jak na złość stałeś sam na pustym korytarzu! Odwróciłeś się, spojrzałeś na mnie i odwróciłeś w drugą stronę... A ja? A ja zaczęłam się trząść, serce zaczęło bić o wiele szybciej i mocniej. Dopiero co wstałam, dopiero co przyjechałam do szkoły i już miałam dość całego dnia. '
|
|
 |
2 - .... na każdym kroku coś mi przypomina Ciebie. A gdy przychodzi dzień, w którym o Tobie zapominam, w którym nie myślę o Tobie, śnisz mi się w nocy. I znowu budzę się rano ze łzami w oczach. Z tym strachem, z przyśpieszonym biciem serca. Parę dni temu w drodze na autobus przewijałam playlistę, zupełnie bezmyślnie, w końcu włączyłam piosenkę. Poczułam ciepło w sercu, rozlało się po całym ciele. Poczułam się tak jakby kochana.... poczułam to. Słońce dodatkowo dawało mi pewność uczucia. Zamknęłam na chwilę oczy i zorientowałam się, że tego już nie ma. Ale dalej szłam z uśmiechem na twarzy. A to tylko przecież piosenka, jedna z Twoich ulubionych, którą swego czasu puszczałeś nawet po parę razy gdy byłam obok. I każdego dnia przypominam sobie coraz więcej... nawet to o czym bardzo dawno już zapomniałam. I ciężko jest mi uwierzyć, że dziś jesteś inną osobą i ja też jestem już inna. Nie wiem kiedy to minęło. Ale jestem pewna, że wciąż za tym wszystkim tęsknię. Każdego dnia. Codziennie. '
|
|
 |
1 - ' Nie mam pojęcia co sprawia, że jeszcze mam jakiekolwiek siły by być. By wstawać każdego dnia, biec na autobus bo znowu za późno wyszłam. Boję się chodzić między ludźmi bo ciągle mi się wydaje, że dziwnie się na mnie patrzą. Chodzić po szkole, wiedząc, że mogę go w każdej chwili spotkać. I znowu poczuję albo tęsknotę albo ból. Chociaż od jakiegoś czasu to jedno i to samo. Nie wiem skąd biorę te siły, żeby spojrzeć mu w oczy i powiedzieć 'hej' albo mierzyć się z rozczarowaniem gdy spojrzy na mnie i zignoruje. To dziwne uczucia. Bardzo dziwne. Nie mam pojęcia jak sobie z tym radzić. Może sama zacznę to zwyczajnie ignorować? Ale już tyle czasu się staram i próbuję. Ciągle staram się wstać i wprowadzać zmiany, a jednak... wciąż te chwile do mnie wracają, z każdym krokiem gdy idę po naszych śladach gdzie byliśmy razem, gdy jem coś, co jedliśmy kiedyś razem, gdy słucham piosenki, którą mi dałeś do przesłuchania, gdy oglądam serial, który zaczęliśmy oglądać wspólnie. Na każdym kroku...
|
|
 |
' Wyjdźmy gdzieś na spacer, połóżmy się na środku pola, gdziekolwiek, byle jak najdalej od cywilizacji. Zapomnijmy o całym świecie, zapomnijmy o wszystkim, poznajmy się na nowo patrząc sobie w oczy... '
|
|
 |
You're never too young,to dream big!
|
|
 |
' Cichy szept który każdego dnia powtarza mi, że nie mam po co żyć. Pustka we mnie pożera mnie od środka. Cień który spotykam wieczorem uświadamia mi, że nie mam po co dalej iść. I każda noc pokazuje za czym tęsknie. Czuje po prostu że nie ma nic przede mną. Pokaż mi światło nadziei... '
|
|
|
|