' Krople deszczu stukają w szybę zwaną okiem,
na policzku spływa woda, zwana potokiem,
źrenica lśni niczym może czarne,
brązowe tęczówki szepczą słowa marne.
Ile razy nad wodą te zdarzenia miały miejsce,
ile razy słone łzy oplatały me serce.
Przestałam liczyć, bo tu czas i ilość nie mają znaczenia,
kiedy przez tak długi okres szukasz czyjegoś ramienia,
te krople to Twoja porażka, a mój krzyk niemy
widziałeś je nie raz, nie chciałeś patrzeć oboje to wiemy,
I jeszcze nie raz będę umierała z braku siły
i wiemy oboje,że już nie będziesz dla mnie miły.
Za dużo się stało by móc coś jeszcze zmienić,
Dlatego chciałabym tą rozsianą niepamięć bardziej rozprzestrzenić...'
|