 |
2 - ' I słuchałbyś tej historii. Z każdym opowiadaniem, z każdą sytuacją rosłaby w Tobie nienawiść i chęć zabicia każdej osoby która ją zraniła. Dlatego własnie to się nigdy nie stanie. Nie opowie Ci o swoim życiu i uczuciach. Bo nie chce byś poczuł nienawiść i złość. Nie chce byś poczuł na skórze jej cierpienie i ból. Nie chce byś jej współczuł. Nie chce byś Ty sam poczuł ból, za każdym razem gdy dowiesz się że ją w jakiś nieświadomy sposób zraniłeś... '
|
|
 |
1 - ' I widzę oczy. A w oczach łzy i powoli spływały po jej policzku i tylko co jakiś czas ocierała je dłonią. Oczy przepełnione bólem. I gdybyś usiadł na przeciwko niej i zaczęłaby opowiadać Ci swoją historię od samego początku chciałbyś ją przytulić, czy nawet ponaprawiać to wszystko, ale nie dasz rady. To niezmienna przeszłość, a gdy ona opowiada Ci o niej widzisz na jej twarzy uśmiech, bo zawsze gdy opowiada o tym wszystkim co przeżyła uśmiecha się mimo tego że jej oczy są wypełnione cierpieniem. A w środku nie ma już nic, ani duszy ani w pełni sprawnego narządu który by można nazwać sercem '
|
|
 |
' I mogłabym zapomnieć o swojej przeszłości. Zapomnieć o tym co było, żyć całkiem na nowo. Śmiać się z plotek na swój temat, które ludzie wymyślają z nudów. Stać się trochę inną sobą. Taką szczerze uśmiechającą się lekko dziewczyną na jaką zawsze wyglądałam. Mogłabym zapomnieć o ranach, o słowach, o gestach, o uczuciach. Mogłabym zapomnieć o całej tej przeszłości ale zawsze znajdzie się ktoś, kto mi o niej przypomni. '
|
|
 |
' Dziś jestem przerażona rzeczywistością jaka otacza nas wszystkich. I boję się jej bardziej niż ognia. I chociaż sama w tym siedzę to udaje mi się dostrzec wszystko z zewnątrz. Choroby XXI wieku... pytanie kto z nas nie wpadł chociażby na chwile w jakąś z nich? Chyba już każdy posmakował tego, ale niektórzy nie zdają sobie sprawy, że żyją i chorują na coś czego tak naprawdę nie można być świadomym. '
|
|
 |
' I jak mam zacząć być szczęśliwa? Powiedz mi proszę jak. Bo do tej pory nie znam przepisu na szczery uśmiech, a stary dobry przepis spaliłeś w tak pięknym dla mnie momencie życia. Ale dziś dziękuję Bogu, że żyję. Spadłam z wysokości. Nie małej, nie dużej ale spadłam. I powiem Ci, że upadek psychiczny boli o wiele bardziej. Teraz zbieram się z obu upadków. Nie powiem, że idzie mi świetnie bo skłamałabym. Dużo rzeczy się dowiedziałam i nie jest mi wcale łatwo. Ale też wiele zrozumiałam. Nie mogę tyle czekać. Nie aż tyle. Ciężko mi nadal z tym, że jestem tak strasznie wyprana z emocji ale kiedyś może to wszystko się zmieni. Może. Kiedyś. '
|
|
 |
i obiecaj mi że nigdy nie zapomnimy kim dla siebie jesteśmy
|
|
 |
' I dziś jakby nowy dzień, zaczynam czuć. Po dniu bez żadnych emocji, bez żadnego uczucia, czuję w sobie tą malutką iskrę nadziei. I mimo tego, że jestem bardzo zmęczona, nie mogę się poddać bo chcę zacząć od nowa. Bez cieni przeszłości które za mną chodzą i przysłaniają słońce dnia jutrzejszego. Bez złych wspomnień, porażek i błędów, których było naprawdę wiele. Bez Ciebie. Z kolorowymi wspomnieniami z Tobą owszem, ale bez Ciebie. Zacząć na nowo, z iskrą nadziei na lepsze jutro.
|
|
 |
' Chociażbym czasami chciała krzyknąć za Tobą, to tylko niemy krzyk utkwi w gardle i usta moje gdy się odwrócisz pozostaną otwarte, odwrócony nie zauważysz ostatnich moich słów, które by mogły zostać wyczytane z ruchu warg, ostatniego mojego pożegnania, ostatniego tchnienia. '
|
|
 |
' I dzisiaj kolejny ranek, lecz jakby inny. Otwieram oczy nie wiedząc która godzina. Czuję się wyciągnięta z czasu, jakby się zatrzymał, jakby nie było dziś żadnej przeszłości, cisza w całym domu. I tylko oddychanie świadczyło o tym, że jeszcze żyję. '
|
|
 |
' I rysowałam wtedy Twoją twarz na papierze. Twarz skierowaną w moją stronę. I ten uśmiech, który zawsze sprawiał cuda w moim życiu. A całość na kartce odwrócona do góry nogami bo świat wtedy był inny, pamiętasz? Popchnęli nas tak, że leżeliśmy głowami w dół śmiejąc się głośno. I całując cicho gdy krzyczeli 'gorzko, gorzko'. Zrobili zdjęcie. A pół roku później przeniosłam to na papier, tylko w połowie. Nigdy rysunku nie skończyłam. A dziś leży on na dnie teczki z tymi najnowszymi 'dziełami' by nikt nigdy nie znalazł i nie oglądał kartki z moją duszą, nasiąkniętą pojedynczymi łzami przelanymi po ołówku... '
|
|
|
|