 |
oddalamy się od siebie. na początku będziemy robić to nieświadomie, wszystko będziemy sobie tłumaczyć. potem zauważymy, że coś jest nie tak, ale nie zrobimy z tym nic. kolejna faza to ta, w której orientujemy się, że nie mamy ze sobą już nic wspólnego, że to co kiedyś nas łączyło dzisiaj dzieli, a kłótnie już nie są takie jak kiedyś, bo obojgu nam przestaję zależeć i nawet nie staramy się tego załagodzić. na koniec machniemy tylko ręką i powiemy, że nie warto było tracić czasu na tę znajomość, zobaczysz.
|
|
 |
Mówisz, że jestem egoistką, że niczego nie udaję, że suką się po prostu urodziłam, a tak naprawdę gówno o mnie wiesz. Niestety mimo wszystko nie jesteś osobą, której chciałabym pokazać swoją drugą stronę, tą z marzeniami typowymi dla dziewczynek, tą z cholernym bólem zagubionego dziecka./esperer
|
|
 |
jestem zmęczona udawaniem takiej silnej. lecą mi łzy ,a ja nawet nie mam sił ich powstrzymywać, bo wszystko się zjebało. coś we mnie umarło, coś we mnie pękło i tak jakby przestałam wierzyć w to, że cokolwiek może mi się udać.przeraża mnie perspektywa smutku. /esperer
|
|
 |
mówi się 'no trudno. byłam naiwną idiotką' i idzie się dalej. tak przynajmniej piszę w poradniku kobiet bez uczuć. /esperer
|
|
 |
nawet nie wiesz kiedy niszczysz ją słowem. nie wiesz kiedy pod jej niewinnymi pytaniami kryję się odpowiedź, która znaczy dla niej wszystko. /esperer
|
|
 |
Czasami mam ochotę pierdolnąć to wszystko o podłogę i odejść. Zostawić Cię tam samego, uśmiechać się szyderczo na Twoje skomlenie i mieć kompletnie w dupie to czy zmarzniesz tej nocy. Ja sobie jakoś dawałam radę gdy spierdoliłeś z mojego życia bez pytania czy jestem przygotowana, więc i ja mogę tak zrobić i z tego prawa skorzystam. /esperer
|
|
 |
chyba go potrzebuję. jest moją pierwszą myśl po otworzeniu powiek. gdy siłuję się z zakrętką od słoika wtedy też myślę o nim, gdy zapalam papierosa, gdy się upijam, idę ulicą, spotykam znajomych. Zawsze zastanawiam się co on zrobiłby na moim miejscu, jaką dałby mi radę i w jaki sposób podniósłby mnie na duchu, a wiesz co jest najgorsze ? Że jego nie ma. Znaczy się jest, ale dalej. To tak jak wtedy gdy widzisz cukierka za szybą. możesz na niego patrzeć, myśleć, opuszkiem palca błądzić po szkle, ale nie poznasz jego smaku. Niby jest obok, a tak naprawdę ciągle jestem sama. /esperer
|
|
 |
a może to problem tkwi we mnie? Może chodzi tutaj o to, że znacznie bardziej wolę ociekać sarkazmem niż czułością? Nigdy nie lubiłam być wylewna w swoich emocjach, nigdy nie głaskałam nikogo słowem i tak trudno przywyknąć mi do tego, że ktoś może tego potrzebować, że ktoś bez tego się dusi. /esperer
|
|
 |
nie wiem czy mam ci dziękować, czy cię nienawidzić za to, że perfekcyjnie oduczałeś mojego ciała Twojego dotyku. Nawet nie zauważyłam gdy przestałeś mnie przytulać coraz rzadziej i krócej. Na początku nie widziałam różnicy w naszych pocałunkach. Wszystko tłumaczyłam na kobiecy rozum, że to chwilowe, że to tylko taki kryzys, który na końcu i tak ukażę ile dla siebie znaczymy. Gdybym tylko wiedziała, że to było zamierzone... Gdybym tylko wiedziała, że ty po prostu powoli usuwałeś się z mojego życia. /esperer
|
|
 |
doceniam Twoją troskę i pytania o moje samopoczucie, ale widzisz... czasami gdy człowiek cierpi musi wypłakać swoje, zamknąć się w pokoju i walić po głowie wspomnieniami. musi wypalić określoną ilość papierosów, popić alkoholem, wytrzeć noc i znowu zagłębić się w beznadziei. i to nie tak, że cię odpycham, ale przyjemniej cierpi mi się w samotności. /esperer
|
|
 |
dosięgłam jego ust, skradałam się do serca. stałam tam jak kompletna idiotka nie zwracając uwagi na jego słowa. -ej, mała. może nie tutaj, co?- uśmiechałam się wtedy przez pocałunek i w przerwie na oddech wymruczałam tylko.-na miłość zawsze jest miejsce.-bezbłędnie rozumiał, że jeszcze chwila bez niego, a moje serce tego nie wytrzyma. więcej nie protestował. /esperer
|
|
 |
dobrze wiedział, że mi go brakuję. pamiętał zapach mojej tęsknoty, mojego stęsknionego ciała, które pragnęło tylko jego palców czule muskających moją skórę, uczących się jej na pamięć. nie mogę powiedzieć, że był idealny... krzyczał, rzucał rzeczami, trzaskał drzwiami, wzbudzał zazdrość, ale mimo to czułam się wtedy numerem jeden. wiedziałam, że moje miejsce na ziemi znajduję się u jego boku. /esperer
|
|
|
|