|
Jak to: po co? Jestem pierdolnięta. A rodzice? Uważałam od
małego, że hamowali mój potencjał. I byli niesprawiedliwi.
Psychoterapeutka powiedziała mi, że to dzięki nim nie potrafię siebie
nagradzać oraz jestem pierwszą osobą, która sobie przypierdoli. Nic
oryginalnego. Rodzice nas psują. Szkoła nas psuje. Nienawidzimy
rodziców. Nienawidzimy szkoły. A później to samo robimy swoim
dzieciom. Psujemy je i wysyłamy do szkoły. Są małżeństwa, są
rozwody, dzieci dorastają, zajmujemy się nimi, żonglujemy całym tym
gównem, dajemy z siebie wszystko i nagle one się wyprowadzają
z domu, nienawidząc nas. Z wielką ulgą. I wtedy przychodzi myśl: To
było to? To było życie? Naprawdę już się skończyło? Skończyła się
moja młodość? One już dorosły? Tak to się toczy. I nie mamy na to
wpływu. I chyba to mnie najbardziej wkurwia. A twoi rodzice?
– Nie chcę o tym mówić.
– Powiedz szczerze, co cię gryzie.
– Komary./ "Brud" Piotr C.
|
|
|
Znam aktualnie trzy atrakcyjne
babki chronicznie niedojebane przez partnerów. Supermilfy. Kurwa,
w pale się nie mieści. Ale żeby plusy nam nie przesłoniły minusów, to
odkryłem problem dużej liczby kochanek. Otóż jest to czasochłonne.
One na przykład dzwonią po kolei i opowiadają mi o swoich
problemach. Ale to trwa, bo się muszą wygadać. Oczywiście na
żaden ich problem nie masz rozwiązania, tylko musisz POSŁUCHAĆ.
Najgorsze w tym jest zainteresowanie, które musisz wyrazić. Ale jak
wyrazisz, to są szczęśliwe.
– To nie brzmi jak przyjemność. Raczej jak praca na pełen etat.
– Bingo! – Bruno jednym pociągnięciem wychylił połowę szklanki.
– Ale jak idziesz do agentury, to za obciągnięcie musisz zapłacić.
A tak masz za darmo. / "Brud" Piotr C.
|
|
|
Nie wierzę w Facebooka. Nie ma w nim nic prawdziwego.
Pokazuje tylko, kim chcielibyśmy być. To świat, gdzie dominuje
perfekcja. Gdzie ludzie rano biegają, jedzą perfekcyjne śniadania
w domu albo na mieście, pieką ciasta, wyjeżdżają na weekend,
a później na wakacje oraz godzinami bawią się z dziećmi.
Tu umierają tylko koty, a właściwie są wiezione do weterynarza,
aby je uśpić. To jedyny dramat, a znajomi składają współczujące
wpisy.
Ludzie siedzą, piją kawę, zapalają papierosy i oglądają, co robią
ich znajomi. I później siedzą i się gryzą, że inni mają udany dzień,
a oni nie, a oni marnują swoje życie. A nie mogą mieć udanego
swojego życia, bo przecież tylko oglądają, co robią inni. Dzieci sieci.
Zagubione między blagą a rzeczywistością. Usiłujące zasłużyć na to,
aby ktoś je pokochał. / "Brud" Piotr C.
|
|
|
Facebook. Klikam „potwierdź”. To nic nie znaczy. Mam wśród znajomych
wiele osób dodanych na zasadzie: „kiedyś widziałem tę osobę,
a teraz z trudnością sobie przypominam gdzie”. Myślę, że Facebook
przypomina Na wspólnej albo M jak miłość. Jest w nim dużo postaci
epizodycznych./ "Brud" Piotr C.
|
|
|
Gdyby Facebook chciał kiedyś zarobić gigantyczne pieniądze,
wystarczyłoby, aby za pięć dolarów miesięcznie udostępniał
informacje, kto przeglądał czyj profil. Niejeden związek by tego nie
wytrzymał. / "Brud" Piotr C.
|
|
|
Żyjemy na Facebooku, śpimy z telefonem,
kochamy się na niby, rozstajemy na zawsze. / "Brud" Piotr C.
|
|
|
- Jakie filmy lubisz?
- Porno. W nich wszystko dobrze się kończy,
a hydraulik zawsze przychodzi punktualnie. ? "Brud" Piotr C.
|
|
|
Mam kolegę. I on ma żonę. Ma od kilku miesięcy
taką panią, którą regularnie pierdoli. Spotyka się z nią co sobota
o szóstej rano. Jadą do lasu, tam ją pół godzinki dyma. A później idzie
po bułki. I jak go żona pyta, gdzie był, to mówi, że po pieczywo na
śniadanie. I jeszcze ma za to lodzika od prawowitej, że mu się chce
tak rano w weekend budzić ku chwale rodziny! No, co tak patrzysz?
Cała nasza cywilizacja jest oparta na zdradzie. Spójrz na Chrystusa.
Wmawia się nam, że jego matka była dziewicą. A nie dziwi cię, że
przy jego narodzinach pojawiło się trzech innych kolesi i każdy miał
jakieś dary? Ha? / "Brud" Piotr C.
|
|
|
Przyjaźń wymaga dużej ilości taniego alkoholu, długich rozmów
do świtu, długich podróży zapchanym pociągiem, a czasem
i trzymania za włosy, gdy ktoś rzyga do kibla, choć to ostatnie to
raczej w przypadku kobiet. A w miarę upływu czasu coraz trudniej
jest poznawać kogoś nowego, bo zamykamy się na takie doznania,
stajemy się coraz bardziej cyniczni i podejrzliwi. Nie jesteśmy
w stanie już się otworzyć, tak jak to było, kiedy się miało osiemnaście
lat. / "Brud" Piotr C.
|
|
|
Z mężem jest jak
z naleśnikiem pierwszego trzeba wypierdolić. / "Brud" Piotr C
|
|
|
Życie mnie nauczyło, że jeżeli komuś
pomogłeś, to za chwilę ta osoba zamelduje się u ciebie drugi raz,
później trzeci, a później będzie już uważała, że pomoc jej to twój
obowiązek. A jeśli odmówisz, śmiertelnie się obrazi i nazwie egoistą. / "Brud" Piotr C
|
|
|
Nasz mózg całe życie uczy nas, aby unikać rzeczy
niebezpiecznych. Kiedy dotkniesz gorącego czajnika, oparzysz się.
Kiedy dotkniesz noża, to się skaleczysz. Mózg tak nami steruje,
abyśmy unikali podobnych sytuacji. Z premedytacją nadepnąłem
brunetowi butem na dłoń i przycisnąłem ją do betonowej posadzki.
Zawył. Potrzymałem podeszwą tę dłoń jeszcze chwilę. Chciał coś
wykrzyczeć, ale nachyliłem się nad jego twarzą i wyjaśniłem
spokojnie:
– Czasami na swojej drodze spotykasz osobę, której nie należy
wkurwiać. To ja.
„Co za tandeta – dodałem już w myślach. – Tekst jak w tanich
filmach sensacyjnych”.
Dobrze, zrobiłem, co zrobiłem, nie da się tego cofnąć./ "Brud" Piotr C.
|
|
|
|