Nie wierzę w Facebooka. Nie ma w nim nic prawdziwego.
Pokazuje tylko, kim chcielibyśmy być. To świat, gdzie dominuje
perfekcja. Gdzie ludzie rano biegają, jedzą perfekcyjne śniadania
w domu albo na mieście, pieką ciasta, wyjeżdżają na weekend,
a później na wakacje oraz godzinami bawią się z dziećmi.
Tu umierają tylko koty, a właściwie są wiezione do weterynarza,
aby je uśpić. To jedyny dramat, a znajomi składają współczujące
wpisy.
Ludzie siedzą, piją kawę, zapalają papierosy i oglądają, co robią
ich znajomi. I później siedzą i się gryzą, że inni mają udany dzień,
a oni nie, a oni marnują swoje życie. A nie mogą mieć udanego
swojego życia, bo przecież tylko oglądają, co robią inni. Dzieci sieci.
Zagubione między blagą a rzeczywistością. Usiłujące zasłużyć na to,
aby ktoś je pokochał. / "Brud" Piotr C.
|