Mam kolegę. I on ma żonę. Ma od kilku miesięcy
taką panią, którą regularnie pierdoli. Spotyka się z nią co sobota
o szóstej rano. Jadą do lasu, tam ją pół godzinki dyma. A później idzie
po bułki. I jak go żona pyta, gdzie był, to mówi, że po pieczywo na
śniadanie. I jeszcze ma za to lodzika od prawowitej, że mu się chce
tak rano w weekend budzić ku chwale rodziny! No, co tak patrzysz?
Cała nasza cywilizacja jest oparta na zdradzie. Spójrz na Chrystusa.
Wmawia się nam, że jego matka była dziewicą. A nie dziwi cię, że
przy jego narodzinach pojawiło się trzech innych kolesi i każdy miał
jakieś dary? Ha? / "Brud" Piotr C.
|