głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika jaskolka97

Zróbmy coś z tym.

pepcius dodano: 30 czerwca 2013

Zróbmy coś z tym.

Nienawidziłam go. Nie znosiłam. Obwiniałam i usiłowałam o nim zapomnieć. Ale nigdy nie przestałam go kochać. Jakież to było przerażające  że w ciągu tylu lat moje pragnienie nie obumarło  że nigdy nie było nawet blisko tego. Teraz palił się we mnie niby rozniecony płomień  pochłaniając wyczerpanie  strach i inne niedobre uczucia. Uniosłam twarz  by dotknąć Karola własnymi ustami. Poczułam smak jego warg i słony smak własnych łez. Otoczył mnie ramionami  przycisnął do siebie i przechylił do tyłu  dopasowując moje ciało do swojego.

pepcius dodano: 26 czerwca 2013

Nienawidziłam go. Nie znosiłam. Obwiniałam i usiłowałam o nim zapomnieć. Ale nigdy nie przestałam go kochać. Jakież to było przerażające, że w ciągu tylu lat moje pragnienie nie obumarło, że nigdy nie było nawet blisko tego. Teraz palił się we mnie niby rozniecony płomień, pochłaniając wyczerpanie, strach i inne niedobre uczucia. Uniosłam twarz, by dotknąć Karola własnymi ustami. Poczułam smak jego warg i słony smak własnych łez. Otoczył mnie ramionami, przycisnął do siebie i przechylił do tyłu, dopasowując moje ciało do swojego.

Milczałam. Pojedyncza łza stoczyła się po moim policzku. Adam widział  jak ucieka czas. Tak bardzo oddaliliśmy się od siebie i tyle go już straciliśmy. Wiedział  że chodzi o coś bardziej skomplikowanego niż zwykły brak kontaktu. Uczucia  obawy  duma i ból  które nas rozdzieliły  były bardzo prawdziwe  tak intensywne  że żadne z nas ani razu nie zdobyło się na to  by stawić im czoło. Łatwiej przychodziło pozwolić  by sprawy toczyły się własnym trybem  chociaż była to zarazem najtrudniejsza rzecz  jaką zrobił ktokolwiek w życiu.

pepcius dodano: 26 czerwca 2013

Milczałam. Pojedyncza łza stoczyła się po moim policzku. Adam widział, jak ucieka czas. Tak bardzo oddaliliśmy się od siebie i tyle go już straciliśmy. Wiedział, że chodzi o coś bardziej skomplikowanego niż zwykły brak kontaktu. Uczucia, obawy, duma i ból, które nas rozdzieliły, były bardzo prawdziwe, tak intensywne, że żadne z nas ani razu nie zdobyło się na to, by stawić im czoło. Łatwiej przychodziło pozwolić, by sprawy toczyły się własnym trybem, chociaż była to zarazem najtrudniejsza rzecz, jaką zrobił ktokolwiek w życiu.

  Pozwoliłem Ci odejść  bo myślałem  że to jest to  czego chcesz. Ja sam pogrążyłem się w pracy  bo tylko to przytępiało ból. Oddałem tej pracy całego siebie   powiedział.   Nie wiem  czy jeszcze zostało ze mnie coś  co warto by mieć. Ale wiem  że nigdy nie kochałem nikogo i niczego tak  jak kochałem Ciebie  Asiu.

pepcius dodano: 26 czerwca 2013

- Pozwoliłem Ci odejść, bo myślałem, że to jest to, czego chcesz. Ja sam pogrążyłem się w pracy, bo tylko to przytępiało ból. Oddałem tej pracy całego siebie - powiedział. - Nie wiem, czy jeszcze zostało ze mnie coś, co warto by mieć. Ale wiem, że nigdy nie kochałem nikogo i niczego tak, jak kochałem Ciebie, Asiu.

Co miałam powiedzieć? Że chciałam  żeby Marek bardziej mnie wtedy kochał? Żebyśmy się pobrali  mieli dzieci i zamieszkali na wsi  gdzie hodowalibyśmy konie i kochali się każdej nocy? Podobne fantazje są dobre dla kogoś naiwniejszego. Czułam się jak idiotka już choćby z tego powodu  że w ogóle miewałam takie myśli  i spychałam je gdzieś w kąt świadomości  Za żadne skarby nie mogłam pozwolić sobie na ich ujawnienie i ryzyko  że wyjdę na osobę jeszcze bardziej godną politowania.

pepcius dodano: 26 czerwca 2013

Co miałam powiedzieć? Że chciałam, żeby Marek bardziej mnie wtedy kochał? Żebyśmy się pobrali, mieli dzieci i zamieszkali na wsi, gdzie hodowalibyśmy konie i kochali się każdej nocy? Podobne fantazje są dobre dla kogoś naiwniejszego. Czułam się jak idiotka już choćby z tego powodu, że w ogóle miewałam takie myśli, i spychałam je gdzieś w kąt świadomości, Za żadne skarby nie mogłam pozwolić sobie na ich ujawnienie i ryzyko, że wyjdę na osobę jeszcze bardziej godną politowania.

Coś zatrzepotało w moim wnętrzu. Nie chciałam nawet tego nazwać. To nie mogła być nadzieja. Nie chciałam odczuwać nadziei związanej w jakikolwiek sposób z Wackiem Stópką. Wolałam gniew  irytację. Ale nie czułam teraz nic takiego  i w dodatku dobrze o tym wiedziałam  podobnie jak on. Zawsze potrafił dostrzec najmniejszy cień  który pojawiał się w moich myślach.   Do diabła z Tobą Wacek   mruknęłam.

pepcius dodano: 26 czerwca 2013

Coś zatrzepotało w moim wnętrzu. Nie chciałam nawet tego nazwać. To nie mogła być nadzieja. Nie chciałam odczuwać nadziei związanej w jakikolwiek sposób z Wackiem Stópką. Wolałam gniew, irytację. Ale nie czułam teraz nic takiego, i w dodatku dobrze o tym wiedziałam, podobnie jak on. Zawsze potrafił dostrzec najmniejszy cień, który pojawiał się w moich myślach. - Do diabła z Tobą Wacek - mruknęłam.

  Kochałem Cię  Asiu.   powiedział cicho  przytrzymując moje spojrzenie swoim.   Cokolwiek myślisz o mnie i o tym  jak się to skończyło  kochałem Cię. Możesz wątpić we wszystko inne poza tym. Sam Bóg wie  że ja wątpię we wszystko  ale nie w to.

pepcius dodano: 26 czerwca 2013

- Kochałem Cię, Asiu. - powiedział cicho, przytrzymując moje spojrzenie swoim. - Cokolwiek myślisz o mnie i o tym, jak się to skończyło, kochałem Cię. Możesz wątpić we wszystko inne poza tym. Sam Bóg wie, że ja wątpię we wszystko, ale nie w to.

Widziałam w nim mężczyznę  którego kiedyś znałam i kochałam  i zarazem mężczyznę  jakim stał się przez te wszystkie lata. Wyglądał na zmęczonego  wyczerpanego. Ciekawe  czy on postrzegał mnie w ten sam sposób. Z przykrością muszę stwierdzić  że na pewno tak było. Oszukiwałam się  wmawiając sobie  że idzie mi świetnie. Ale to było tylko udawanie. Oszukiwanie się. Zrozumiałam w pełni tę prawdę godzinę temu  kiedy stałam  w ciepłym schronieniu jego ramion. Było to tak jakbym nagle odzyskała istotną część samej siebie  część do której przez całe lata nie chciałam się przyznać.

pepcius dodano: 26 czerwca 2013

Widziałam w nim mężczyznę, którego kiedyś znałam i kochałam, i zarazem mężczyznę, jakim stał się przez te wszystkie lata. Wyglądał na zmęczonego, wyczerpanego. Ciekawe, czy on postrzegał mnie w ten sam sposób. Z przykrością muszę stwierdzić, że na pewno tak było. Oszukiwałam się, wmawiając sobie, że idzie mi świetnie. Ale to było tylko udawanie. Oszukiwanie się. Zrozumiałam w pełni tę prawdę godzinę temu, kiedy stałam w ciepłym schronieniu jego ramion. Było to tak jakbym nagle odzyskała istotną część samej siebie, część do której przez całe lata nie chciałam się przyznać.

Czy to  że zadaję sobie takie pytania oznacza  że straciłam poczucie rzeczywistości?

pepcius dodano: 25 czerwca 2013

Czy to, że zadaję sobie takie pytania oznacza, że straciłam poczucie rzeczywistości?

Nie żyję. Lecz moje pragnienie daje mi siły  daje mi nadzieję. Czy on mnie zechce? Czy mnie weźmie? Czy mnie skrzywdzi? Czy pokocha?

pepcius dodano: 25 czerwca 2013

Nie żyję. Lecz moje pragnienie daje mi siły, daje mi nadzieję. Czy on mnie zechce? Czy mnie weźmie? Czy mnie skrzywdzi? Czy pokocha?

Już mnie nie obchodzi dlaczego. Nie ma żadnych istotnych powodów. Są tylko wymówki. Znam równie dobrze jak Ty  wszelkie sprzyjające czynniki   ale wiem również  że nie wszystkie dzieci  źle traktowane przez rodziców wyrastają na przestępców  i nie wszystkie dzieci z którymi matki nie potrafią nawiązać kontaktu emocjonalnego stają się zabójcami. W jakimś momencie życia dokonuje się wyboru i kiedy już go ktoś dokona  nie obchodzi mnie dlaczego. Chcę tylko  żeby taki sukinsyn zniknął z powierzchni ziemi raz na zawsze.

pepcius dodano: 25 czerwca 2013

Już mnie nie obchodzi dlaczego. Nie ma żadnych istotnych powodów. Są tylko wymówki. Znam równie dobrze jak Ty, wszelkie sprzyjające czynniki , ale wiem również, że nie wszystkie dzieci źle traktowane przez rodziców wyrastają na przestępców, i nie wszystkie dzieci z którymi matki nie potrafią nawiązać kontaktu emocjonalnego stają się zabójcami. W jakimś momencie życia dokonuje się wyboru i kiedy już go ktoś dokona, nie obchodzi mnie dlaczego. Chcę tylko, żeby taki sukinsyn zniknął z powierzchni ziemi raz na zawsze.

Patrzył jak walczę ze sobą  wiedząc  że nie jestem nawet w połowie tak twarda  za jaką chcę uchodzić  wiedząc  że nie mam nikogo  do kogo mogłabym się zwrócić i na kim się oprzeć. Był świadom  że teraz nie chcę szukać u niego wsparcia. Rozumiał to wszystko  a jednak wyszeptał: Chodź tutaj  i przyciągnął mnie mocniej. Uległam bez żadnego oporu  ta silna  niezależna Zosia. Oparłam głowę na jego ramieniu  czułam  że oboje pasujemy do siebie idealnie  jak dwie połówki tej samej całości. Było mi wygodnie. Panujący wokół hałas i zamieszanie zdawały się odsuwać w odległe tło. Przeciągnął dłonią po moich włosach i pocałował mnie w skroń. Po raz pierwszy od tylu lat  poczułam się spełniona.  Jestem tu z Tobą  mam Ciebie.    powiedział.

pepcius dodano: 25 czerwca 2013

Patrzył jak walczę ze sobą, wiedząc, że nie jestem nawet w połowie tak twarda, za jaką chcę uchodzić, wiedząc, że nie mam nikogo, do kogo mogłabym się zwrócić i na kim się oprzeć. Był świadom, że teraz nie chcę szukać u niego wsparcia. Rozumiał to wszystko, a jednak wyszeptał: Chodź tutaj, i przyciągnął mnie mocniej. Uległam bez żadnego oporu, ta silna, niezależna Zosia. Oparłam głowę na jego ramieniu, czułam, że oboje pasujemy do siebie idealnie, jak dwie połówki tej samej całości. Było mi wygodnie. Panujący wokół hałas i zamieszanie zdawały się odsuwać w odległe tło. Przeciągnął dłonią po moich włosach i pocałował mnie w skroń. Po raz pierwszy od tylu lat, poczułam się spełniona. "Jestem tu z Tobą, mam Ciebie." - powiedział.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć