 |
Boję się tej rozmowy. Boję się tego, że w końcu przyjdzie godzina podczas, której będę musiała z Nim szczerze porozmawiać. I co mu wtedy powiem, jak się zachowam? Wyjdę na skończoną idiotkę, czy wręcz przeciwnie? Przecież to jest prawdziwe szaleństwo, znam siebie, znam swojego pecha do wszystkiego i wiem, że nie mam nawet prawa się niczego po tej rozmowie spodziewać. Wiem, że to co chciałabym powiedzieć na pewno nie jest odwzajemnione. Czyli nie zależy mu tak, jak mnie..Przynajmniej taką mam ciągłą wizję tego w głowie. Wiem, że jak się zapytam właśnie, czy jest jakaś cząstka szansy, że mu zależy na tym wszystkim, to może się zdarzyć, że porażką dla mnie okaże się Jego odpowiedź. I co wtedy? Przecież nie zrobię sobie teraz żadnej nadziei w głowie, ani tym bardziej w sercu. Wiem, że to nie jest możliwe. Za dużo przecież bym chciała od życia, prawda?
|
|
 |
Mam nadzieję, że kiedyś o Tobie zapomnę, że nie nastanie dzień, w którym pomyślę o Tobie i wszystkie wspomnienia do mnie powrócą. Nie chcę tego. Nie dlatego, że to będzie boleć, ale dlatego, że czas z Tobą, który spędziłam był jednym , wielkim błędem, wiesz? Nienawidzę Cię właśnie za to, jak mnie zniszczyłeś. Doprowadziłeś mnie do silnego upadku psychicznego, ale po części się pogodziłam wtedy z tym co się działo. Odzyskałam siłę, a raczej zdobyłam motywację do walki. To sprawiło, że umocniłam się bardziej psychicznie na ból ze strony ludzi i na ich fałszywość. Lecz to wszystko co było, czego nie ma i co nie powinno więcej do mnie powracać jest zamkniętym rozdziałem. Nigdy więcej nie wpuszczę Ciebie, ani nikogo z Twojego otoczenia do mojego życia, nigdy.
|
|
 |
Nie musisz tego robić. Nie musisz udawać, że mnie chronisz, skoro doskonale oboje wiemy, że jest inaczej. Chcesz się jedynie zemścić za przeszłość, za to, że odkryłam przez przypadek prawdę o Tobie, no nie? Jednak nie wziąłeś pod uwagę jednego. Zapomniałeś się ujawnić i przedstawić zanim naprawdę zacząłeś do mnie gadać ze swoimi wielce wymyślonymi tekstami. Nie jestem tą, która pozwoli Ci, abyś mnie zastraszył, nie. Nie jestem też Twoją zabawką na zawołanie, która będzie na Ciebie czekać przez całe życie, bo Ty sobie zdecydujesz, kiedy będziesz chciał mnie odwiedzić. Nie będę się przejmować tym co robisz, co do mnie mówisz, bo Ty zwyczajnie dla mnie nie istniejesz. Nie ma Ciebie. Jesteś tylko i wyłącznie wytworem mojej wyobraźni, kimś, albo czymś związanym z dawną przeszłością, do której już nie wrócę. I szczerze? Nawet nie jest mi przykro, że Ciebie nie będzie w moim życiu, wręcz przeciwnie. Ja się z tego cieszę i życzę powodzenia w dalszym życiu.
|
|
 |
Wpakowałam się przez przeszłość w kolejne bagno. Nie chciałam tego robić, ale czułam, że muszę. Długi czas przyjaźni, znajomości, masa wylanych łez i ból, to wszystko kiedyś nas łączyło.Wspólne chwile szczęścia, smutki, nieszczęścia, śmierć bliskich nam osób, pamiętasz? Tak wiele sytuacji, które połączyły nasze dwa różne światy. Jesteśmy dwoma przeciwieństwami, które potrafią idealnie na siebie wpływać. Oboje znamy się na wylot. Wyczuwamy po jednym słowie co się z nami dzieje, gdy nikt inny nie jest w stanie do nas dotrzeć. Potrafimy łamać wiele zasad, które nie zawsze są pozytywne, ale dzięki temu pokazują nam, jak wielka była kiedyś moc naszej przyjaźni. Czułam pewne zobowiązanie wobec Ciebie. Czułam, że nie mogę inaczej postąpić. Pomimo, że los rozdzielił nasze drogi, ja musiałam Cię w pewien sposób chronić. I tak, wiem, że wiele ryzykowałam tym posunięciem i wciąż ryzykuję, ale chociaż mam świadomość, że idę dobrą drogą.
|
|
 |
Miałam chęć zerwać się dzisiaj ze szkoły i pójść Ciebie odwiedzić. Lecz coś mi nie pozwalało tego zrobić, a raczej ktoś. Świadomość tego, że jestem pod ostrzałem u mojej wychowawczyni wyprowadziła mnie kompletnie z całej równowagi, jaką przez ostatnie tygodnie budowałam. Tak, wiem, że nie jestem tą najlepszą uczennicą, że poziom mojej średniej spadł poza wszelkie granice, ale ja się staram, wiesz? Chociaż wiele się jeszcze nie zmieniło, to ja się każdego dnia staram, aby było coraz lepiej. Nie poddaje się tak łatwo i szybko.Pokazuję, że na coś więcej mnie jeszcze stać. I chociaż wiele mi brakuje do tej idealności, to udowodnię sobie i ludziom, że nie jestem taka na jaką przed nimi wyglądam. Udowodnię, że mam w sobie siłę i potrafię walczyć o to czego chcę, czego pragnę. Pokażę tym, którzy we mnie zwątpili, że to co się działo niedawno było jedynie skutkiem mojego zagubienia, z którego zaczęłam wychodzić na prostą.
|
|
 |
Widzisz, bo w tych chwilach chodzi o jedno, że ja nie chcę i nie potrafię zostawić ludzi, którzy mnie potrzebuję. Nie potrafię być egoistką, która nie ma serca, której nic nie ruszy. Po prostu taka już jest moja natura, że jak coś się komuś dzieje to staram się tej osobie pomóc, ale nie możesz wymagać ode mnie, że zawsze będę kogoś pocieszać. Czasami niekiedy są momenty, gdy to pocieszenie nie pomoże, że przysłowiowe głaskanie kogoś po głowie nie da żadnej ulgi. Często prawdziwy przyjaciel powinien być przy Tobie, powinien Cię wspierać i pomagać Tobie. Jednak Jego zadaniem jest również to, że trzeba człowieka opieprzyć. Nie zawsze można być miłym. Są dni, w których powinno się dać drugiej osobie do zrozumienia, że niektóre błędy nie są dobre, gdy są przez nas popełniane. Zrozum to wreszcie i przestań mnie obwiniać, że nie jestem najlepszą przyjaciółką, bo nie zawsze pocieszam.
|
|
 |
Rozpierdala mnie wewnętrznie ból, którego nie mogę powstrzymać. Boję się, cholernie się boję i to właśnie sprawia, że powoli zaczynam znów zamykać się w sobie. Nie mówię wszystkiego, co chcę, co potrzebuję powiedzieć, bo odczuwam dziwne wrażenie, że od tego zacznie się kolejna scena, czy sytuacja, gdy problemy wezmą nade mną górę i nie będę potrafiła na niczym innym się skoncentrować. A przecież tego nie chcę sama. Nie mogę pozwolić sobie na chwilę słabości podczas, której nagle to wszystko we mnie wybuchnie, a ja przestanę odróżniać to co jest dobre, a co złe.
|
|
 |
Nie nadążam za Tobą, kobieto. Nie wiem co się z Tobą dzieje, dlaczego mnie i młodego okłamujesz. Przychodzi Ci to wszystko z tak wielką łatwością, czy wciąż nie docierają do Ciebie moje słowa, które niedawno napisałam w liście do Ciebie? Czy Twoja odpowiedź na to była szczera, czy może specjalnie się rozpisałaś jedynie po to, by pokazać mi kto więcej potrafi o wszystkim powiedzieć? Nie rozumiesz, że ja naprawdę się o Ciebie martwię, że nie wyobrażam sobie dnia, w którym coś nagle mogło by Ci się stać? Oczywiście, że nie. Po co Ty miałabyś to widzieć. Nie ważne są dla Ciebie moje łzy, ból, który czuję, kiedy co noc się budzę i nasłuchuję, czy jeszcze oddychasz. Nie no, po co zrobić badania i iść na leczenie, prawda?
|
|
 |
W moim sercu rozpętało się piekło. Twoje imię przenikło przez moje ciało oraz myśli. Czas sprawił, że coraz częściej i więcej o Tobie myślę. Nie potrafię się od tego uwolnić, wręcz nie chcę. Sprawiłeś swoją krótką obecnością, że coś się we mnie obudziło. I nie, to jeszcze nie jest miłość. Nie potrafię tego nawet określić słowem zauroczenie, bo wiem, a wręcz czuję, że to nie jest nic chwilowego. Z dnia na dzień to co czuję jest silniejsze ode mnie. Chociaż chcę wiedzieć co się ze mną dzieje, to pojawia się coś co nie pozwala mi wykonać kolejnego kroku do przodu. Dlaczego? Bo pojawił się we mnie strach, który nie pozwala mi powiedzieć tego wszystkiego wprost. Strach przed niepewnością i odrzuceniem powstrzymuje mnie od tego.
|
|
 |
Pamiętam wszystkie słowa, wszystkie. I to dlatego nie potrafię uwierzyć, że się rozpadliśmy. Przecież przyszłość miała wyglądać zupełnie inaczej. / napisana
|
|
 |
A wieczorami zastanawiam się jak mam przeżyć kolejny dzień, w którym nie ma Ciebie. / napisana
|
|
 |
Zawsze bałam się wielu rzeczy w swoim życiu, ale po jego odejściu boję się jeszcze bardziej. Boję się, że sobie nie poradzę, że zawsze będę tkwiła w tej nicości pozbawionej jakiegokolwiek sensu. Boje się, że nie będę potrafiła żyć jak dawniej. Boję się, że nie będę potrafiła szczerze się uśmiechać i kontrolować łez. Boję się, że już nie pokocham, że nikogo nie dopuszczę do siebie, bo zawsze na pierwszym miejscu będzie on, nawet pomimo tego, że jego już nie ma. Boję się, że zmarnuje sobie całe życie. / napisana
|
|
|
|