Nie nadążam za Tobą, kobieto. Nie wiem co się z Tobą dzieje, dlaczego mnie i młodego okłamujesz. Przychodzi Ci to wszystko z tak wielką łatwością, czy wciąż nie docierają do Ciebie moje słowa, które niedawno napisałam w liście do Ciebie? Czy Twoja odpowiedź na to była szczera, czy może specjalnie się rozpisałaś jedynie po to, by pokazać mi kto więcej potrafi o wszystkim powiedzieć? Nie rozumiesz, że ja naprawdę się o Ciebie martwię, że nie wyobrażam sobie dnia, w którym coś nagle mogło by Ci się stać? Oczywiście, że nie. Po co Ty miałabyś to widzieć. Nie ważne są dla Ciebie moje łzy, ból, który czuję, kiedy co noc się budzę i nasłuchuję, czy jeszcze oddychasz. Nie no, po co zrobić badania i iść na leczenie, prawda?
|