 |
nie wiem jak to jest naprawdę żyć.
|
|
 |
mów dalej, wszystko jest ważne. mów tak, jak myślisz. mów także o wszystkich wątpliwościach, jakie przychodzą ci do głowy, ale wybacz, bo i tak Cię nie zrozumiem.
|
|
 |
nie próbuj wejść w moją głowę i całkowicie mnie zrozumieć-nie uda Ci się.
|
|
 |
zaczął się kolejny trudny etap w życiu, nie spodziewałam się, że tak szybko stracę siły na kroczenie po tym życiu. zwątpiłam w siebie, zwątpiłam we wszystko. witam kolejny szary dzień w którym nie mogę oderwać myśli o Tobie. mimo, że nasze drogi się rozeszły ja wciąż tęsknie za Twoim uśmiechem, Twoim dotykiem, biciem serca, czułymi słowami. życie skopało mi dupę nie jeden raz i kopie wciąż. gdzie moja siła? gdzie moja wiara w siebie, w szczęście? w lepsze dni? cały ten świat nie znaczy nic.
|
|
 |
moje uczucia są nieważne, moje życie traci wartość. upadam, po raz setny.
|
|
 |
"Kiedy właściwie będzie miedzy nami normalnie?' Jak on mógł zadać jej takie pytanie?! Skąd ona niby ma znać na nie odpowiedź?! A jednak znała : NIGDY. Jeśli miałaby być z nim szczera, to właśnie taka jest prawda, pomijała już ten aspekt że jego "normalnie" było zupełnie inne od jej wyobrażenia tego stanu. Jednak mimo wszystko normalnie nie będzie między nimi już nigdy. Nie zostaną zwyczajnymi znajomymi, skoro znają się jak łyse konie. Nie da się wymazać z pamięci tego, że wiedzą o sobie wszystko, a to właśnie powoduje, że już nigdy nie będą kumplami...
|
|
 |
"Świat jest dziwny" ... Dokładnie, o ironio ! Nigdy nie pomyślałaby że jeszcze kiedyś będą siedzieć przy jednym stole i grać w jakieś durne gry, jakby to wszystko między nimi nigdy nie miało miejsca. Ale jednak miało miejsce i przekonywała się o tym na każdym kroku. Nawet teraz gdy bawili się całą grupą, mimo ludzi wokoło rozmawiali w języku który rozumieli tylko oni. Z pozoru błahe, nic nie znaczące zdania. Jednak w kontekście tych wspólnych lat nabierały całkiem innego znaczenia.
|
|
 |
Stali obok siebie na koncercie. Byli tak blisko, a jednak tak daleko. Nie rozmawiali już od pewnego czasu, a świadomość tego, że on nie jest już częścią jej świata sprawiała jej ogromny ból. Stała zasłuchana w słowa piosenki, jednocześnie myśląc o tym jak bardzo właśnie w takich momentach chciałaby cofnąć czas. Nagle poczuła, że ktoś złapał ją za rękę. Już po dotyku poznała czyja to dłoń, jednak wolała się upewnić, że to rzeczywiście prawda. Spojrzała na ich splecione dłonie a potem jej wzrok powędrował do góry, zatrzymując się na jego zielonych oczach. A on? Popatrzył na nią, wzruszył ramionami i i bez słowa przytulił ją do siebie...
|
|
 |
Usiadła na krześle i czekała, aż rozpocznie się kolejne spotkanie. Ewangelista który je prowadził, tłumaczył wszystko w jasny sposób, dlatego naprawdę nie mogła się doczekać, czego dziś ich nauczy. Nagle ludzie wokół niej zaczęli szeptać, spojrzała na scenę i zobaczyła swojego byłego. Nieśmiało wyszedł na środek, porozmawiał z prowadzącym, a ten przytaknął i podał mu mikrofon. I usłyszała jego głos " Przepraszam, ale chciałbym wam zająć chwilę. Rok temu o tej porze byłem tu z dziewczyną. Byliśmy bardzo szczęśliwi, że mimo różnic możemy wspólnie chwalić Boga. Niestety niedługo potem ubzdurałem sobie, że różnice między nami są zbyt duże abyśmy mogli być razem i zachowałem się jak dureń. Zostawiłem ją i to wtedy gdy najbardziej mnie potrzebowała. Myślałem, że osobno będziemy szczęśliwsi. Jednak minął rok, a ja nadal nie potrafię o niej zapomnieć. Ona jest tu dzisiaj. Nadal przychodzi na spotkania i cholernie mi tym imponuje. Wiem, że schrzaniłem, ale proszę daj mi jeszcze jedną szansę"
|
|
 |
Podobno czas leczy rany...to dlaczego z każdym kolejnym dniem czuła się coraz gorzej. Zamiast powoli wracać do żywych, codziennie bardziej zamykała się w sobie...Myślała że jeśli przestanie go widywać to poczuje się lepiej, a tymczasem każdego dnia czuje się bliższa szaleństwa
|
|
 |
Weszła na salę i zobaczyła go. Był ubrany w koszulkę, którą dała mu na poprzednie urodziny. Co za ironia pomyślała i nagle w jej głowie pojawiła się bardzo wyraźna retrospekcja... Stali nad rzeką, rozmawiali, doskonale pamiętała ten dzień, to było zaraz po ich pierwszej kłótni. Wtedy gdy jeszcze oboje próbowali walczyć o ten związek i zdanie które później powiedział "zauważyłaś, ubrałem rzeczy, które od ciebie dostałem, tak bardzo chciałem ci pokazać WALCZ, chciałem zobaczyć że naprawdę ci zależy, ale nie mogłem ci tego powiedzieć, stąd ten hmm... wizualny sygnał". Szkoda, że tym razem ten szczegół nic nie znaczył, był tylko zwyczajnym zbiegiem okoliczności
|
|
 |
Wsłuchiwała się w słowa piosenki do której waśnie tańczyli. Banalny znany kawałek, ale zawsze to lubiła. Przetańczyli razem już tyle kawałków, że nie sposób wszystkich zapamiętać. Pewnie i do tej piosenki szaleli już nie pierwszy raz. Jednak tym razem jedno zdanie wyjątkowo wywarło na niej wrażenie..."znów przetańczymy razem całą noc"...jak cicha obietnica, której zdecydowała się uwierzyć. - Dobrze. Wierzę. Jeszcze kiedyś będziemy bawić się razem przez całą noc. - pomyślała i w jej sercu zrodziła się nowa nadzieja.
|
|
|
|