Weszła na salę i zobaczyła go. Był ubrany w koszulkę, którą dała mu na poprzednie urodziny. Co za ironia pomyślała i nagle w jej głowie pojawiła się bardzo wyraźna retrospekcja... Stali nad rzeką, rozmawiali, doskonale pamiętała ten dzień, to było zaraz po ich pierwszej kłótni. Wtedy gdy jeszcze oboje próbowali walczyć o ten związek i zdanie które później powiedział "zauważyłaś, ubrałem rzeczy, które od ciebie dostałem, tak bardzo chciałem ci pokazać WALCZ, chciałem zobaczyć że naprawdę ci zależy, ale nie mogłem ci tego powiedzieć, stąd ten hmm... wizualny sygnał". Szkoda, że tym razem ten szczegół nic nie znaczył, był tylko zwyczajnym zbiegiem okoliczności
|