 |
Nie miała już siły na dalszą walkę. Ostatnie pół roku było najgorszym okresem w jej życiu. I nawet nie chodziło o perspektywę, że kolejne pół roku będzie wyglądać tak samo dennie i nijako. Zawsze w takich momentach starała się żyć z dnia na dzień i to zawsze jej pomagało. Ale teraz nie miała ochoty nawet na to. Obecnie nawet myśl o przeżyciu kolejnego dnia była dla niej przytłaczająca.
|
|
 |
Była między młotem a kowadłem. Jej najlepsi przyjaciele,kiedyś para niemalże idealna w oczach całego świata, a dziś nie potrafili ze sobą rozmawiać. Nie wiedziała jak im pomóc, rozmawiała z nią i słuchała jak mówi o tym, że tak bardzo brakuje jej kontaktu z nim, jak bardzo boli ją że przestał dzwonić, ale jednocześnie jak boi się odezwać, żeby nie wyjść na natrętną. A gdy miała okazję rozmawiać z nim, skarżył się, że ona go unika, że nigdy do niego nie dzwoni, nie pisze. Gdyby tylko mieli w sobie tyle odwagi by prosto w oczy powiedzieć sobie co naprawdę czują, nie byli by tacy nieszczęśliwi. Tylko jak ich do tego nakłonić, nie ingerując zbytnio w ich życie.
|
|
 |
Właśnie wyjeżdżała, wiedziała że przyjazd tam nie będzie lekkim spacerkiem, że nawet dwa dni spędzone z nim w jednej chatce, mimo obecności innych znajomych mocno dają jej w kość. No ale jakoś dała radę, cieszyła się że nie poddała się i jednak przyjechała, chociaż na chwilę. Pożegnała się z wszystkimi i już miała wychodzić, było jej przykro, że jedyne słowa jakie do niej powiedział, to zwyczajne "pa" wykrzyczane gdzieś z drugiego końca korytarza, ale cóż nie miała prawa żądać nic więcej. Zamknęła za sobą drzwi i powoli wlokąc za sobą walizkę udała się do samochodu. Nagle usłyszała za sobą kroki, odwróciła się i ujrzała jak biegnie za nią. Pewnie czegoś zapomniałam- pomyślała logicznie. Tymczasem on doganiając ją objął ją i bez zbędnych słów po prostu pocałował. - Nie mogłem pozwolić Ci odejść bez pożegnania - powiedział, odwrócił się i odszedł. A ona wsiadła do samochodu i odjechała. Zaskoczona, pełna wątpliwości ale szczęśliwa...
|
|
 |
Nagle patrząc na niego zrozumiała, że jej nadzieja, na szczęśliwe wspólne życie nie ma nic wspólnego z nim. Nieistotne co on zrobi, jej nadzieja nie zgaśnie, gdyż to nie w nim ją pokłada. On może zachowywać się tak,jakby już kompletnie nic do niej nie czuł, jednak ona nadal będzie mieć nadziję, bo głęboko wierzy, że Bóg ma dla nich jeszcze jakiś wspólny scenariusz...
|
|
 |
Chociaż usilnie starała się ukryć prawdę na dnie własnego serca, wmówić wszystkim,nawet samej sobie,że już jej przeszło, że jego widok nie powoduje dreszczy na jej ciele, to jednak ta prawda nieustannie walczyła. Nie umiała pojąć skąd ma w sobie tyle siły. Chociaż życie nieustannie kładło jej kłody pod nogi, próbowało zakopać szczere uczucia gdzieś głęboko, one zawsze znalazły jakieś boczne wyjście...
|
|
 |
Gdzie w życiu jest prawda? - pomyślała - patrząc na niego widzi że nie jest szczęśliwy, że tu przyszła. Jednak gdy napisze do niego z pytaniem, dlaczego tak ją traktuje, on wszystkiemu zaprzecza. Podświadomie czuje że nie jest z nią szczery. Zawsze kierowała się intuicją i ta raczej nigdy jej nie zawiodła. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Wiedziała, że musi wydobyć z niego prawdę, nie wiedziała tylko w jaki sposób mogłaby tego dokonać...
|
|
 |
Serce nieustannie mówi, by nie tracić nadziei, by walczyć. Natomiast rozum racjonalista podpowiada że minęło zbyt wiele czasu, że nie da sie odbudować zniszczonego zaufania, że nadzieja nie ma sensu... Któreś z nich łże, tylko tak trudno odgadnąć który z nich jest podłym kłamcą?
|
|
 |
“ Po co nosić maskę, gdy nie ma się już twarzy? ”
— Cioran
|
|
 |
Nie ma życia, jest sesja. #allyouneedislaw
|
|
 |
Coraz częściej dopadają mnie wątpliwości, po co to wszystko. Nie rozumiem świata, ani tego dokąd gna moje życie. Czemu dzieją się pewne rzeczy i jaki jest ich cel, czego mam się przez to nauczyć. Staram się być wytrwała i nie poddawać się, ale brakuje mi już sił do dalszej walki. Postąpiłam słusznie, pozostałam wierna swoim wartością, to dlaczego muszę przez to tak cierpieć, skoro dobro do nas wraca to dlaczego ja nie mogę być szczęśliwa?
|
|
 |
Po co spośród tylu ludzi, poprosił właśnie mnie. Nie mógł wybrać kogoś innego. I co miałam niby zrobić gdy przy wszystkich zapytał czy przeczytam ten urywek, powiedzieć NIE. Nie umiałam, więc jak zawsze schowałam to co czuje do kieszeni i zrobiłam to co wypadało. Tylko myśl dlaczego właśnie ja, ciągle nie daje mi spokoju...
|
|
 |
To trudne patrzeć jak chłopak, który jest dla ciebie całym światem, traktuje cię jakbyś była powietrzem, chociaż jeszcze nie tak dawno mówił, że nigdy cię nie oleje. To boli, po prostu boli, nawet nie tak psychicznie, to taki najzwyklejszy fizyczny ból...
|
|
|
|