Była między młotem a kowadłem. Jej najlepsi przyjaciele,kiedyś para niemalże idealna w oczach całego świata, a dziś nie potrafili ze sobą rozmawiać. Nie wiedziała jak im pomóc, rozmawiała z nią i słuchała jak mówi o tym, że tak bardzo brakuje jej kontaktu z nim, jak bardzo boli ją że przestał dzwonić, ale jednocześnie jak boi się odezwać, żeby nie wyjść na natrętną. A gdy miała okazję rozmawiać z nim, skarżył się, że ona go unika, że nigdy do niego nie dzwoni, nie pisze. Gdyby tylko mieli w sobie tyle odwagi by prosto w oczy powiedzieć sobie co naprawdę czują, nie byli by tacy nieszczęśliwi. Tylko jak ich do tego nakłonić, nie ingerując zbytnio w ich życie.
|