 |
usiadłam z kumplem na schodach i wcinałam żelki. - nie podzielisz się ? - nie. - dobra, niech będzie. wybaczam. czas najwyższy pogadać szczerze, co ? - dobra już lepiej weź te żelki. nie chcę o niczym gadać. - ale ja nie mogę patrzeć na to jak udajesz szczęśliwą i tego jak na prawdę cierpisz. - może po prostu zapomnijmy. oboje. wiem, że to był Twój przyjaciel. wiem, że oboje cierpimy. przecież wiem jak bardzo kochałeś tą sukę, sorry za wyrażenie ale ona spieprzyła mi życie. - spoko. przyjaciel i dziewczyna odeszli ale zostałaś mi ty, oboje czujemy ten sam ból. - więc chyba nie muszę nic mówić, sam też dobrze udajesz szczęśliwego.
|
|
 |
pamiętasz jak leżeliśmy pod stołem i planowaliśmy przyszłość. ustaliliśmy wszystko. suknie ślubną, przebieg ślubu, noc poślubną, dom, dzieci, pracę, samochód - wszystko. kłóciliśmy się o kolor ścian w pokoju dziecięcym i sypialni. o wielkość stołu w jadalni i układ mebli w salonie. było tak cudownie. tak bardzo Cię kocham. tak bardzo tęsknie. tak bardzo chciałam kłócić się z Tobą o markę samochodu czy jego kolor.
|
|
 |
wzięło mnie na wspomnienia. usiadłam na dywanie wyjęłam pudło w którym trzymałam wszystkom od Ciebie. wszystko co z Tobą związane. zdjęcia, prezenty, listy, kapsle po tymbarku - wszystko. uśmiechnęłam się przeglądając fotografie, w tym samym momencie pojawiły się łzy. widząc jak się całujemy, przytulamy, szczerzymy, robimy głupie miny... wiedziałam, że wspomnienia to był zły pomysł. nie ma co rozpamiętywać. trzeba zamknąć to pieprzone pudło i obkleić taśmą bym nigdy więcej go nie otwierała.
|
|
 |
weszłam na fejsa. po długim czasie. wchodzę patrze na powiadomienia. z ciekawości wchodzę na Twój profil. już nawet ma z nią zdjęcie i to jeszcze na głównym - chuj . wchodzę na jej. nic. nie ma nic. chyba się boi. i dobrze. wchodzę w wiadomości - wszystkie od niego. szok. przeprasza mnie za to co zrobił bla, bla, bla . uuu w ost. prosi o wybaczenie. dobra poryczłam się. nie mogłam już udawać twardej. dobrze mi szło ale wykańczało mnie to psychicznie, położyłam się na łóżko i płakałam, tak długo aż nie mogłam złapać tchu. w szkole wszyscy widzieli moją napuchniętą twarz. teraz już wiedzą, że jednak mnie boli - kurwa !
|
|
 |
Siedziała tam, gdzie dokładnie rok temu spotykała się z nim. Był chłodny, jesienny wieczór. Nagle uświadomiła sobie,że niby nic się nie zmieniło.. Nadal świecą te same gwiazdy, woda w rzece płynie, schody wyglądają tak samo i nawet powietrze jest podobne.. zabrakło tylko tego, jak ją przytulał gdy było jej zimno .. Jak słodki potrafił być ten jego pacałunek w policzek, i jak idealnie pasowały ich dłonie kiedy trzymał ją za ręke..
|
|
 |
Teraz już zawsze będzie tak samo ? twoje "przepraszam, wiesz ze cie kocham'? , 3 dni szczęscia, potem jakiś mały problem i już cie nie ma.. ?
|
|
 |
Kobieta zmienną jest, bo widzisz kiedyś oddałam bym za Ciebie całe życie... A teraz z przyjemnością bym Cie zabiła..
|
|
 |
Rozebrał ją do naga żeby nie pobrudzić sukni Przeniósł ją do kuchni, położył na stół I z perfekcją chirurga rozciął śliski brzuch na pół Powoli jak żółw zaczął wyjadać trzewia Zaplątał się w jelita niczym w korzenie drzewa Zakochany dewiant taplał się w jej flakach Śmierć najukochańszej to ponadczasowa strata Chwilę jeszcze płakał, rozstanie go zasmuca Silnym pociągnięciem wyrwał z klatki piersiowej płuca Nieżyjąca muza obserwuje jak jej miły Pozbawia jej czterech kończyn przy pomocy piły Fioletowe żyły i zgniły odór mięsa Nie przeszkadzały mu w jedzeniu swej wybranki serca
|
|
 |
Pamiętaj, jesteś kobietą ! Całym pięknem tej planety. Jesteś silna, mądra i nadzwyczajna - nie dasz sobą pomiatać jakiemuś skurwysynowi. Nie jesteś stworzona do czekania i błagania aż wróci, jesteś stworzona do ukazywania swojego piękna - by On później żałował, co stracił. Więc do dzieła, mała
|
|
 |
Jesteś jedyną osobą o której chciałabym zapomnieć,jedyną którą kochałam,a nie potrafię wybaczyć tego,że mnie zraniłeś,że płakałam przez Ciebię i nawet teraz jak Cię nie nawidzę potrafię dostrzec to,że jesteś jedyny...
|
|
 |
Macie czasem ochotę rozjebać wszystko wokół.. Rzucić telefonem o ścianę.. Zatrzasnąć komuś bliskiemu drzwi przed nosem i wydrzeć się: spierdalaj! .. ? Leżeć cały dzień pod kołdrą.. Schować twarz w poduszkę.. ? Bo oczy pieką od płaczu.. Założyć słuchawki, zasnąć.. Obudzić się dopiero, gdy wszystko będzie dobrze.. Macie czasem żal do Boga, że innym się układa.. że inni mogą być szczęśliwi, a Wy musicie cierpieć?
|
|
 |
i zamknęła się w pokoju z radiem włączonym na fulla, żeby nikt nie słyszał jak krzyczy ..
|
|
|
|