usiadłam z kumplem na schodach i wcinałam żelki. - nie podzielisz się ? - nie. - dobra, niech będzie. wybaczam. czas najwyższy pogadać szczerze, co ? - dobra już lepiej weź te żelki. nie chcę o niczym gadać. - ale ja nie mogę patrzeć na to jak udajesz szczęśliwą i tego jak na prawdę cierpisz. - może po prostu zapomnijmy. oboje. wiem, że to był Twój przyjaciel. wiem, że oboje cierpimy. przecież wiem jak bardzo kochałeś tą sukę, sorry za wyrażenie ale ona spieprzyła mi życie. - spoko. przyjaciel i dziewczyna odeszli ale zostałaś mi ty, oboje czujemy ten sam ból. - więc chyba nie muszę nic mówić, sam też dobrze udajesz szczęśliwego.
|