|
xfucktycznie.moblo.pl
22:22 i tak mnie nikt nie kocha. xfucktycznie .
|
|
|
22:22 - i tak mnie nikt nie kocha. / xfucktycznie .
|
|
|
|
chce tylko żebyś mi wyjaśnił dlaczego tak nagle odszedłeś. bez żadnego 'żegnaj' ani żadnego 'spierdalaj'. powiedz tylko czy choć przez chwilę Ci zależało i czy żałujesz. potem możesz już odejść. / nothing4more
|
|
|
|
tak po prostu z dnia na dzień przestało mu zależeć. przestał pisać, dzwonić, spotykać się, tęsknić. przestał kochać. od tak.
|
|
|
|
ta cisza mnie zabija, ale boję się słów. / n4m
|
|
|
Popatrzyłam na niego. Nie rozmawialiśmy. Z wyglądu, wcale się nie zmienił. Patrzył na mnie podejrzliwie spojrzeniem za które niegdyś wiele bym oddała. Tym razem, nic nie było warte. Miał na sobie pomarańczową koszulkę. W końcu to on był i jest 'Panem w pomarańczowej koszulce' . Jego usta były różowe. Takie je lubiłam najbardziej. Teraz, są mi obojętne. On mi jest obojętny. Przecież już go dla mnie nie ma. Spojrzałam na niego po raz ostatni. Wciąż nie spuszczał ze mnie wzroku ani się nie ruszał. Powiedziałam do siebie, że nie był mnie wart. Nie usłyszał. W końcu, to tylko zdjęcie. / xfucktycznie .
|
|
|
I w końcu, bo tak długim czasie, odważyłam się spojrzeć mu w oczy. Były dokładnie takie same jak ostatnim razem. Niebieskie, obojętne, pod wpływem nikotynowego dymu. Te same oczy sprawiły, że uwierzyłam w miłość. I te same oczy pozbawiły mnie sensu życia. Jeszcze raz spojrzałam w ich głębię. Wcale nie były koloru nieba. Niebo jest czyste, pełne niespodzianek. Twoje oczy przepite, łamiące serce. Nie, nie chce w nie więcej patrzeć. Zbyt wiele naszych wspomnień można z nich wyczytać. Zbyt wiele bólu zadałeś mi, patrząc nimi, jak cierpię. / fucktycznie .
|
|
|
Zazdrościła. Umiała się do tego przyznać. Chciała doświadczyć takiej miłości jak inni. Zasłużyła na to, po tylu bólach, jakich doznała przez ostatniego chłopaka. Nie potrafił dać jej szczęścia, tego czego tak bardzo potrzebowała. W zamian za to ranił ją codziennie zdając sobie z tego sprawę. Chciała mieć normalnego chłopaka, który byłby jej motywacją a myśl o nim - pocieszeniem. Chciała, tak jak inni mieć się do kogo przytulić, wyznać miłość, pocałować. Nie chciała wyjątkowej miłości czy księcia z bajki. Chciała po prostu przekonać się, jak to jest być szczęśliwą. / xfucktycznie .
|
|
|
[cz. 3] Gdy doszłam do siebie i już miałam wydusić z siebie pierwsze słowo - obudziłam się. Jego już nie było. Nie miałam już przed sobą tysiąca słów, które miały do Niego trafić. Poczułam ulgę, ale i niepokój, ciekawość. Chciałam dowiedzieć się, jak to wszystko się zakończy. Czy zrozumie co ze mną zrobił, czy po prostu zniknie z mojego życia, po raz kolejny. Zamknęłam oczy, by dokończyć ten dziwny sen. Leżałam przez ok. godziny przewracając się z jednego boku - na drugi. Bezskutecznie. Jego już nie było. Nie pojawił się więcej, pozostawiając uczucia, których nie umiałam opisać. Wiedziałam, że już nigdy nie dowiem się, jak zakończył się ten sen. Wiedziałam też, że ta sytuacja nigdy nie zdarzy się w rzeczywistości. Byłam rozczarowana, ale doszłam do wniosku, że to może i lepiej, że znałam końca. Przecież obiecałam sobie, że NIGDY, PRZENIGDY nie pozwolę Mu wrócić. Nawet, jeśli byłby to sen. / xfucktycznie .
|
|
|
|