|
xbanalnieskomplikowanax.moblo.pl
oparta o drzewo spoglądała niecierpliwie na zegarek trzęsąc sie z zimna. czuła jak zamarzają jej koniuszki palców a nogi odmawiają posłuszeństwa. mijały minuty a jego nie
|
|
|
oparta o drzewo spoglądała niecierpliwie na zegarek trzęsąc sie z zimna. czuła jak zamarzają jej koniuszki palców a nogi odmawiają posłuszeństwa. mijały minuty a jego nie byłoo. zrezygnowana obróciła się napięcie chcąc wracać do domu. wpadła w czyjeś ramiona. idealnie dopasowane do jej talii. usłyszała czułe ' cześć krasnoludku, tesknilas ?' czuła, że zaraz wybuchnie ii zacznie wytykać mu, że sie spóźnił. zobaczyłaa jednak te ciepłe brązoowe oczy które tak uwielbiała. nie dała rady wypowiedzieć słowa. opatulił ją swoją czarną kurtką i turkusowym szaliczkiem, wtykając między palce balonika z napisem ' Wiem, że mimo wszystko mnie kochasz.. ' wręczył jej czerwonego markera, a ta bez zastanowienia napisała ' Wiesz, że mimo wszystko Cie kocham .. ' wypuszczając balona z dłoni musnęła jego zarumieniony policzek.
|
|
|
nie piła nałogowo, nie paliła żeby się pokazać i nie jarała się jak popatrzył na nią chłopak. nie nosiła 10 centymetrowych obcasów i nie miała nóg jak modelka. uwielbiała zarzucać na siebie za dużą bluzę, wytarte jeansy i popisane trampki. nie było osobą sentymentalną, nie nawidziła rozmawiać o uczuciach i nigdy nie wykonywała pierwszego ruchu.. mimo to. kochała Go. mimo tego, ze nie pasowała do niego w żadnym stopniu, dzieliło ich tak wiele to nie widziała poza nim świata. Mimo tego że zranił ją jak nikt inny. Czekała na niego.. czekała i będzie czekać, przekonana, że wróci. Siedzi na parapecie z lizakiem w buzi i macha dziecinie nogami do tyłu i w przód. Wierzy w rzeczy niemożliwe jak dziecko w Mikołaja.
|
|
|
uwielbiała to. uwielbiała stać nad nim i słuchać jak jego palce opadają na klawisze fortepianu. kochała jak dzwonił do niej wieczorem i grał kołysankę. wiedziała, że zrobi dla niej wszystko. grał z takim szczęściem w oczach.. zapytała go raz skąd to wszystko.. to szczęscie, pasja, radość.. odpowiedział czułym ' To dzięki Tobie,Skarbie ' grając dalej, spoglądał w jej niebieskie jak fala morska tęczówki szeptając, że ją kocha.
|
|
|
zdesperowana kolejny wieczór w rzędu przeglądała demotywatory, jadła chipsy i popijała colą. nie czekała już z niecierpliwością na nowego sms'a, nie łudziła się, że wyjdzie wieczorem na spacer, nie malowała się na żadne wyjście i nie stroiła się godzinami przed lustrem. wyrosła z tego ? nie. po prostu poznała co to życie. dowiedziała się co to złamane serce, naiwność i rozczarowanie. tak szybko dorosła do tego, aby się przejmować błahostkami. nie chciała. nie chciała nic czuć. jednak rzeczywistośc wracała. odcknęła się wpatrując dalej w demotywatora o nagłówku ' Kiedyś byłam najważniejszą osobą w czyimś życiu '. pod nosem wymruczała ' Byłam. czas przeszły niedokonany. ' dokonczyła przegryzając chipsa.
|
|
|
naiwną trzeba się urodzić.
|
|
|
uwielbiała stan kiedy wychodząc wieczorem z domu czuła na policzkach zimny powiew wiatru. szła przed siebie czując jak kryształki lodu opadają jej na rzęsy i włosy. słyszała cudownie skrzypiący pod nogami śnieg. kochała to- niezależność. z dnia na dzień przestała się przejmować tym ' co powiedzą ludzie '. miała zwyczajnie dość wszystkich kłamstw i niedomówień. robiła coś czego jej zakazywali. wmawiała sobie dniami i nocami, że jest okej. że go ne kocha... ostatni raz wychodząc na spacer zrozumiała, że jest inaczej. że okłamywała siebie. zobaczyła nadjeżdżające auto, i światła które ją oślepiały. bez zastanowienia wyszła na środek zaśnieżonej ulicy z nadzieją, że nie zdąży wyhamować.. ostatnim tchem odwagi wyszeptała pod nosem ' Remember me.'
|
|
|
przesiąknięta wspomnieniami o przeszłości..
|
|
|
prosta matematyka \ 40% łez+60%uczuć= 100% cierpienia.
|
|
|
do dziś czuję twoje usta, na moich.
|
|
|
nigdy nie zapomnę jego czekoladowych oczu, spuszczonych w dół, a podnoszących się na każdy mój usmiech.
|
|
|
' na początku znajomości wszystko jest cudowne.. '
|
|
|
patrzę na wibrujący telefon pod stosem książek i notatek. próbując się dokopać, po kilkunastu sygnałach podnoszę słuchawkę i słyszę w niej twój głos. czule szepczesz łańcuszek słów. usiłujesz wytłumaczyć mi, że to nieporozumienie.że byłeś pijany całując ją. ja staram poukładać sobie wszystko w głowie. wmawiam sobie że jesteś niewinny. że to nie twoja wina. dusiłam się emocjami w środku. ze łzami w oczach popatrzyłam w lustro. zobaczyłam w swoich twoje. nie umiałam. nie chciałam. nie wybaczyłam Ci. z nadzieją, że to nie prawda wyszeptałam kilka słów: więc kochanie chodź przytrzymaj mnie mocno, złap nie pozwól upaść i odejdź.
|
|
|
|