|
xbanalnieskomplikowanax.moblo.pl
Byliście szczęśliwi. Układało wam się jak każdej zakochanej parze. Ona stała Ty podchodziłeś od tyłu chwytałeś ją za pas i szeptałeś ciche słówka do ucha. Ja siedział
|
|
|
Byliście szczęśliwi. Układało wam się jak każdej zakochanej parze. Ona stała, Ty podchodziłeś od tyłu chwytałeś ją za pas, i szeptałeś ciche słówka do ucha. Ja siedziałam na ławce obok, przypatrując się Wam, ze łzami w oczach. Modliłam się w głębi żebyście zerwali. Chciałam mieć tą cholerną satysfakcje że Ona Cię już nie ma.. Teraz kiedy nie jesteście razem, nic się nie zmieniło. Nadal siedzę z boku i przypatruję się, jak jesteś szczęśliwy. Podkulam wysoko kolana pod brodę, i czekam aż usłyszę za plecami ‘zaczekaj skarbie ‘. Jednak, kolejny raz wstaję rano, i życie daje mi do zrozumienia, że nigdy mnie nie kochałeś. Teraz masz inną. Ja duszę się emocjami w środku, bo z rozczarowaniem mi do twarzy :)
|
|
|
' coraz częsciej zadawała sobie pytanie, kim tak na prawdę jest. '
|
|
|
usiadłam przed komputerem. zaczęłam kasować twoje zdjęcia, wyczyściłam archiwum z rozmowami które zapisałam, usunęłam Cię z każdej listy kontaktów, jaką posiadałam. nie wiem. chyba wydawało Mi się że mi ulży. jednak to na nic. emocje rozrywały mnie od środka. nie umiałam sobie z tym poradzić. poszłam w 'nasze' miejsce. usiadłam na murku, w tym miejscu gdzie zawsze ja siedziałam. słońce rażyło mi w ramiona. zdawałam sobie sprawę,że wkońcu nie dam rady. jednak, podkuliłam kolana pod brodę i wpatrywałam się w błękit nieba. po kilku minutach przymknęłam je delikatnie, żeby tylko nie skapały mi łzy po policzku. usłyszałam za plecami, moje ulubione słowa : Jestem przy Tobie, Skarbie... ' . nie odwróciłam się, nie miałam odwagi spojrzeć w czekoladowe oczy. Usiłował mnie przytulić, wytłumaczyć wszystko. Nie wytrzymałam. Zaczęłam płakać. Zachrypniętym głosem wyszeptałam ‘ nie umiem. Nie potrafię Cię już kochać. ‘.. odeszłam, z dudniącymi w głowie słowami ‘ jestem przy tobie skarbie ‘..
|
|
|
zaczęło jej czegoś brakować. tęskniła z dnia na dzień coraz bardziej za przeszłością. nie mogła pogodzić się z rozłąką z dzieciństwem i całą resztą. cholernie brakowało jej codziennych spacerów nad jeziorem, malowaniem palcem po piasku, bezkarnym bieganiem po ulicy. tej niezależności. znów chciała mieć kilka lat, bezproblemowy świat. bez intryg, kłamstw.. jak jest teraz? głównie obraca się w fałszywym towarzystwie, zaciąga się dymem z papierosów i nałogowo pije lampke wina co wieczór.. wpadła z złe towarzystwo ? nie..po prostu, już sobie nie radzi. nie umie zrozumieć współczesnych zasad istnienia. nie potrafi.
|
|
|
Ona – miała wszystko. Przyjaciół- jednych szczerych, wiernych- drugich fałszywych, którzy przebywali z nią, tylko po to żeby się wybić.. bolało, ale nikomu nie mówiła. Nie chciała innych zadręczać, przecież to tylko rzeczywistość, życie. Była inna, często chciała nie istnieć, zniknąć.. Wstawała do szkoły 15 minut przed czasem, słodziła herbatę trzema łyżeczkami chociaż lubiła gorzką, obracała się w towarzystwie, którego nienawidziła. Nie zawsze sobie umiała poradzić z różnymi sytuacjami, jednak rzadko się poddawała-przynajmniej próbowała.tak bardzo nienawidziła się za to, że wierzy we wszystko co jej się powie, i daje się łatwo podejść..Często robiła wszystko na przekór. Życie wiele ją nauczyło.Nigdy nie ukrywała uczuć,nie śmiała się na pokaz, chyba że chciała zatuszować humor. Nie raz dowiedziała się jak to jest kiedy ktoś złamie obietnice.Dziewczyna, potrafiąca podnieść się po każdym upadku ! walcząca do końca.. Ona -Potrafiła również dobrze pokochać jak i znienawidzić.
|
|
|
nic nas już nie łączy kochanie - powiedział patrząc mi w przeszklone oczy. - ni.. nic ?- wyszeptałam...- nie ma już my, jestem ja i jesteś ty. - ale mówiłeś że kochasz ! - tak, wiem. - powiedział, całując w czoło. i odszedł.
|
|
|
skuliła się kłębek, chwyciła obiema rękami za kolana i zaczęła kołysać. popatrzyła w swoje odbicie i już całkiem zachrypniętym głosem wycedziła : dlaczego mi to robisz, kochanie ? zapomniałeś już o mnie, o nas.. ? żałujesz spędzonych chwil ze mną ? ja chciałam żebyś tylko był ! nic więcej.. nic mi do szczęścia więcej nie trzeba, jak twój uścisk, i czuły całus w policzek. nic oprócz spędzonych z tobą 5 minut. nic, oprócz Ciebie. kocham Cię skarbie, na wieki.. - po czym rozpłakała się jak małe bezradne dziecko, nie mające nic.
|
|
|
ucieszyła się jak dziecko, które dostało lizaka. usłyszała melodyjkę ustawioną na sms'a. kiełkowała w niej nadzieja. odblokowała w pośpiechu telefon. nie poczuła nic prócz rozczarowania.
|
|
|
|