|
xbanalnieskomplikowanax.moblo.pl
W przemoczonych trampkach zaczęłam przechodzić przez małą rzeczkę. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam sobie naszą piosenkę. Tak bardzo nie chciałam słyszeć swoich my
|
|
|
W przemoczonych trampkach zaczęłam przechodzić przez małą rzeczkę. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam sobie naszą piosenkę. Tak bardzo nie chciałam słyszeć swoich myśli. Założyłam w pośpiechu kaptur na głowę i usiadłam skulona pod jakimś mostkiem. Wspomnienia zaczęły się ożywiać. Znów czułam twoje usta na swoich. Przypominałam sobie nasze spacery, kiedy piliśmy z jednej butelki, rzucaliśmy jak najdalej kamykami i śmialiśmy się ze wszystkiego aż do łez. Pamiętam jakby to było dziś. Nie potrafię o tobie zapomnieć. Tak perfekcyjnie złamałeś mi serce, kochanie.
|
|
|
Podkuliła wysoko kolana pod brodę i usiadła na parapecie. Popatrzyła z nadzieją w oczach przez okno. Po paru minutach zaczęły się szklić. Miała widok na plac zabaw. Tak bardzo brakowało jej dziewczynki z przed kilku lat. Zaczęły jej cieknąć łzy po policzku.. Nie mogła zrozumieć dlaczego wszystko tak szybko się zmienia ? niedawno była dzieckiem, uśmiechnięta od ucha do ucha biegała pomiędzy huśtawkami. Nagle zrobiła wielki skok w młodzieńczość. To przyszło tak szybko- za szybko. Nie umiała sobie poradzić z tymi wszystkimi problemami, ciągłymi kłótniami i narastającymi zmianami. Wiedziała, że któregoś dnia nie wytrzyma. Jednak.. Otarła końcem rękawa łzy, przykleiła sobie sztuczny uśmiech do twarzy, zeskoczyła z okna jakby nigdy nic. Bo przecież trzeba udawać i nie dać po sobie poznać..
|
|
|
i nagle.. nikt nie pisze, nie dzwoni.. / raavr
|
|
|
wsłuchiwała się w jakąś durną melodyjkę, przytupując rytmicznie nogą. chyba nie zdawała sobie sprawy, że muzyka nie zagłuszy jej wspomnień, myśli.. nie chciała nic czuć, miała nadzieję, że to tylko sen ! pragnęła wyłączyć na chwile swoje myśli, rozumowanie, uczucia. ktoś szturnął ją lekko w ramię. ocudziła się po kilku sekundach. wtedy zdała sobię sprawę, że to nie sen. to koszmar, który nie ma końca.
|
|
|
zapięła zamek od bluzy pod samą szyję, podkuliła kolana pod brodę wycierając końcówką rękawa rozmazany od łez tusz z pod powiek , nie oderwała przy tym wzroku wbitego w ziemię nawet na chwilę. zamyślona po ciuchutku śpiewała sobie słowa 'ich' piosenki. wracały do niej wspomnienia. przedzierały się z taką łatwością. na twarzy po kolei można było odczytywać jej stan. ból, cierpienie, złość. nie miała już sił tuszować tego co czuje. brakowało jej wiary w to że będzie lepiej. nie wiedziała już nic. nie znała odpowiedzi na żadne pytanie. tak bardzo chciała nie istnieć, jednak życie co po chwile dawało o sobie znać. Rzeczywistość uderzała ją co sekundę z coraz większą siłą. Nie sądziła, że przyjdzie taki dzień kiedy nie będzie mogła sobie z czymś poradzić. Teraz wie, że nie ma rzeczy niemożliwych.
|
|
|
|