|
xbanalnieskomplikowanax.moblo.pl
dzięki wielkie i zapraszam do dalszeog czytania !: aa to tu u góry.. rewelka ! ' która da rade bo musi'...
|
|
|
bo czasami tak cholernie chciała usłyszeć ' zależy mi na Tobie ' ..
|
|
|
zamknęła górną pokrywę laptopa, w mgnieniu oka znalazła się zaraz przy łóżku, podniosła pościel do góry, wskakując pod nią jak najszybciej. zaczęła bawić się telefonem, ustawiła sobie budzik, aby przypadkiem nie zaspać. weszła w wiadomości, żeby napisać do przyjaciółki. z nudów weszła na sms'y zapisane. zobaczyła jego imię. łzy zaczęły cisnąć jej się do oczu. do tej pory nie zdawała sobie sprawy z tego, jak się do niego przywiązała. do jego głosu, sms-ów na dobranoc, spacerów. dopiero dzisiaj odczuła taki cholerny brak kogoś bliskiego. nie wiedziała co robić. zaczęła coraz szybciej oddychać, czytając w wiadomościach od niego, jak on to ją kocha i nie może bez niej żyć. nie sądziła, że się tym jeszcze kiedyś przejmie. zapłakana powlokła się do łazienki. zaczęła wycierać twarz ręcznikiem z łez. popatrzyła w swoje odbicie, i zaczęła zadawać sobie w myślach pytania, jak można być tak naiwną ?
|
|
|
usiadła koło niego na jakiejś łące. poszła tam chociaż wiedziała, że to będzie ich pożegnanie. uśmiechnęła sie na powitanie. zaczęli rozmawiać o wszystkim i o niczym. Po chwili wstał otrzepał w pośpiechu spodnie ze skoszonej trawy i rzucił ot tak, że musi już iść. wyszli na asfalt. odprowadziła go kawałek. przytulił ją na pożegnanie. odwzajemniła to i z jeszcze większym przejęciem wtuliła się w jego ramiona. cichutko szepnął jej do ucha, że ją kocha. odwróciła się napięcie i poszła przed siebie. złapał ją za rękę. nie mógł uwierzyć w to co widzi. po raz pierwszy zobaczył ja, jak płacze. nie wiedziała co robić. spanikowana uciekła, potykając się co drugi krok. Łzy w coraz szybszym tempie skapały jej po policzku. Upadła, jak w dzieciństwie. Wyciągnęła pomiętą kartkę papieru i niezgrabnym pismem zanotowała: przepraszam was, przepraszam was za to, że żyje, to się już nie powtórzy.
|
|
|
- Widzisz jej łzy? - Nie. - I na tym polega obojętność. // wrytmieradosci
|
|
|
szła po mokrym asfalcie, w " ich " miejsce. naiwna jak małe dziecko miała nadzieje, że muzyka puszczona na full w słuchawkach zagłuszy myśli i zatrze wspomnienia..słonce już powoli zachodziło za choryzontem, a wiatr co sekunde podwiewał włosy to z prawo, to w lewo przy okazji robiąc kołtuny. poczuła ścisk w sercu. popatrzyła w górę i zobaczyła jego. był załamany. ona cała roztrzęsiona stała przed nim ledwo trzymając się na nogach.. zobaczył jej szklące się oczy w świetle słońce. nie wiedział co zrobić. poddała się. zachrypniętym głosem wyszeptała : kocham Cię skarbie. łzy zaczęły powoli spływać jej po policzkach. ominęła go i kochając nad życie- odeszła.
|
|
|
położyła się na miękkiej trawie w parku nad wodą. rozłożyła kocyk jak wtedy kiedy była mała i przychodziła tu z mamą. zaczęła wyszukiwać postaci ułożonych z chmur. nie dopuszczałam do siebie myśli, że nie mam nic. nagle całe życie przeleciało mi przed oczami. nie byłam w stanie uwierzyć że ciebie już nie ma. zaczęłam wspominać jak nam było wspaniale. zatroskana w wspomnienia leżałam nieruchomo. łzy powoli skapały mi po policzku. otworzyłam oczy. zanosiło się na burzę. zaczęło padać. kropło mi na dłoń, później na bluzke, czoło. wyciągnełam rękę przed siebie i czekałam, aż kropla spadnie na nią, jak wtedy kiedy byłam mała. teraz zrozumiałam, że tak bardzo brak mi tej dziewczynki z przed kilku lat..
|
|
|
|