|
welcomtowonderland.moblo.pl
bite.pinger.pl tam częściej zaglądam.
|
|
|
bite.pinger.pl tam częściej zaglądam.
|
|
|
długie włosy przykleiły się do mojej mokrej od potu szyi.opieram brodę na kolanach.czuję dreszcz.przechodzi lodowato przez moje ciało.trzęsę się.zęby stukają o siebie.nie.nie boję się ciemności. już nie.nucę. cicho.cichutko.melodia,taka sama,którą nuciła mi ona. zaczynam się drapać. znowu. nie mogę przestać. krzyczę z bólu. szarpię się. przybiegają do mnie z tukotem butów o zimną,szklaną posadzkę. wbijają igłę pod skórę. zamykam oczy. wolna jest tylko dusza.
|
|
|
włosy wypadają.jej piękne włosy.zawsze patrzyłam na nie w słońcu.czesałam.były takie delikatne.teraz ich nie ma. jeden za drugim.łysa głowa chowa się za czarną chustką.bóle mięśni.bóle. teraz to jej zostało. nie nosi już miłości.szczęścia. nosi ból.
|
|
|
i kręcę się w koło. i włosy szarpie wiatr. i słyszę naturę. i kręcę się w koło. i krzyki.
|
|
|
delikatnie.zaczepnie.ciągniesz mnie za wargę.
|
|
|
znów na mnie patrzysz i nie wiesz co lubię.lubię księżyc.żółty,duży,jasny.siedzę i podziwiam go moimi szarymi oczami.lubię biegać w deszczu.z gołymi stopami do gorącym asfalcie.krople na policzku wyglądające jak zły.ciężkie ubranie.rude włosy przylepione do ciała.lubię się śmiać jak dziecko.głośno i szczerze.od tak lubię biegnąć po ulicy krzyczeć i podskakiwać,łapać chmury,liście i wiatr. lubię zamykać się sama w pokoju.tylko z muzyką.lubię czytać książkę wieczorami,lubię szelest kartek.lubię buziaki te wysyłane z rączki i te małe,prawdziwe.lubię obecność przyjaciół.ich śmiech.ich szaleństwo.lubię zdjęcia.te stare.te nowe.lubię chwile wesołe,a czasem wspominam te smutne.lubię siedzieć na moście jeść czekoladę,machać nad przepaścią trampkami słuchać muzyki i śmiechu przyjaciół.lubię życie.bo jest jedną wielką zagadką.
|
|
|
znowu krzyki.nie potrafią nic więcej.tylko słychać przezwiska,i wciąż powtarzające się te same argumenty.mały zasób słownictwa,głupota i alkohol.po raz kolejny ten dzień,gdzie flaszki rozbijają się na miliony małych kawałków szkieł.chodzę boso.po klatce,po szkłach,po wódce.te najmniej widoczne wbijają mi się w stopę.stare rany,jeszcze niezagojone powstają na nowo.
|
|
|
może na wierzchu nie widać kim jesteś , ale serce , serce mówi samo za siebie .
|
|
|
to taki wirus,na którego nie ma lekarstwa.
który niszczy cię od środka.
|
|
|
PRZEŻYŁAM KONIEC ŚWIATA , WIEM CO TO HARDCORE , DZIWKO !
|
|
|
|