długie włosy przykleiły się do mojej mokrej od potu szyi.opieram brodę na kolanach.czuję dreszcz.przechodzi lodowato przez moje ciało.trzęsę się.zęby stukają o siebie.nie.nie boję się ciemności. już nie.nucę. cicho.cichutko.melodia,taka sama,którą nuciła mi ona. zaczynam się drapać. znowu. nie mogę przestać. krzyczę z bólu. szarpię się. przybiegają do mnie z tukotem butów o zimną,szklaną posadzkę. wbijają igłę pod skórę. zamykam oczy. wolna jest tylko dusza.
|