 |
welcomtowonderland.moblo.pl
tak bardzo lubię ciszę.słoneczne światło.lubię twój ciepły dotyk na mojej chłodnej szyi.
|
|
 |
|
tak bardzo lubię ciszę.słoneczne światło.lubię twój ciepły dotyk na mojej chłodnej szyi.
|
|
|
|
z dnia na dzień staję się suką w oczach innych .
|
|
|
|
ty sukinsynie.może moje skromne ubranko,nienaganne włosy i cichutki głos nie oznacza niewinnej osoby prezentującą płeć piękną.teraz scyzoryk otwiera mi się w kieszeni. pragnę widzieć twój eksplodujący mózg na tych okropnych poobdrapywanych ścianach. krew niech zalewa ci oczy. nie jestem tylko do jednorazowego użytku. zobacz jak teraz działa taka zabawka jak ja,która jeszcze się nie wyczerpała i ma pełne baterie skurwysynie.
|
|
|
|
teraz zrób coś niespodziewanego.nie planuj.nie myśl.nie zapisuj.
|
|
|
|
w niektórych chwilach ogarnia nas bezczynność,monotonia,nuda.brak sensu.nie widzimy się w roli człowieka funkcjonującego na tym świecie.jesteśmy chwilowo przegrani. ale czasami czujemy życie.naprawdę je widzimy,czujemy.dotykamy radość,miłość,sens nas samych.słuchamy inspiracji. widzimy kolory,muzykę,ludzi.upajamy się szczęściem,słowami.krzyczymy uczuciami,szarpiąc kolory świata.jesteśmy muzą dla innych.nadzieją i narkotykiem.
|
|
|
|
skoro miałaś szansę i od niego odeszłaś to oznacza,że tak chciałaś.nie było amoku,adrenaliny,pośpiechu. miałaś czas.postanowiłaś odejść i nie wracać.każda inna teraz może go mieć.nie jest twoją własnością. nie był zabawką do kupna.
|
|
|
|
czuję się źle.niedobrze mi z tym.nie chcę reguł.godzin.telefonów.jestem wolna.jak ptak.nie pasuję tu.
|
|
|
|
znów wpływa do żył.promienieję.jak wschód słońca.znów wypływa z żył.mrok.jak zachód słońca.
|
|
|
|
coraz częściej podają mi to świństwo.każdego ranka.czuję ciepło promyków słońca na policzkach.włosy.lekkie.jasne.długie.opadające na plecy.i ten gorzki smak na języku.oczy mi łzawią.nie od słońca,tylko od tego świństwa.mam świadomość,że to biorę.ale nic z tego.to uzależnienie.każdego ranka wszystko wygląda dokładnie tak samo.
|
|
|
|
miałam tego nie robić.znów kręci mi się w głowie.zataczam chwiejne kroki.opadam.unoszę się.opadam.
|
|
|
|
trafiając do ośrodka dla młodzieży,wpadasz jak do piekła.wszedłeś z własnej woli,ale zmuszony.moje pierwsze kroki w tym szarym budynku postawiłam w wieku ośmiu lat. przerażona,posiniaczona i wystraszona. moje długie blond włosy przyczepiały się do policzków, klejąc do łez. tam wychowałam się na taką osobę.nigdy nie stałam się jak tamta reszta dzieciaków.nie stałam się zwyczajną suką. jedną stronę tę złą chowałam.ukazywałam tylko w odpowiednich sytuacjach.widziałam jak dziewczyny grożą sobie nocami przykładając nóż do gardeł.chłopcy lali na siebie moczem.pito alkohol.handlowano narkotykami.puszczano się.istny chaos.wpadłam w pułapkę.moje piękne długie blond włosy poszły w niepamięć.utonęły w ubikacji.ścięte tępym nożem.nie dałam się tam poniżyć.nie zeszłam na psy.jestem silna.
|
|
|
|
Dodaj komentarz