|
sloneczko19192.moblo.pl
cz3 Nie siedziałaby tu ze mną i nie pocieszała ... Misiek ale czy ... Tak jestem cholernie pewna swojej decyzji. Dopiero gdy kazała mi wybierać zrozumiałam że to ja
|
|
|
cz3 "Nie siedziałaby tu ze mną i nie pocieszała" ... "Misiek ale czy" ..."Tak jestem cholernie pewna swojej decyzji. Dopiero gdy kazała mi wybierać zrozumiałam że to ja zawsze byłam dla niej przyjaciółką a ona dla mnie nigdy..." ..."Już dobrze jestem przy Tobie i zawsze będę, nawet gdybyś mnie nie wybrała nie dałabyś rady mnie stąd wyrzucić. A i jeszcze jedno..." spojrzał na mnie z uśmiechem na twarzy i z iskierkami w oczach i dokończył zdanie "Kocham gdy mówisz że mnie kochasz i kocham gdy mnie potrzebujesz" kończąc słowa stłumił mój szloch swoimi ustami ... "Przejdziemy przez to razem, Prawda Kocie?" ..."Prawda" odpowiedziałam i przytuliłam się do najważniejszego człowieka jakiego mam jeszcze bardziej utwierdzając się w przekonaniu że dokonałam słusznego wyboru ... w końcu słusznego wyboru dla mnie:) /sloneczko
|
|
|
-Misiek masz coś do picia? Zaraz umrę jak się czegoś nie napije :) -mam tymbarka na biurku stoi weź sobie - Boże dziękuje ratujesz mi życie, dziękuje, dziękuje .... otwiera tymbarka a pod kapslem "nie ma za co" :D:D / sloneczko
|
|
|
Byłam wczoraj na parapetówie u znajomych i większość czasu spędziłam w kuchni na rozmowie z kolegą z liceum ... długo się nie widzieliśmy i nie mogliśmy się nagadać :) w końcu podchodzi jakiś chłopak i pyta -czy mogę prosić Cię do tańca? -idź nie krępuj się ja nie ucieknę tylko pogadam trochę z Twoim ;) odpowiada mój kolega -ale ja prosiłem Ciebie. odpowiada nieznajomy ... mina kumpla bezcenna ... Mój się dławił swoim browarem ... a ja płakałam ze śmiechu :) /sloneczko
|
|
|
Kiedy przychodzisz do mnie nocą całując moje dłonie, czuję się znowu jak kobieta, kobieta w niebotycznie wysokich szpilkach z wymalowanym zacięciem na twarzy. Dziś mogłabym zamieszkać na końcu świata, bez różnicy, bo dziś jestem szczęśliwa. Tak po prostu, maleńkimi kawałkami szczęścia. Dziś mam ochotę całować się w deszczu i biegać na boso po pokoju. Dziś mogłabym wyściskać cały świat i tarzać się po podłodze. Dziś mam ochotę rzucić studia i zrobić wielkie bum./sloneczko
|
|
|
ja siedzę na krzesełku, a zważywszy, że jest godzina 19 zaczynam ziewać, ukrywając usta za dłonią.
on - 'ej to mój rozmiar'. :D
|
|
|
Proszę Pana delikatnie niech Pan muska mnie po kręgosłupie opuszkami palców. Marzę o takim spokojnym wieczorze z rozmowami przy butelce czerwonego półwytrawnego wina i dymem w powietrzu, dymem od ilości wypalonych papierosów. (Może to tandetne, ale palenie papierosów w łóżku, nago jest seksowne.) Wieczór w białej pościeli i drżącymi policzkami i ciałem poruszającym się zgodnie z rytmem w jakim mnie dotykasz. Ślady czerwonej szminki na kieliszku i Twoich nadgarstkach.
|
|
|
Wczoraj znalazłam moje stare zapiski jak kontemplowałam moje stany pt. 'zakochałam się na chwilę w tym co powinnam i w tym co nie powinnam' i uśmiechnęłam się na myśl tego co robiłam 2 lata temu. Tej siły jaka mnie ogarnęła i tego sensu jaki na chwilę znalazłam. Chyba ostatnio mi jakiegoś sensu brak.
|
|
|
Chciałam napisać bajkę o miłości, takiej pod powiekami, w zaułkach, rynsztokach. Takiej z biczem, miotłą i klaksonem. Takiej na starym materacu śmierdzącym stęchlizną obok wyliniałego kota, gdy w telewizji lecą wiadomości kanału pierwszego. Chciałam napisać o konstrukcie jej i jego o tekstowości, osadzić ich w czasie i przestrzeni, tak zaraz obok mnie, obok kominka, na stole, kanapie, w mieszkaniu, parku, samochodzie, pociągu. W sklepie, na światłach z paczką prezerwatyw schowaną w górnej kieszeni kurtki. Z niemowlęciem w jej łonie i półlitrówką wódki w jego dłoni, z niedopałkiem papierosa, szczęściem na twarzy, pocałunkach w nocy tych mniej i bardziej pruderyjnych. Chciałam, to wszystko chciałam zrobić, ale zmieniłam zdanie. Tak tutaj, teraz, w tym momencie, gdy usiadłam przy stole i złapałam w dłonie długopis. Ja to wszystko chciałam, ułożyłam w głowie, ale wolałabym chyba teraz pisać coś innego, coś czego nie chcę napisać. Poczytam książkę, pójdę spać. Tak będzie miło, spokojnie.
|
|
|
Jestem taka, siaka i owaka, jaka tam chcesz. Mogę być potworem, dla Ciebie matką, żoną, kochanką. Możesz mnie lubić, kochać, nienawidzić, dawać kwiaty, przynosić śniadanie do łóżka, całować w policzki, nadgarstki, ramiona, ale to nic nie zmienia. Jestem taka jak tu, jak teraz, taka jaka byłam przedtem i jaka będę potem. Bez różnicy co pomyślisz, co powiesz to i tak nie zaboli.
|
|
|
Kubek, kawa, herbata, popielniczka papieros. Poranek jak poranek- w nie swoim łóżku, w nie swojej pościeli z nagromadzeniem zapachów, smaków, kolorów. Ale czy mam takie swoje łóżko? Swoje miejsce? Zawsze czułam się bezdomna, tak po prostu, bo przeciez sypiam na kawałku kanapy, której nie rozkładam, powinnam jeszcze ubrania trzymać w walizkach, wszystko mi jedno. Gdy znajdę swoje miejsce na ziemi, powieszę tam obraz, zapnę firanki niebieskimi spinkami i zapalę świece, ale jeszcze nie teraz. Nie lubię siedzieć w domu, bo przecież nigdy nie czułam, że mam dom, nigdy nie czułam przywiązania do miejsc, do rzeczy.
|
|
|
Za każdym razem kiedy myślę o Tobie to rysuje jedną gwiazdę. I wiesz co? Mam już całe niebo :D
|
|
|
Bardzo kocham to, że kocha mnie osoba którą kocham ja :D/sloneczko
|
|
|
|