Kubek, kawa, herbata, popielniczka papieros. Poranek jak poranek- w nie swoim łóżku, w nie swojej pościeli z nagromadzeniem zapachów, smaków, kolorów. Ale czy mam takie swoje łóżko? Swoje miejsce? Zawsze czułam się bezdomna, tak po prostu, bo przeciez sypiam na kawałku kanapy, której nie rozkładam, powinnam jeszcze ubrania trzymać w walizkach, wszystko mi jedno. Gdy znajdę swoje miejsce na ziemi, powieszę tam obraz, zapnę firanki niebieskimi spinkami i zapalę świece, ale jeszcze nie teraz. Nie lubię siedzieć w domu, bo przecież nigdy nie czułam, że mam dom, nigdy nie czułam przywiązania do miejsc, do rzeczy.
|