|
robcochcesz.moblo.pl
1.we wtorek błagałam bliskich o pelerynę niewidkę na następny dzień tak bardzo nie chciałam wstawać zmierzać się ze światem jednak wstałam powitana wymarzoną toreb
|
|
|
1.we wtorek błagałam bliskich o pelerynę niewidkę na następny dzień, tak bardzo nie chciałam wstawać, zmierzać się ze światem, jednak wstałam, powitana wymarzoną torebką, poszłam do szkoły gdzie z każdej strony słyszałam życzenia, nie chciałam tego, a jednak dostałam, wychodząc ze szkoły zostałam powitana przez ojca, zdziwiona wsiadłam do auta planując wymówkę aby spędzić cały dzień pod kołdrą, telefony esemesy, domofon, otwieram, moim oczom ukazuję się ONA, kolejne zdziwienie dzisiejszego dnia, śpiewa sto lat i wręcza małą karteczkę oraz pakunek, wychodzę z nią na dół, tam Mateusz, jako "najchujowszy kumpel" składa mi życzenia, przychodzi misiek, obdarowuje mnie najlepszym ciastem, wraca Mateusz, znowu domofon, ojciec coś kombinuje, otwieram i płaczę, widzę Alę, miało jej nie być, miała nie dać rady -mam dla Ciebie taki prezent, że nie zgadniesz- informuje...
|
|
|
a teraz sześć i pół tygodnia po rozstaniu, kiedy słyszę jak plotkuje o mnie z koleżankami, jak widzę że bajeruje Ją tymi samymi słowami, jak czuję jego wzrok na swoim ciele i widzę jego obojętność kiedy przechodzi obok mnie, nawet w dzień urodzin zastanawiam się jak mogłam nie widzieć przez tyle czasu jaki jest, jaka jest Jego prawdziwa twarz, jak podłym człowiekiem potrafi być../robcocchesz
|
|
|
pamietam jak pojechaliśmy na wieś, chcieliśmy spędzić sami cały dzień, on kosił, ja grabiłam, on grillował ja wszystko przygotowywałam, brudził mi spodenki marynatą, a potem je ze mnie ściągał, byliśmy razem, w stu procentach, w każdej sekundzie, On i Ja, totalne odludzie, nikt inny, zero telefonów, internetu, wtedy dotarło do mnie że mogłabym tak codziennie, do końca, na zawsze../robcochcesz
|
|
|
-spójrz w kalendarz znowu zapomnieliśmy- teraz lata trzeba liczyć, nie miesiące.../robcochcesz
|
|
|
za równy rok będę w miejscu którego podczas naszego związku tak nienawidziłam, które zabrało mi cię na tyle tygodni, które wyciskało ze mnie strumienie słonych kropli, dokładnie za rok spotkam twojego najlepszego przyjaciela, pewnie wypije z Nim piwo, może wtedy już nie będę tęsknić, może moim sercem zawładnie ktoś inny, może powiem mu że jesteś przeszłością /robcochcesz
|
|
|
za każdym razem kiedy staje przed lustrem widzę wady, widzę fałdy tłuszczu, widzę ciało, które nie jest do zaakceptowania, widzę zbyt dużo, znajduję kolejne argumenty przeciwko sobie, i znowu obiecuje sobie większy rygor, więcej siły i samozaparcia, mniej kalorii /robcochcesz
|
|
|
chyba oszalałam, podejmuje bardzo dużo decyzji, bardzo dużo pod wpływem impulsu, chyba zwariowałam robię rzeczy, których sama bym się po sobie nie spodziewała, chyba zwariowałam, nie poznaję samej siebie, chyba zwariowałam ciągle tęsknie /robcochcesz
|
|
|
wiem że tak nie jest, ale mimo wszystko mam nadzieję że jest Ci choć trochę tak ciężko jak mi, że kiedy musisz zająć się bratem brakuję Ci kolejnych dwóch rąk do pomocy, że kiedy brakuję ci słów szukasz języka który rozwinął by temat, że kiedy budzisz się rano brakuję uszu do których mogłyby napłynąć piękne słowa, że kiedy jesteś w pewnych miejscach, przypominasz sobie wspólne chwile,że kiedy zostajesz sam, choć na chwile, choć na parę sekund, wyobrażasz Sobie wszystko co mogłoby się jeszcze wydarzyć, że przynajmniej czasem brakuje ust, ciała, dotyku, uśmiechu czy po prostu mojego sposobu bycia, mam nadzieję /robcochcesz
|
|
|
kocham stop, tęsknie stop, myślę stop, czekam stop /robcochcesz
|
|
|
nie miały znaczenia gratulacje składne mi ze wszystkich sił, radość znajomych, przyjaciół, duma rodziców czy dyrekcji, znaczenie miałeś tylko Ty, twoje podłe zachowanie, twój idiotyczny uśmiech i brak zainteresowania, strasznie dziwne uczucie, z dnia na dzień przestać być dla kogoś wszystkim /robcochcesz
|
|
|
Są takie dni kiedy świadomie nie jem nic, kiedy katuje swój żołądek, kiedy nie słucham dźwięków organizmu oraz głosu rozsądku, kiedy jedynym celem jest wypocenie nerwów, kiedy opadam z sił, a jednak wstaje, kiedy unikam kontaktu ze światem, kiedy każdy ruch sprawia ból,głownie fizyczny, niszczę się, może kiedyś poczujesz się winny /robcocchesz
|
|
|
Po raz pierwszy od siedemnastu lat nie czekam na ten wyjątkowy zawsze dzień urodzin, pierwszy chyba raz nie czekam na to kto napiszę, kto zadzwoni, mam tylko ich, Jego-najlepszego przyjaciela pod słońcem i Ją-140 kilometrów stąd, prócz nich nie mam nikogo, a moim jedynym urodzinowym życzeniem jest On, nie ten piękny rower stojący w drugim pokoju, nie przedwcześnie kupiona bluza, nie bilety na ten upragniony koncert, tylko Ty, nothing else only you. /robcochcesz
|
|
|
|