pamietam jak pojechaliśmy na wieś, chcieliśmy spędzić sami cały dzień, on kosił, ja grabiłam, on grillował ja wszystko przygotowywałam, brudził mi spodenki marynatą, a potem je ze mnie ściągał, byliśmy razem, w stu procentach, w każdej sekundzie, On i Ja, totalne odludzie, nikt inny, zero telefonów, internetu, wtedy dotarło do mnie że mogłabym tak codziennie, do końca, na zawsze../robcochcesz
|