|
nie_ogarne.moblo.pl
Nie jestem żadną specjalistką od związków nie mam żadnego w tym doświadczenia. Ale z tego co widzę zawsze zmieniają one ludzi często na gorsze.
|
|
|
Nie jestem żadną specjalistką od związków, nie mam żadnego w tym doświadczenia. Ale z tego co widzę, zawsze zmieniają one ludzi, często na gorsze.
|
|
|
Nikt Cię do końca nie zrozumie, bo nikt w Tobie nie siedzi.
|
|
|
Wiesz jak to jest, żyć sobie w bance mydlanej.? Szczęśliwie i beztrosko. Aż nagle któregoś dnia bańka mydlana pęka, a Ty spadasz. Spadasz w dół, w wielką czarną dziurę. Próbujesz się czegoś złapać, często prowadzi to jedynie do bolesnego upadku. I przychodzi Ci żyć w nowym świecie. Nieznanym, szarym i brzydkim, gdzie wszystko jest inne, niż myślałeś. Jakie to prawdziwe.
|
|
|
Doszłam dziś do wniosku, że ideał mężczyzny musiałby wyglądać jak jeden, mieć charakter jak drugi, a traktować mnie jak trzeci znany mi chłopak. Nie znajdę takiego.
|
|
|
Czy mi się wydaje, czy patrzysz na mnie inaczej, niż przed kilkoma miesiącami jeszcze? Wydaje mi się, czy uścisk dłoni trwa odrobinę dłużej, a zazdrość nie jest do końca na żarty? Wciąż mam wrażenie, że obydwoje udajemy, ale coś jest inaczej, niż było. Coś między nami.
|
|
|
Mijając go na szkolnym korytarzu czuję jak przeszywa mnie dobrze znajome uczucie bólu. Czuję jak się rozpadam. Jak serce mi się ściska. Do oczu często napływają łzy. Ludzie myślą, że to wcale nie jest takie trudne. W końcu nie gadamy od kwietnia, powinnam się przyzwyczaić, powinno mi przejść. W końcu mam już swoje własne życie, bez niego. No właśnie. Więc dlaczego wciąż kocham? Nie wiem. Może dlatego, że miłość nie jest uczuciem i nigdy nie mija? A jeśli jest nieodwzajemniona to co? Nie jest miłością?
|
|
|
Zrozumiałam. To już nie jest tak, że go nienawidzę po prostu. To nie jest czysta nienawiść. To ból, że go straciłam, że nie jest mój i właściwie nigdy nie był, że tęsknię i wciąż kocham, i co najważniejsze, że nie ma szans na poprawę. Nie ma nadziei, że będzie lepiej. To takie dziwne. Jako człowiekiem nim gardzę. Niczym mi nie imponuje. Wkurza mnie jego zjebany charakter. Ale wciąż kocham i wciąż tęsknię.
|
|
|
To takie dziwne. Ktoś żyje. Oddycha. jego skóra pachnie, włosy wypadają. Je. Myśli. Czuje. A potem umiera. Nie ma go. Nie żyje. Znika. Leży gdzieś w ziemi, nie można się przytulić, porozmawiać, pośmiać, popłakać. To dziwne. Trudne do pojęcia.
|
|
|
Czuję, że powstaję, że znów rodzi się we mnie siła, jakoś ją znajduję po raz kolejny. Niektórzy mnie pytali skąd ja ją czerpię, a ja wiem, że ona po prostu we mnie jest, zawsze. Nie zawsze po prostu mam odwagę, by ją znaleźć. Chwile słabości zdarzają się największym optymistom, są potrzebne, aby potem iść do przodu, mimo wszystko.
|
|
|
Mój własny dom staje się moim więzieniem, a łzy mamy bolą bardziej niż własne. Obiecałam sobie, że będę mimo wszystkich przeciwności losu szczęśliwym i optymistycznym człowiekiem. Nie wiedziałam, że to będzie takie trudne, że praktycznie nie możliwe.
|
|
|
W snach jestem blisko tego, za czym tęsknię. Tylko tam mam możliwość szczęścia. Znów nienawidzę się budzić.
|
|
|
-Wyjdźmy od tego, że miłość nie jest uczuciem - powiedział.
-Jak to? - spytała zdezorientowana.
-Uczucia to złość, radość, poirytowanie, zauroczenie.... One wszystkie kiedyś mijają. A miłość nie mija nigdy.
|
|
|
|