I znów odkorkowujesz swoje ulubione wino, nalewasz do kieliszka, siadasz na parapecie na którym kiedyś wieczorami siadaliście razem. Wyciągasz paczkę fajek chociaż obiecałaś sobie i jemu, że rzucisz ten szajs. Jego już przy Tobie nie ma a Ty okrywasz się szczelniej kocem i zaczynasz myśleć. Zastanawiasz się co poszło nie tak? Przecież nie tak miało wyglądać Twoje życie, nie tak to sobie zaplanowałaś. Miał być On, gromadka dzieci, pies i dom z dużym ogrodem. Wspominasz dobre chwile i w koncu przychodzą te złe wspomnienia o których myślałaś, że już ich nie pamiętasz. Łapiesz się na tym, że płaczesz a obiecałaś sobie, że już nie będziesz. Wiele obietnic sobie złożyłaś, wielu dotrzymałaś, jeszcze większą ilość złamałaś. I jeszcze wielu nie dotrzymasz.
|