|
lovemyflow71.moblo.pl
Świat jest ulotnym spojrzeniem zapachem babcinych perfum i odbiciem w lustrze. Nasze życie jest pokrywą lodową i często załamuje się pod ciężarem codzienności. Nie można
|
|
|
Świat jest ulotnym spojrzeniem, zapachem babcinych perfum i odbiciem w lustrze. Nasze życie jest pokrywą lodową i często załamuje się pod ciężarem codzienności. Nie można dać za wygraną, przemarznąć do kości. Czując jak przeszywa Cię chłód, jak zastaje krążenie w kończynach wkraczasz na wyższy poziom świadomości i widzisz otaczające Cię śniegi oczami zupełnie innej osoby. Nie pozwól aby Królowa Śniegu przeniknęła do Twojego krwiobiegu, z czasem może zaatakować serce i przemienić je w bryłkę lodu, którą kiedyś ktoś wrzuci do drinka.
|
|
|
Kropla potu na Twoim czole i szminka na szyi mówią wszystko co chciałabym powiedzieć ale brak mi odwagi.
|
|
|
Patrzę w Twoje oczy. I widzę w nich niewidoczną romantyczność, odrobinę mojego szczęścia, moją osobę jako Twoją. Mogę w nie patrzeć codziennie, ale każdego dnia widzę w nich co innego. Raz są obdarzone miłością, szczęściem, a za drugim razem smutkiem. Zaś, gdy spojrzę w nie po raz trzeci widzę zwykłą obojętność. // estrellaxd
|
|
|
Biegłam sama przez pustynie i gęstwiny leśne abym mogła dotrzeć do tego miejsca, przepełnionego zapachem konwalii. Zapanował spokój, ład, harmonia, aż świat wydaje się lepszy!
|
|
|
Niezmiernie łatwo jest wdepnąć w kupę, która wgryza się w podeszwę. Bardzo trudno jest ją usunąć, tak aby nie było śladów po niefortunnym wypadku. Czasem zdarzają się szczęśliwcy, którym to się udaje. But pomimo walki z siarczystymi odchodami powraca do pierwotnej postaci. Człowiek wtedy idzie przez ulicę z podniesioną głową i ma się na baczności. Dzisiaj z uśmiechem na ustach mogę powiedzieć, że istnieje ta wąska grupa ludzi i ja do niej należę.
|
|
|
Pośród wielkiej nicości stoję i zatapiam swoje stopy w niknącej rzeczywistości. Świeża bryza dnia jutrzejszego muska mnie po policzkach, a ptaki powracające z przeszłości ćwierkają te wszystkie zapomniane piosenki. Przydałaby mi się łódź, abym mogła płynąć po spokojnych wodach teraźniejszości. Przydałby się ktoś, który w ów rejs gotów byłby ze mną wyruszyć nie bacząc na wczoraj, dzisiaj i jutro. Przydałby się ktoś, kto zauważyłby ten piękny zachód słońca i nie widział w nim ani końca ani początku. Przydałby się ktoś, kto potrafiłby wyczytać moje najskrytsze marzenia, nie z oczu ani z sposobu mówienia a z głębi serca. Przydałby się ktoś, kto zamiast patrzeć mi w oczy od niechcenia, czasem spojrzałby mi w dekolt i powiedział, że widzi we mnie coś więcej niż cielesną postać. Przydałoby się też coś, co zapaliłoby w moim sercu żar i nie pozwoliłoby mu zgasnąć. Ach, te pieprzone marzenia.
|
|
|
Może kiedyś znajdę w sobie tyle siły by odrzucić wiecznie dźwigany krzyż i podejmę próbę wspięcia się na tę górę z cudowną lekkością. Wejdę tam, gdzie nie był nikt i podam ludzkości receptę na wieczne szczęście, a potem spadnę jak liść - unoszona przez ciepłe powietrze wydobywające się z Twoich ust.
|
|
|
Ciesze się, że wracasz do realnego świata. Chcę znowu móc wchodzić Ci pod kołdrę i przytulać Cię kiedy się boję. Chcę znowu móc czuć, że jesteś ze mną nawet wtedy kiedy jesteś daleko. Chcę abyś była ze mną zawsze, tak jak ja zawsze jestem z Tobą.
|
|
|
Zapach zielonych traw i kwitnących bzów jak echo tamtych lat szumi mi w głowie. Aż chce się wcisnąć tę całą cudowność do małego flakonika i nadać nazwę "parfum de la chance". Mogłabym spryskiwać swe ciało każdego dnia, orzeźwiającym zapachem przeszłości - z czasu kiedy wszystko było jeszcze bajeczką na miarę misia uszatka.
|
|
|
Czystą kartkę, zapisać ją od początku samymi niesamowitymi chwilami, kto wie może i Ty tam się znajdziesz.
|
|
|
Chce motyli w brzuchu i głupich piosenek o miłości, szykowania się na spotkania i uśmiech nie do pokonania kiedy usłyszę dźwięk przychodzącego sms'a. Nie chce już płakać i słyszeć jaka jestem beznadziejna.
Wstawiać z uśmiechem i zasypiać z pozytywnego zmęczenia, chcę.
Śnić a nie miewać każdej nocy koszmary w trzy godzinnym śnie.
|
|
|
Wyobraź sobie sytuacje, w której wyznajesz komuś miłość, taką szczerą i mega prawdziwą.
A on/ona odpowiada Ci :
- Kochasz mnie ? No i co z tego ?
Hardkor balanga, czyż nie ?
|
|
|
|