![golablzw Nie wiedziałam że najpierw upiłam się spirytusem do odkażania stołu zabiegowego potem zjadłam całe opakowanie środków uspokajających dla psów i drugie ale dla k](http://files.moblo.pl/0/3/82/av100_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
golablzw.moblo.pl
Nie wiedziałam że najpierw upiłam się spirytusem do odkażania stołu zabiegowego potem zjadłam całe opakowanie środków uspokajających dla psów i drugie ale dla ko
|
|
![Nie wiedziałam że najpierw upiłam... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
Nie wiedziałam, że najpierw upiłam się
spirytusem
do odkażania stołu zabiegowego, potem
zjadłam
całe opakowanie środków uspokajających dla psów i
drugie,
ale dla kotów (że też ogon mi za karę nie
wyrósł!).
Większej ilości trutek widać nie znalazłam, bo
postanowiłam
dokończyć dzieła jednym precyzyjnym
cięciem.
A myślałam, że jestem estetką i jeżeli już, to umierać
będę bardziej romantycznie...
Życie uratował mi — nieproszony—Dziadek
Aureliusz
i miałam durne szczęście, że upadłam na krwawiącą
rękę,
własnym ciałem tamując krwotok. Żeby potrójnego
samobójstwa
nie móc popełnić spokojnie, to trzeba
mieć
pecha.
|
|
![.............Nawet taka idiotka co... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
.............Nawet taka idiotka, co sobie
żyły przez starą, głupią chałupą podcina.
Codziennie siada podczas obchodu w nogach łóżka
i patrzy na mnie, ja na niego, a potem odchodzi. Raz,
na
samym początku, zapytał, czy może coś dla mnie
zrobić.
Odpowiedziałam, że tak: zabić tych, co kupili mój
domek.
Więcej już nie pytał. Zresztą od razu zaczęłam
ryczeć,
więc niewiele bym mu powiedziała.
Odwiedza mnie podobno dużo osób. Wiem, bo za
każdym
razem pielęgniarka przerywa mi kontemplację
sufitu
i pyta, czy chcę widzieć kogoś tam a kogoś —
niektórych
nazwisk nawet nie znam. Na chwilę odrywam wzrok
od
bieli ściany i odpowiadam, że nie, za co zostaję nagrodzona
pluszakiem albo kwiatami. Fajnie być w
psychiatryku.
Co nie powiesz — nagródka.
|
|
![Kochany Cholerny Książe z Bajki...... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
Kochany, Cholerny Książe z Bajki...
Dom wariatów wcale nie jest taki głupi. To jedyne
miejsce w całej galaktyce, gdzie możesz sobie całymi
dniami spać, ryczeć pod kołdrą — albo i otwarcie —
na
cały głos, tak, że aż cię gardło zaczyna boleć i wtedy
przestajesz (no, przestajesz, bo podają ci jakąś tam
głupią
hydroksyzyna) albo po prostu gapić się w sufit.
Całymi
dniami leżeć i gapić się w sufit i nikt nie pyta, co ty
tam
widzisz.
Pielęgniarki są chyba miłe — nie wiem tego na
pewno,
bo ich nie zauważam. Trzy razy dziennie przynoszą
mi
pokarm do pokoju i wynoszą, bo nie jestem w stanie
przełknąć ani kęsa —zaraz zaczynam ryczeć. Lekarze
też
są mili, zwłaszcza mój prowadzący. To staruszek w
wieku
węgla kamiennego, który przez całe życie leczył
wariatów
takich jak ja. Serdecznie mu współczuję — całe życie
być
zamkniętym w psychiatryku... Nic więc nie jest w
stanie
wytrącić mojego prowadzącego z równowagi i nic
nie
jest w stanie go zdziwić.
|
|
![Łzy dawno pzestały płynąć. Nie... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
Łzy dawno pzestały płynąć. Nie czuła już ani
obrzydzenia,
ani nienawiści. Ciało drżało leciutko, może od
porannego
chłodu, ale ona nie zważała na chłód czy
dreszcze.
Dusza dziewczyny leżała zwiniąta w kłębek gdzieś na
samym
dnie jaźni i miała zamiar tam pozostać do
końca świata
|
|
![uśmiechnęła się do snów.... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
uśmiechnęła się do snów. Czegóż ona w
tych
snach nie wyrabiała! I to z kim...! Zachichotała i
otworzyła
radosne, pełne nadziei na wspaniały słoneczny
dzień,
oczęta.
— O Boże! — krzyknęła w następnej chwili, kuląc się
pod kocem.
— Nie wzywaj Pana Boga swego nadaremno — odruchowo
wyrecytował Plama, nie podnosząc wzroku
znad
książki.
— Ale ja go nie wzywam nadaremno, tylko na
pomoc!
Co ksiądz porabia nad ranem w mojej kuchni?
— Czytam.
— Widzę! Ale to moja książka, moja kuchnia i moje
rano!
|
|
![Książe z Bajki Miły Mój!... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
Książe z Bajki, Miły Mój!
Widziałam dzisiaj prawdziwą wiejską zadymę.
Mówią
Ci, ale było. Jednego żałuję: że to nie Ty się o mnie
biłeś.
|
|
![Miłosna nalewka! Zaraz natychmiast... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
Miłosna nalewka! Zaraz,
natychmiast
jest jej potrzebna miłosna nalewka, bo
czuła, że
nadal zauroczona jest nie w tym facecie, co potrzeba!
— Chodź! — Pociągnęła Łukasza za sobą i pognała
do
Chatki, gdzie pod płotem grzecznie czekała czarna
klacz.
Ku jej rozpaczy nalewki nie było. Jakaś cholera
ukradła
butelkę z urocznym winem i teraz zapewne
zakochiwała się
w pierwszej istocie, którą napotkała na swej drodze.
— Oby to koza była, złodzieju parszywy! — rzuciła
zrozpaczona w przestrzeń. Następna pełnia będzie
dopiero
za miesiąc, a jak sobie przypomniała rwanie nago
lubczyku
i wyciskanie purchli na ropusze...
|
|
![Odpoczywający przed całym dniem... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
Odpoczywający przed całym dniem pracy rolnicy
siedzieli
sobie właśnie pod „PABEM", popijając zimne piwo,
gdy...
ręce dźwigające butelki zastygły w połowie drogi do
spragnionych
ust.
Przed nimi przemknął jak burza czarny demon, z
uczepioną
grzbietu zjawą okutaną w powiewające niczym
sztandar
prześcieradło. Mężczyźni wymienili zdumione
spojrzenia.
Demon i zjawa zniknęli w zagajniku. Po chwili
dobiegło
stamtąd przejmujące rżenie, a po następnej, tuż
przed oczyma
coraz bardziej zdziwionych poczekajczkan,
przemknął
tenże sam demon. I ta sama zjawa. Tym razem bez
prześcieradła.
Mężczyźni podejrzliwie popatrzyli na butelki.
Gdy po raz trzeci bestia zaczęła zbliżać się w ich
kierunku,
wstali powoli, gotowi umknąć do „PABU". Nie było
jednak
takiej potrzeby.
Klacz zaryła wszystkimi czterema nogami przed
samym
płotem i szarpnęła głową, ściągając amazonkę piętro
w dół.
|
|
![zwiała w kierunku na Poczekajkę.... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
zwiała w kierunku na
Poczekajkę.
Urywający się telefon wyłączyła. Starając się
odegnać
wszelkie myśli, marzyła o jednym: zaszyć się w
swoim
pokoju i już nigdy z niego nie wyjść. Umrzeć
spokojnie,
nikogo więcej nie widząc. Może na serce? Albo jakiś
udar?
Ale nawet na taką śmierć, w cichości i zapomnieniu,
widać nie zasłużyła, bo gdy już dopełzła do drzwi,
okazało
się, że w jej własnym domu, przy jej własnym stole
oczekuje
nieproszony gość
|
|
![Drogi Książe z Bajki! Podobno... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
Drogi Książe z Bajki!
Podobno jesteś coraz bliżej, ale Ty to nie Ty. Tb
znaczy
Łukasz to nie Ty. Jeżeli on to nie Ty, to nie wtem. kto
bardziej może być Tobą. Wiem jedno: nigdy więcej
nie
będę pytała papieru toaletowego o cokolwiek.
|
|
![śladów może i kiedyś nie będzie... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
śladów może i kiedyś nie będzie, ale boli
kurew...
jak skurczybyk.
|
|
![Może te pięćdziesiąt stopni w... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/82/av65_38248_1252998904_by_dropstyle_500.jpg) |
Może
te pięćdziesiąt stopni w cieniu osłabiło jej czujność?
Może
jej instynkt samozachowawczy poszedł właśnie na
lunch,
a wyrobione odruchy zrobiły sobie przerwę na
papierosa?
Nie wiadomo
|
|
|
|