|
g-r-y-f.moblo.pl
Moje rymy poszarpane wybiegam z kostnicy Z trupem babci nieboszczki zostawić ci ją Przed domem na ulicy Do kreskówki z Chickenhawk ubrany w pelerynę wskoczyłem
|
|
|
Moje rymy poszarpane, wybiegam z kostnicy
Z trupem babci - nieboszczki, zostawić ci ją
Przed domem na ulicy
Do kreskówki z Chickenhawk, ubrany w pelerynę,
wskoczyłem
Kogutowi kolbę kukurydzy wpierdoliłem
Jestem prawie tak normalny jak Norman Bates,
tylko trochę popierdolony
Wcześniak, jakies cztery minuty za późno urodzony
Mamo... jesteś tam? Ja wciąż cię kocham
Nigdy nie chciałem cię skrzywdzić
Łopatą w głowę uderzyć
Czy ktoś wyjaśni mojemu mózgowi,
że właśnie przeciołem sobie żyłę i dlatego krwawi?
Robię wdech, potem wzdycham:
albo jestem napierdolony, albo szalony
Bo jeśli ty nie kołyszesz tym pokojem, to ja też tego nie robię
Więc jak zobaczysz swoją matkę z termometrem w dupie
Będzie jasne, że ja się z nią dobrze rozumiem
|
|
|
Palcie skuna, bierzcie prochy, uciekajcie ze szkoły
jakby to było legalne kradnijcie samochody
|
|
|
Mój środkowy palec nie chce się schować od pokazywania
I niby jak mam uczyć dzieciaki zasad wychowania?
A teraz za mną - róbcie dokładnie, co widzicie
Nie chcecie być tacy jak ja kiedy dorośniecie?
Biję kobiety, żrę grzyby, a kiedy przedawkuję
Nie chcecie być tacy jak ja, to wam mówię
|
|
|
Jestem rakotwórczy, więc jak będę was obrażać
Nie próbujcie nawet odpowiadać
Bo jeśli tylko ostrym rapem odpowiecie,
Uduszę was na śmierć i się na tym przejedziecie
Połamię wam jebane nogi, aż się zdziwicie
Lepiej do mnie nie podskakujcie
Pokażę w was w "Jerrym Springerze", legalnie was ośmieszę
Potrafię się nastukać domowym skunem który nieźle czesze
A jak się nawalę, zaliczam więcej drzew niż Sonny Bono
Więc jak już mówiłem, że nie ćpam to było wierutne
kłamstwo!
Najebałem się w życiu, niż prezydent, dużo więcej
Hillary próbowała mnie spoliczkować i nazwała zboczeńcem
Wyrwałem jej migdałki z gardła i zrobiłem z nich sorbet
|
|
|
Ok, zamierzam się utopić
Spróbujcie tego w domu
Będziecie tacy, jak ja!
|
|
|
Gryzę i tnę, kroję i rozcinam
Ostatniej nocy był wybuch,
Nie pamiętam dokładnie kiedy miałem dużo zabawy z tą kradzieżą
Mój ostatni szpic i połowa fleszu z dupą Kim Kardashian
Pamiętam kiedy po raz pierwszy wydziedziczyłem członka rodziny
Myślę że to był grudzień, piłem z moim kuzynem
Owinąłem go w lampki świąteczne, popchnąłem go w cuchnącą wannę
Pociąłem go na kawałki i kiedy wyszedłem żeby napić się jego krwi
Myślałem że piję jego wodę z kąpieli
To była niezła zabawa
To wtedy właśnie zaczęły się dni
seryjnego mordercy od powodowania nieumyślnych śmierci
Twoja krew wydaje krzyki a mnie to nawet nie martwi
Jest 3 w nocy i nadchodzę
Więc chyba powinieneś uciekać
Sekretne przejścia
Człowieku jakieś jedno tu musi być, lub nie pewnie nie ma żadnego
On może krzyczeć jak tylko chce najgłośniej
To nie powstrzyma mnie od posiekania go
|
|
|
Siedzę nagi w salonie, jest prawie północ
Zastanawiam się co jest w telewizji może pokażą jakieś cycki
Przeskakuję po kanałach aż znajduję Hannah Montanę
Wtedy doszedłem do Aloe&Lanolin
Biust na całym ekranie
Demontuję każdą świeczkę z kominka
Jako że jest to obowiązek
Biorę moją koszulę i bandanę
Całuję znów nagiego manekina który jest facetem
Możesz zobaczyć go stojącego przy moim oknie jeśli spojrzysz
Jestem chuliganem który używa halucynogeny
Znów powodując iluzje, zaburzenia w mózgu
Tnie i siniaczy skórę
Brzytwy, nożyczki, szpilki
Jezu kiedy to się skończy?
Fazy przez które przechodzę
Oszołomiły mnie, jestem zmieszany
Dni w których nie wiem kto dał mi te molekuły
Co ja mam robić?
Opłać syna marnotrawnego, tego diabolicznego
To bardzo metodyczne kiedy zrobię im rzeź
|
|
|
Idziesz przez korytarz horroru
Jest prawie 4 nad ranem a ty jesteś w koszmarze, to straszne
Jest tu koroner
Czeka na ciebie byś skręcił w róg, aby mógł cię przyprzeć do muru
Już przepadłeś, on jest przy tobie zza rogu właśnie zobaczył jak uciekasz
wszystko co chcesz to odpocząć bo nie możesz już uciekać
Jesteś skończony
Wszystko czego on chce to cię zabić przed publicznością
Gdy wszyscy patrzą i biją brawo
Siedzę tu i zostałem znów przyłapany na głębokim zamyśleniu
Wymyślając znów swój nowy wątek
Połykając klonopin kiedy jestem nagi i poza imperium
W motelu Ramada trzymam buteleczki po tabletkach
Liżę swój palec i sprawdzam czy nie ma już nic na dnie
Budzę się nagi w McDonald'sie z krwią dookoła mnie
Martwe ciała za ladą, kurwa
Chyba znów na chwilę straciłem przytomność
Nigdy więcej
|
|
|
Nie ma ucieczki, nie ma miejsca by się ukryć
Krzyczysz "Niech ktoś mnie uratuje"
Ale nikt nie zwraca na to uwagi
Do widzenia
|
|
g-r-y-f dodał komentarz: |
11 grudnia 2012 |
|
czas się przejść
i nie mam zamiaru już wrócić,
|
|
|
przyjaciele ciągle pytają mnie czemu po prostu nie odejdę
jestem uzależniony
od bólu, stresu, dramatu
wciągnięty, kurwa nie jest ze mną za dobrze
przeklęty i błogosławiony
ale tym razem
już nie zmienię zdania
wyczołgam się z tej otchłani
wychodzę
|
|
|
|