 |
nie pozwalałam sobie przyzwyczajać się do niego. nie wyszło.
|
|
 |
przecież nie wszystko jeszcze stracone, jeszcze można wszystko naprawić, znów będzie tak jak dawniej, tylko daj ten pistolet. no weź, daj. nie mogę patrzeć na tamtą zdzirę. trzeba z nią skończyć. i wszystko będzie dobrze, obiecuję.
|
|
 |
zrozumiałam, że jestem twoim jedynym problemem, a problemy się rozwiązuje. nie idzie się z nimi przez życie.
|
|
 |
nie wiem czy wiesz, ale obiecałeś mi siebie do końca życia. jak widzę trzymasz się dobrze. coś jednak się nie zgadza - zamiast iść za rękę ze mną, idziesz z nią.
|
|
 |
nie znała miłości. była szczęśliwa. wprost wulkan energii. często wybuchała śmiechem. wszystko przerwało jedno wielkie uczucie. doznała miłości. a potem ją straciła. stała się tak jakby sucha, bezuczuciowa. a to wszystko przez niego. bo nie umiał kochać bezinteresownie.
|
|
 |
Dziś życie mnie zaskakuje za każdym rogiem, rozdaję złudzenia jak słodkie cukierki, które w środku mają gorzki smak straty.
|
|
 |
WOW, mam wrażenie, że wskoczyłem w środek burzy a my nawet ze sobą nie chodzimy. Chyba potrzeba nam przerwy tylko ciężko powiedzieć od czego. Podchodów?
|
|
 |
Jesteś zazdrosna bo rozmawiam? Boisz się, że się Tobą bawię? Tak, przecież tacy jak ja, bawią się całym światem. A ja umarłem już dawno i czekam na kogoś kto potrafi kochać. Udaję, że żyję by usłyszeć "kocham".
|
|
 |
Może nie warto, może nic nie warto, lepiej zapuścić brzuch, żreć i pić, nie czytać nic, leżeć i gnić. Tyle słów, tyle przelanej duszy, nikogo to nie ruszy, cisza aż huczy.
|
|
 |
Rozmawiam z nimi, a oni myślą że jestem z nimi, a ja uciekam gdzieś w bok, patrzę w oczy zakazane albo w myśli zbyt trudne aby je wypowiedzieć. Cieszysz się bo dałem Ci czas ale byłem daleko stąd, gdzieś w objęciach kogoś kogo pożądam, mówiłem do ciebie lecz to tylko automat, ktoś kogo polubisz a w środku wyrywam sobie włosy z tęsknoty za czymś wspaniałym
|
|
|
|