|
Czarne myśli nie oświetlą Ci drogi.
|
|
|
Główną przyczyną naczych rozczarowań, są nasze oczekiwania.
|
|
|
Największą sztuką jest przejść przez piekło, a mimo to nie stać się diabłem.
|
|
|
Podaruj swoją nieobecność tym, którzy nie chcą Twojej obecności.
|
|
|
Usiądź koło mnie na ławce. Pogadajmy o sensie tego wszystkiego albo o adaptacji Ballady ptaków i węży. Nie szukam już pokrewnej duszy, chciałbym usłyszeć tylko coś więcej niż bełkot tych wszystkich pustych głów wypełnionych śmieciami. Może powiesz to głosem, który uśpi moją pogardę dla świata. Może twoje usta zaskoczą mnie słowami zbyt głębokim aby pozwolić im polecieć z wiatrem. Może twoje usta... Czy sa ciepłe mimo zimna, czy smakowały by im bezinteresowne pocałunki, wargi co dosyć mają daremnych dywagacji a pragną jedynie poczuć znowu życie zamiast je omawiać?
|
|
|
A jak ktoś podetnie mi skrzydła, no to sobie je posklejam
|
|
|
A we mnie tyle żyć, tyle chwil przeszłych i przyszłych, dialogów niedokonanych, błędów naprawianych, światów, w których jestem sobą na nowo, tańczę z tobą na parkiecie klubu karaoke albo spaceruje uliczkami starych miast, puszczamy opary naszych słów które łączą się w chłodzie wieczoru, nasuwają myśli o ciepłych, miękkich ustach. Nie ma końca, bo czas obracam w palcach i zaskakuję cię tyle razy, uwodzę słowami aby odwdzięczyć się tym jak oczarowałaś mnie uśmiechami i spojrzeniami. Tak, trudno się rozstać, a śpiew ulicznego grajka nawołuje do uścisków, z których nie wyplątamy się nigdy, tak, oboje tego chcemy ale boimy się, że ktoś się zbudzi i wszystko wyparuje z błyskiem dnia. W oparach prosecco znikam dla samotności, wyrywam się z jej uścisku i strumieniami szczęścia spływam tutaj, gdzie też czekasz aż zagubione duszę znajdą się w objęciach. Oby nikt nie cucił, oby nikt nie zbudził, lecimy dalej, głębiej w świat bez zła, bez zegarów.
|
|
|
Śniłeś mi się. Akurat Ty. Ty, z którym nie mam już szans na nic. Nigdy nie miałam. Teraz tym bardziej. Masz rodzinę. Kiedyś Cię nienawidziłam, ale jeden Twój gest, a poszłabym z Tobą wszędzie. Jak w tym cholernym śnie. Przecież byłam w tobie cholernie zakochana, aż sama nie mogę uwierzyć, że byłam aż tak głupia. Jednak zastanawiam się, jak byłoby teraz, nawet gdyby rzeczywiście okazało się, że coś do mnie czujesz, że… Może bez sensu to analizować. Czemu przyśniłeś mi się akurat Ty? Ten, z którego już lata temu się wyleczyłam./Lizzie
|
|
|
Nie wiem, co bym zrobiła, gdybyśmy się spotkali. Nie wiem już, czy kiedyś byłam z Tobą naprawdę szczera, ale dzisiaj bym już nie potrafiła. Jestem inną osobą, niż gdy się poznaliśmy. Zamkniętą w sobie bardziej niż kiedykolwiek. O wiele trudniej byłoby ci do mnie dotrzeć. Dziesięć lat temu byłam naiwna i wierzyłam w wiele rzeczy, którymi mnie karmiłeś. Dzisiaj nawet gdybyś każdego był dnia obok nie uwierzyłaby Ci w nic, nie potrafiłabym być z Tobą szczera./Lizzie
|
|
|
W każdym człowieku kryją się tajemnice, sekretne strefy.
|
|
|
|