 |
_niedługo kolejny czas na postanowienia noworoczne. znowu bede strać sie wmówić sobie zero tego tamtego i owego. z tego wyjdzie to co zawsze. wielkie nic! zakocham sie po raz setny, w niewłaściwej osobie. po raz setny naobiecuje sobie rzeczy nie z tej ziemi, i z rozczarowaniem 31|12|2011 powiem 'niestety w tym nic z tego sie nie sprawdziło ale w przyszłym nowym roku napewno wszystko zrealizuje!' || ms.inlove
|
|
 |
_całe moje życie polega na tym, że uciekam tylko po to, żeby sprawdzić komu zależy na mnie na tyle, żeby mnie gonić i zatrzymać. || ms.inlove
|
|
 |
_-a gdyby to była twoja ostatnia godzina życia ? -spędził bym ją z moja dziewczyną której ty nie nawidzisz. || ms.inlove
|
|
 |
_i zasnąć tak jak Królewna Śnieżka po zjedzeniu zatrutego jabłka, i czekać na tego jedynego - bo wkońcu musi dotrzeć nie ? || ms.inlove
|
|
 |
_byłam z kolegą w centrum handlowym na zakupach. chciałam kupić kilka rzeczy na świeta dla rodziny, ale też pogadać. jedna z moich naj przyjaciółek wiedziała że z nim ide. w piątek nie dawała mi żyć cały czas dogryzała że 'idziesz z nim, zdasz mi relacje co do każdego szczegółu.' dziś rano w drodze do szkoły 'jak było?' 'jak miało ? ee.. dobrze było.' 'aha bo pytałam jego i też powiedział że dobrze.' 'wiec widzisz tak było.' 'aha to spoko, a coś wiecej?' 'dobra.. całowaliśmy sie namietnie za budynkiem! pasuje?! ' wybuchłam śmiechem. 'na serio !?!?' 'głuptasie nie! to tylko kolega!' 'tak zawsze sie mówi.' ... czemu nie można mieć kolegi bo każdy ma zaraz domysły że to nasz chłopak!? || ms.inlove
|
|
 |
_mam nadzieje na rzeczy niemożliwe. || ms.inlove
|
|
 |
_wiem, mówie że byłeś i że nie bedziesz. zastanawia mnie jak takie słowa mogą przejść mi przez usta jak ja nadal go kocham ? || ms.inlove
|
|
 |
_nie działał mi internet przez kilka dni. mama nalegała żebym poszła do naszego sąsiada [mojego byłego]. niestety znał sie na necie i na kompach ogółem. zapukałam do kolegi na przeciwko. pytała czy mógł by sprawdzić mi kompa. powiedział że nie ma czasu ale postara sie. przyszedł po 20 minutach. mama zamkneła nas samych w pokoju. on tłumaczył mi to i owo jak co trzeb było zrobić. miałam kase przygotowaną - bo każdy mu coś tam odpalał. nalegałam żeby wziął te głupie 70zł. powiedział że kasy ode mnie za nic nie weźmie. prosił tylko żebym mu wybaczyła - niby tyle wystarczy. || ms.inlove
|
|
 |
_-karmel ! tak tak bede na ciebie mówić.! -nie! nie, nie ! ble weź takie dziecinne. -nie znasz sie ! bedziesz karmle mój ! inaczej niż Kamil nie ? a tak to nikt nie bedzie wiedział kto to karmel ! -heh czyli to od mojego imienia ? -taaa. -- nie miałam odwagi żeby powiedzieć mu prawdy że to jego oczy powodują to że przy nim nie moge sie skoncentrować na rozmowie tylko an jego oczach. na jego zajebistych ciemno-czekoladowych tęczókach - mój karmel < 3 ! || ms.inlove
|
|
 |
_pocałować go dziś o północy! || ms.inlove
|
|
 |
_czytałam dawne esemesy od niego. zapłakana siedziała na łóżku studiując to co już było. mama weszła do pokoju nie zdołałam otrzeć łez i udać że wszystko jest okej. wybiegłam z pokoju do łazienki zostawiając otwartego esemesa z przed kilku miesiecy 'przepraszam cie. ! nie chciałem ale sama wiesz że nam sie nie układało! a z nią może mi wyjść. nie chciałem i nie chce ci tego robić, ale chyba już nie czuje do ciebie tego co czułem kilka miesiecy temu. przepraszam cie słońce, ale z nami koniec. pamietaj że cie kocham!' słyszała jak płakałam w łazience. nie zapukała nie zrobiła nic, zeszła na dół - tak jak by nic sie nie wydarzyło. jak by nic nie widziała. czemu ? || ms.inlove
|
|
|
|